Poniższy artykuł, składający się z dwóch części, to błyskotliwa analiza rewolucji irańskiej – jej przyczyn oraz jej przebiegu. Ted Grant stworzył ten tekst na początku lutego 1979 roku, kiedy los porewolucyjnej republiki Iranu nie był jeszcze przesądzony. Doskonale wskazał on jednak tragiczną rolę sterowanej z Moskwy partii Tude, „komunistycznego” stronnictwa, które, by nie narażać interesów stalinowskiej biurokracji ZSRR wolało przekazać władzę w ręce reakcyjnych mułłów z ajatollahem Chomeinim na czele. Iran w kwietniu, dwa miesiące po powstaniu artykułu Granta, został w wyniki referendum Republiką Islamską. Bojówki wierne Chomeiniemu i szyickiemu fundamentalizmu, z reguły złożone z lumpenproletariatu, atakowały zrzeszonych w rady (zwane w Iranie szura) robotników, często pod absurdalnym pretekstem, że ci stanowią „agentów CIA”. W międzyczasie żadna z bardziej znaczących formacji socjalistycznych nie przyjęła odpowiedniego programu i nie zachęciła robotników do walki o socjalistyczną władzę. Ruch lewicowy – liczne szura, partia Tude czy pomniejsze drobnomieszczańskie bojówki były konsekwentnie eliminowane przez, tak jak przewidywał Grant, brutalny bonapartystyczny reżim mułłów. Nowa władza zdusiła też powstanie zamieszkujących północno-zachodnią część kraju Kurdów.
Władzę szyickich kleryków udało się skonsolidować roku później dzięki wzmożonej wojennej histerii wywołanej atakiem Iraku rządzonego wówczas przez Saddama Husejna.na południowo-zachodnią część Iranu. Husejn, sam będący bonapartystycznym przywódcą, obawiał się, że irańska fala rewolucyjna może również dotrzeć do Iraku, który choć w większości szyicki, rządzony był przez sunnicką mniejszość. Rok wcześniej rozruchy szyickiej mniejszości wstrząsnęły wschodnią Arabią Saudyjską. Tak jak pisał Grant, rewolucja w Iranie odbiła się szerokim echem na pobliskich narodach i wywołała strach w sercach skorumpowanych przywódców państw regionu. Krwawa, brutalna wojna między Iranem, a Irakiem trwała osiem lat. Przyniosła ona miliardy dolarów strat, zastój ekonomiczny, śmierć dziesiątek tysięcy obywateli obu państw, lecz nie skutkowała żadnymi znaczącymi zmianami terytorialnymi. Napaść baasistowskiego Iraku na Iran zaostrzyła tylko represyjną naturę obu reżimów, czego kulminacją w przypadku Iranu była seria egzekucji politycznych w 1988 roku, podczas której ostatni więzieni w Iranie politycy lewicowi, szczególnie działacze Tude, stracili życie z rąk siepaczy ajatollaha.
Grant doskonale przewidział, że klasa robotnicza i młodzież Iranu nie będzie siedzieć bezczynnie i prędzej czy później wystąpi przeciwko rządom kleryków. Tak też stało się w 1999 roku, kiedy kraj ogarnęły masowe studenckie protesty. Młodzież protestowała przeciwko cenzurze prasy bliskiej „reformistycznemu” skrzydłu islamskiego reżimu. Dziesięć lat później kraj zalała kolejna fala demonstracji, kiedy to w wyborach prezydenckich triumf odniósł konserwatysta Mahmud Ahmadineżad, zamiast reformistycznego kandydata Mira-Hosejna Musawiego. Irańscy reformistyczni politycy to wciąż wierni obrońcy statusu quo i beneficjenci irańskiego kapitalizmu. Wielu z nich, tak jak wspomniany Musawi, uczestniczyło w budowie władzy ajatollahów od pierwszych dni Islamskiej Republiki. Pozbawione alternatywy masy często pokładają w nich jednak wielką nadzieję na jak najmniejsze reformy. Fakt, że reformiści, gromadzą wokół siebie rozwścieczone masy robotników i młodzieży stanowi dla reżimu niemałe zagrożenie, stąd nierzadko bardziej konserwatywne kręgi rządzących krajem kleryków zmuszone są ukrócać ich działania.
Od 2009 roku fale protestów, czy to kobiet przeciwko drakońskiemu nakazowi noszenia hidżabów, czy to studentów żądających sekularnej i demokratycznej władzy czy wreszcie – strajki robotników w rozmaitych sektorach przemysłowych kraju ogarniają Iran z niesamowitą regularnością. Tłumione są one w brutalny sposób przez policję i wojsko, szczególnie fala protestów z przełomu roku 2019 i 2020. Krajem rządził wówczas „reformista” Hassan Rouhani, co doskonale ilustruje prawdziwą naturę bardziej liberalnego skrzydła reżimu. Irański kapitalizm został mocno dotknięty przez pandemię koronawirusa i jej ekonomiczne skutki. Lecz nawet bez tego problemem dla mieszkańców Republiki Islamskiej była od lat wysoka inflacja, częste niedobory podstawowych produktów, korupcja i obrzydliwe bogactwo mułłów, którzy przejęli po uciekającym z kraju Szachinszachu państwowe przedsiębiorstwa czy represyjny autorytaryzm i religijny fundamentalizm reżimu.
Globalny kryzys kapitalizmu obnaża coraz bardziej skorumpowaną, brutalną naturę reżimu szyickich kleryków. Irańscy robotnicy i młodzieży, jak pokazują ostatnie lata, nie są jednak bierną masą i regularnie okazują swoją opozycję wobec takiego porządku. Warto poznać historię, czynniki i błędy, które doprowadziły do tego, że na plecach klasy robotniczej do władzy w Iranie doszła reakcyjna klika, która od ponad czterdziestu lat uciska masy narodu w stopniu niewiele mniejszym niż monarcha Pahlawi.
Część I
Rewolucja na ulicach Iranu
W ubiegłym tygodniu w jednej z największych demonstracji w historii ludzkości ponad trzy miliony Irańczyków wyszło na ulice Teheranu, aby przywitać powracającego z wygnania przywódcę religijnego ajatollaha Chomeiniego. W poprzednim tygodniu doszło do walk robotników z wojskiem na ulicznych barykadach. W scenach przypominających rewolucję lutową z 1917 roku żołnierze, którzy mieli wspierać stary reżim, mrugali do tłumów i wołali „jesteśmy z ludem”.
Iran jest krajem ogarniętym rewolucją. Siły, które zaangażowane w walkę to z jednej strony siły autokratycznej monarchii, wspieranej przez klasę kapitalistów i właścicieli ziemskich. To ich broni potężne irańskie wojsko i policja. Naprzeciwko nich stoi klasa robotnicza i klasa średnia, która zwraca się ku duchowieństwu muzułmańskiemu, a zwłaszcza ku przebywającemu na wygnaniu w Paryżu ajatollahowi („Świętemu Mężowi”) Chomeiniemu.
Poniższa analiza stara się pokazać rzeczywistą sytuację, jaka panuje w Iranie oraz główne drogi, jakimi może podążyć rewolucja. Prawdziwa rewolucja rozpoczęła się rok temu od protestów przeciwko szachowi i jego znienawidzonej tajnej policji – SAWAKu.
System totalitarny może się utrzymać tylko dzięki terrorowi i siatce informatorów, kiedy to masy są bezwładne. Ale kiedy masy zaczynają działać przeciwko reżimowi, jest to początek końca ucisku. Tajna policja okazuje się bezsilna wobec ruchu mas.
Oddolna presja powoduje rozłamy w szeregach klasy rządzącej. Obawiając się, że zostaną obaleni, klasy panujące i ich reprezentanci próbują wprowadzić odgórne reformy, aby zapobiec rewolucji. Stąd „skrucha” szacha na łożu śmierci i jego opóźnione ogłoszenie reform, zwłaszcza powołanie „parlamentu”, który nadal jednak był podporządkowany monarchii.
Tym niemniej wszystkie „reformy” Pahlawiego otworzyły drogę do obalenia jego rządów. Przygotowały grunt pod bezpośrednią interwencję na scenie historii klasy robotniczej. Jak to często bywało, za robotnikami podążyła klasa średnia.
Szachinszach Pahlawi został zmuszony do swojej niechlubnej ucieczki z Iranu. Odbyło się to mimo oporu imperializmu, zwłaszcza amerykańskiego. David Owen (brytyjski minister spraw zagranicznych z ramienia Partii Pracy w latach 1977-1979-przyp. tłum.) i James Callaghan (premier Wielkiej Brytanii w latach 1976-1979, również laburzysta) zhańbili ruch robotniczy, wychodząc z poparciem dla szacha. Ich gorączkowe próby wsparcia chwiejącej się monarchii irańskiej zakończyły się niepowodzeniem.
Ropa naftowa stanowi kluczowy element polityki brytyjskiego i amerykańskiego imperializmu, które dokonują ogromnych inwestycji w Iranie. Iran jest drugim największym eksporterem ropy naftowej na świecie, ustępując jedynie Arabii Saudyjskiej. Surowiec ten ma rzecz jasna kluczowe znaczenie dla zachodnich państw kapitalistycznych.
Iran jest czwartym co do wielkości producentem ropy naftowej na świecie. W 1976 roku Iran wyprodukował 295 milionów ton tego surowca (10% światowej produkcji), Związek Radziecki 515 milionów ton (17,6%), USA ponad 404 miliony ton (13,8%), a Arabia Saudyjska prawie 422 miliony ton.
Przemiany
Polityka szacha po 1953 roku skutkowała tym, że Iran przekształcił się w kraj w okresie przejściowym między feudalizmem, a kapitalizmem. Stał się państwem na wpół uprzemysłowionym, na wpół kolonialnym. Pozostając pod dominacją imperializmu amerykańsko-brytyjskiego, Iran sam próbował wkroczyć na imperialistyczną ścieżkę. Przykładowo w Zatoce Perskiej, po wycofaniu się z niego imperializmu brytyjskiego, Iran zajął kilka wysp i próbował odgrywać rolę policjanta w państwach tego regionu.
Szach utrzymywał swój reżim, doskonaląc instrument terroru i represji w postaci SAWAK-u, czyli tajnej policji. Można ją najlepiej porównać do Gestapo w jej diabelskich metodach tortur, zabójstwach, egzekucjach i okrucieństwach, które narzucała narodowi irańskiemu.
Jednocześnie, w dążeniu do przekształcenia Iranu w jedną z wielkich potęg świata, szach podjął się uprzemysłowienia Iranu w błyskawicznym tempie. Było tak zwłaszcza po 1973 roku, kiedy to cena ropy wzrosła czterokrotnie. Zyski z jej sprzedaży dały szachowi miliardy, które mógł przeznaczyć na inwestycje.
Pahlawi próbował odgrywać rolę monarchy absolutnego w starym rozumieniu tego terminu. Jednocześnie starał się zmodernizować gospodarkę Iranu. W celu zdobycia poparcia dla nich wprowadził „reformy rolne”. Te „reformy rolne” wzbogaciły szlachtę – właścicieli ziemskich, którzy zdominowali Iran. Otrzymali oni w ramach rekompensaty ogromne bogactwa, które mogli następnie zainwestować w przemysł. Chodziło o przekształcenie szlachty w klasę kapitalistyczną, klasę rządzącą modelowaną na wzór zachodni.
Prawdziwym motywem reformy rolnej było wypchnięcie chłopów z ziemi, aby zapewnić siłę roboczą dla fabryk. Jak komentował The Economist: „W miejsce domów irańskich rodzin wiejskich szach pozwolił swojemu poprzedniemu premierowi Howejdzie postawić dzielące obozy rolnicze, podważając całego ducha reformy rolnej”.
Masowa industrializacja rozpoczęta za rządów szacha całkowicie zdezorientowała tych, którzy twierdzą lub aspirują do kierowania irańskimi robotnikami. Dotyczy to w szczególności partii komunistycznej (zwanej partią Tude). Przez cały okres rządów szacha zachowywała się ona tak, jak gdyby była martwa. Nie przedstawiła żadnej niezależnej polityki. Należy to tłumaczyć polityką zagraniczną rosyjskiej biurokracji. Partia Tude w Iranie jest w dużej mierze partią zdominowaną przez radziecką biurokrację i jej interesy.
Moskwa nie chciała konfliktu z amerykańskim imperializmem w Iranie ze względu na ogromne znaczenie Iranu jako producenta ropy naftowej. Już dawno temu biurokracja Związku Radzieckiego porzuciła wszelkie myśli o rozwoju rewolucji, która zagrażałaby bezpośrednio żywotnym interesom imperializmu, a zwłaszcza głównej potędze imperializmu amerykańskiego, ze względu na nieuniknione pogorszenie stosunków między Rosją, a Ameryką które nastąpiłoby w tych okolicznościach.
Biurokracja a imperializm
Brukowce w Wielkiej Brytanii niesłusznie twierdziły, że wydarzenia w Iranie są wynikiem interwencji i przewrotu rosyjskiej biurokracji, Związku Radzieckiego i partii komunistycznej.
Wręcz przeciwnie, biurokracja radziecka próbowała wspierać szacha. Zaangażowała się w lukratywny handel z Pahlawim, zorganizowała eksport ogromnych ilości gazu ziemnego z Iranu do Związku Radzieckiego i starała się utrzymywać z nim przyjazne stosunki. Kremlowscy biurokraci niechętnie spoglądali na rewolucyjne wydarzenia w sąsiednim kraju, zwłaszcza takim, w którym liczna klasa robotnicza pokazała swoje rewolucyjne zacięcie i niezwykłe bojowe nastawienie.
Zmiana układu sił w skali światowej spowodowała, że biurokracja radziecka zdobyła ogromną przewagę, podczas gdy imperializm amerykański został osłabiony. Biurokracja radziecka, choć sama nie była gotowa do podjęcia działań, ostrzegała przed jakąkolwiek bezpośrednią ingerencją amerykańskiego imperializmu w sprawy Iranu. To, jak wskazywali, sprowokowałoby natychmiastową kontrreakcję Związku Radzieckiego, który wysłałby wówczas do Iranu wojska.
To ostrzeżenie ze strony radzieckiej biurokracji zostało wysłuchane przez dyplomatów USA. Szaleńcy z Pentagonu zaproponowali wysłanie do Zatoki Perskiej lotniskowców i statków z marines w celu interwencji przeciwko irańskiej rewolucji. Opcja ta została odrzucona przez Departament Stanu, który rozumiał reperkusje, jakie miałby taki krok w świecie kolonialnym, nie mówiąc już o reperkusjach w Iranie i w Związku Radzieckim.
Pokazuje to słabnącą siłę imperializmu. Amerykański imperializm nie wahał się interweniować w Wietnamie, w Libanie, czy na Dominice. Teraz, z powodu czynników wewnętrznych i międzynarodowych, amerykańscy imperialiści są zbyt słabi, by interweniować bezpośrednio w sprawy Iranu.
W tej sytuacji głównym zajęciem rzekomych komunistów z Tude stało się stanie za religijną reakcją i ajatollahem w domaganiu się ustanowienia czegoś w rodzaju „Demokratycznej Republiki Muzułmańskiej”.
Lecz nie tylko Tude słabo zareagowała na wydarzenia w Iranie. Ultralewicowe sekty również odegrały, jak zwykle, negatywną rolę. Niektóre z nich, przykładowo, udzieliły wsparcia „rewolucyjnym” studentom w Iranie.
Studenci
Jednak rewolucyjni studenci w Iranie nie zwrócili się ani w stronę klasy robotniczej, ani nie sformułowali programu działania dla niej, a wręcz przeciwnie – sekty kazały im zwrócić się ku bezsilnym metodom indywidualnego terroru. Jak zawsze w przypadku sekt, uważały one klasę robotniczą za pozbawioną siły, nieświadomą, niepiśmienną i zbyt ogarniętą niemocą, by zmienić istniejący w Iranie układ sił. Koncepcje ultralewicowych sekt wzmocnił fakt, że klasa robotnicza była całkowicie niezorganizowana przed obecnym rozwojem wydarzeń.
Argumentem sekt i tych, którzy zwrócili się w stronę indywidualnego terroru, było to, że szach uprzemysławiał kraj, a zatem wszystkie karty były w jego rękach. Szach podniósł standard życia klasy robotniczej oraz poczynił ogromne ustępstwa na korzyść zarówno jej, jak i chłopstwa. To z kolei miało prowadzić do stabilności jego reżimu. Oświadczyli, że szach może utrzymać się przez dziesięciolecia dzięki tak zwanej „białej rewolucji” i rozwojowi przemysłu. Nawiasem mówiąc, pomysł ten został podchwycony również przez imperialistów. Na przykład CIA wydała raport jeszcze we wrześniu 1978 roku, w którym stwierdziła, że reżim króla jest stabilny i będzie sprawował on władzę przez co najmniej kolejne dziesięć do piętnastu lat!
Prawdziwą tragedią Iranu jest fakt, że brakowało w kraju grupy marksistów, czy to w szeregach klasy robotniczej, czy pośród studentów, która byłaby w stanie przygotować się do tych przełomowych wydarzeń, tak jak Lenin i bolszewicy przygotowali się w Rosji.
Krótkowzroczne sekty mogły widzieć tylko zgubę i ponurą przyszłość w ogromnym rozwoju przemysłu. Militant natomiast oświadczył, że rozwój przemysłu poszerzył również ogromnie siłę klasy robotniczej, siłę, która została zademonstrowana w ostatnim okresie w Wielkiej Brytanii, w Hiszpanii, w Stanach Zjednoczonych, w Japonii i w Niemczech Zachodnich.
Masowe strajki są wymownym świadectwem przebudzenia i siły robotników.
Nieopisane tortury, brak praw i wolności, poniżenia, których doznały masy, a w szczególności klasa robotnicza Iranu, sprowokowały ich nieubłagany ruch. Na pozór szach znajdował się w dobrej sytuacji i tylko to było niestety widoczne dla radykałów w Iranie.
Przecież dopiero jakieś sześć-osiem miesięcy temu szach udzielał Wielkiej Brytanii rad, jak radzić sobie ze strajkami i „permanentną niestabilnością demokratycznych instytucji w Wielkiej Brytanii”!
Pod pozornym totalitarnym spokojem, jaki panował w Iranie, grzebał jednak stary kret rewolucji. CIA i imperializm zostały przyłapane na drzemce, podobnie jak organizacje klasy robotniczej.
Niemniej jednak w ostatnich latach pojawiło się wiele symptomów kryzysu reżimu. Z powodu delegalizacji wszelkich organizacji opozycyjnych wobec „partii” szacha, opozycja miała tendencję do gromadzenia się w meczetach. Dotyczy to zwłaszcza opozycji chłopskiej, opozycji klasy średniej, a nawet opozycji klasy kupieckiej wobec reżimu szacha.
Z powodu niepowodzeń komunistów i radykałów, nawet w próbach zorganizowania opozycji w szeregach klasy robotniczej, niezadowoleniu masy dawały upust w meczetach. Głoszono często radykalne kazania, które choć mętne i mgliste, były interpretowane przez masy na swój własny sposób.
Szach wywłaszczył kościół z jego ziem. Nie przyniosło to korzyści chłopom, a jedynie szlachcie. Oznaczało to, że ajatollahowie, czyli święci mężowie, główni przedstawiciele duchowieństwa muzułmańskiego w Iranie, zostali zmuszeni do stania w opozycji wobec reżimu.
Masy interpretowały kazania mułłów jako rzeczywistą walkę z totalitarnym reżimem szacha. Mułłowie wysunęli postulat przywrócenia konstytucji z 1906 roku.
Należy pamiętać, że prawie dwie trzecie ludności Iranu to nadal analfabeci. Jest to pozostałość wsteczności i zacofania dawnego reżimu panów ziemskich i szlachty.
Demonstracje
Między październikiem 1977 roku, a lutym 1978 roku miały miejsce masowe demonstracje domagające się demokratycznych praw i swobód. W ostatnich miesiącach 1978 roku doszło do wielkich protestów studentów, kupców, a teraz również klasy robotniczej. Wykorzystując dni świąt religijnych jako pretekst, zaczęto organizować wielotysięczne demonstracje. Represje ze strony sił szacha, wojska i policji, jedynie podburzały ludność i powodowały coraz większe ruchy w Teheranie i pozostałych miastach Iranu.
W miarę pogłębiania się walki, to właśnie ruch klasy robotniczej, podobnie jak w Rosji, stał się głównym taranem dla budzącego się ludu. W pierwszej rosyjskiej rewolucji 1905 roku, rewolucję zapoczątkowała demonstracja prowadzona przez księdza, ojca Gapona, wzywającego do ustępstw i wzywającego cara, „Małego Ojca”, do naprawy sytuacji. To sprowokowało ostrzelanie ludu przez wojsko; setki zabitych i tysiące rannych. Wówczas rozpoczęła się pierwsza rosyjska rewolucja. W ten sam sposób zaczęła się rewolucja w Iranie.
Istnieją jednak istotne różnice między Rosją w 1905 roku, a obecnym ruchem w Iranie. Irańska rewolucja rozpoczęła się z dużo większą świadomością polityczną mas. Demonstranci nie składali petycji do „swojego ojca” szacha, lecz przeciwnie – żądali końca monarchii. Ich hasła brzmiały: „Precz z Szachem” i „Śmierć Szachowi”.
Klasa robotnicza w Iranie stanowi znacznie większy odsetek społeczeństwa niż rosyjska klasa robotnicza przed rewolucją 1917 roku. W samym przemyśle wytwórczym pracuje dwa miliony Irańczyków, a kolejne trzy czwarte miliona w transporcie i innych gałęziach przemysłu. Ponadto istnieją szerokie kręgi bliskie klasie robotniczej w zawodach urzędniczych, w służbie cywilnej, w gastronomii i w małych przedsiębiorstwach o podobnym charakterze.
Większość przemysłu wytwórczego w Iranie jest niewielka, ale mimo to istnieją pewne gigantyczne monopole, które dominują gospodarkę kraju. Niektóre z nich zatrudniają setki, tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy pracowników. W Rosji klasa robotnicza liczyła zaledwie cztery miliony na 150 milionów mieszkańców. W Iranie klasa robotnicza liczy co najmniej trzy do czterech milionów, na trzydzieści pięć milionów mieszkańców.
Innymi słowy, stosunek sił w klasie robotniczej, jeśli chodzi o jej liczebność, jest w Iranie jeszcze bardziej korzystny niż w Rosji w 1905 czy 1917 roku.
Robotnicy
Ale z drugiej strony, w Rosji istniały kadry i partia bolszewicka, a także pewna świadomość socjalistyczna, przynajmniej w najbardziej zaawansowanych politycznie warstwach klasy robotniczej.
Rola klasy robotniczej w produkcji oznacza nieuchronnie, że rozwija ona świadomość zbiorową, zarówno w procesie pracy, jak i w procesie walki ze swoimi ciemiężcami. To powód, dla którego tylko klasa robotnicza może zmienić społeczeństwo.
Ruch pracowników sektora naftowego, tak zwanej uprzywilejowanej części klasy robotniczej w Iranie, w sposób zdecydowany osłabił reżim. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy z przerwami odbywał się strajk generalny na polach naftowych. Pomimo represji ze strony armii, aresztowań przywódców i strzelanin, pracownicy sektora naftowego nie ustępowali i odmawiali pracy w celu produkcji ropy naftowej dla znienawidzonego reżimu do czasu odejścia szacha. Raz po raz masy, w tym klasa średnia, demonstrowały.
SAWAK
Pracownicy służby cywilnej i banków odegrali, podobnie jak w Portugalii, kluczową rolę w powaleniu monarchii absolutnej na kolana. Ich strajk doprowadził do sparaliżowania finansów kraju. Bardzo skuteczny był strajk zwłaszcza Banku Centralnego w Iranie. Nastąpiło to po spaleniu 400 placówek bankowych przez rozwścieczone masy.
Urzędnicy bankowi, kiedy strajkowali, ujawnili, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy 1 miliard funtów został wywieziony za granicę przez 178 członków elity rządzącej, w tym krewnych szacha. Teraz, w ramach przygotowań do wygnania, po wysłaniu swojej rodziny za granicę, szach przelał miliard funtów do banków w Ameryce. Jest to dodatek do około miliarda milionów funtów, które są przechowywane w bankach w Bonn, w Szwajcarii i w innych częściach świata. Irański skarb państwa został splądrowany przez autokrację.
Rewolucja objęła większość narodu, oprócz garstki kapitalistów, właścicieli ziemskich, zwolenników monarchy i większości oficerów armii. Kupcy i drobni sklepikarze zostali zrujnowani przez rozwój nowoczesnego kapitalizmu w Iranie. To podsyciło ich nienawiść do władcy absolutnego, którego uważają za źródło swoich nieszczęść. Tysiące osób zginęło w wyniku represji sił państwa, policji, SAWAK-u i armii. W każdym mieście w Iranie doszło do demonstracji, a następnie do ich ostrzału ze strony władz. Później zaś próbowano zorganizować reakcję przeciwko klasie robotniczej.
W wielu mniejszych miastach miały miejsce faszystowskie ataki armii i policji z udziałem bandytów przypominających nieco Czarne Sotnie z czasów Rosji carskiej. Faszystowskich gangów używano do bicia i gwałtów, aby terroryzować mieszkańców wsi i klasę robotniczą w małych miastach Iranu. Gdyby mogło im to ujść na sucho, podobne metody zostałyby użyte w dużych miastach.
Szach, aby pozostawić po sobie życzliwą reputację i pamięć, przekazał nędzną (jak na niego) sumę 25 milionów funtów fundacji na cele charytatywne. Ale oczywiście, przyzwyczajony do splendorów reżimu w Iranie, Szach udając się na wygnanie nie chciał prowadzić życia biedaka – zabrał ze sobą skromną sumę miliarda funtów.
Miliony
We wszystkich współczesnych rewolucjach na ulice wychodziły miliony demonstrantów. Tak było w przypadku manifestacji w Portugalii. Po upadku reżimu Caetano ponad milion osób uczestniczyło w masowych wystąpieniach. W Iranie demonstrowały miliony. Według stronniczych doniesień prasy kapitalistycznej co najmniej jeden do dwóch milionów demonstrowało na ulicach Teheranu w celu obalenia szacha. Setki tysięcy demonstrowały we wszystkich miastach o pokaźnej liczbie ludności. Dziesiątki tysięcy w mniejszych miastach Iranu. Jest to ruch ubogich, wywłaszczonych, wyzyskiwanych, obejmujący robotników, klasę średnią, pracowników umysłowych, kupców, a nawet wciągniętą w ten ruch dla własnych celów część kapitalistów. Chcą oni wspiąć się na plecy robotników i klasy średniej.
Część II
Armia
W ubiegłym tygodniu doszło do upadku rządu Szapura Bachtijara. W dwóch największych miastach kraju, Teheranie i Isfahanie, władza przeszła na ulice. Siły zbrojne musiały zostać wycofane do koszar, gdyż groziły rozpadem pod wpływem rewolucji. Poniższy artykuł, napisany przed upadkiem Bachtijara, przewidywał jego upadek i analizował, jaki kurs może obrać rozwijająca się rewolucja irańska.
Ucieczka szacha oznacza koniec pierwszej fazy rewolucji. Powrót Szacha zdaje się możliwy jedynie w reakcyjnych marzeniach monarchy. Na nic zdają się rozpaczliwe manewry Bachtijara.
Monarchia w Iranie została ostatecznie obalona w wyniku ekscesów, korupcji, okrucieństwa czy tortur, jakie miały miejsce w ostatnim ćwierćwieczu. Nigdy więcej nie zostanie ona narzucona obywatelom Iranu, jeśli będą oni mieli choćby minimalne prawa demokratyczne.
Zasadniczą cechą rewolucji irańskiej, podobnie jak wszystkich rewolucji, była rola, jaką odegrała armia. Jest oczywiste, że szach praktycznie abdykował, ponieważ utrzymanie kontroli nad armią przez dłuższy czas byłoby dla niego niemożliwe. Armia rozpadała się na oczach „Króla Królów”. Tutaj ponownie widzimy całkowitą fałszywość stanowiska reformizmu, który deklaruje, że rewolucja jest niemożliwa w nowoczesnych warunkach ze względu na rolę, jaką odgrywa armia.
Nowoczesna armia jest bardziej podatna na działania ze strony ludu i klasy robotniczej niż jakakolwiek armia w historii. Nowoczesna armia to nie zbieranina piechurów bez większego przeszkolenia. Wręcz przeciwnie, armia musi być wysoce wyspecjalizowana. Żołnierze wykonują zadania jak inni robotnicy i myślą jak robotnicy.
W ten sposób czyni to armię bardzo podatną na odpowiedź na ruchy robotników. Armia składa się z synów, braci i krewnych robotników, chłopów i klasy średniej. Widzimy w każdej rewolucji w historii, szczególnie w rewolucji rosyjskiej 1917 roku i w rewolucji niemieckiej 1918 roku, jak masy sił zbrojnych przeszły na stronę ludu, gdy zobaczyły możliwość całkowitego zerwania ze starym reżimem.
W Iranie miały miejsce takie przypadki jak to, że żołnierz zastrzelił dwóch swoich oficerów, gdy wydano rozkaz otwarcia ognia do demonstrantów, a następnie popełnił samobójstwo.
Istniał ruch mas, ale nie było wyraźnego wezwania do armii, aby przeszła na stronę ludu. W konsekwencji żołnierze nadal czuli się objęci ciężką ręką dyscypliny wojskowej i groźbą sądu wojennego za bunt.
Było wiele przypadków, kiedy żołnierze dołączali do demonstrantów lub pozwalali im wchodzić na czołgi. Inne incydenty pokazują przeciwne tendencje. Oficerowie zastrzelili pięciu kadetów wojskowych za próbę opuszczenia koszar, by przyłączyć się do demonstrantów.
Nierzadko w głównych miastach Iranu miały miejsce podobne przykłady odmowy strzelania do mas przez żołnierzy. Często dochodziło do bratania się oddziałów z protestującymi i działań ze strony niżej postawionych wojskowych skierowanych przeciwko ich oficerom. Wielu z młodszych oficerów żywi sympatię do ruchu mas.
Powodem, dla którego armia nie przeszła na stronę klasy robotniczej jak to miało miejsce w Rosji w 1917 roku i w Niemczech w 1918 roku, jest to, że nie istniała żadna organizacja zdolna do pokierowania rewolucją.
Gdyby robotnikom i żołnierzom zaoferowano socjalistyczną alternatywę, niewątpliwie cała sytuacja w Iranie uległaby zmianie. Miliony ulotek mogłyby zostać wydane żołnierzom. Nawet przy organizacji liczącej kilkaset lub tysiąc członków można było wydać miliony ulotek dla robotników i żołnierzy. Można było w nich wyjaśnić problemy, z którymi obecnie boryka się Iran, a w tych okolicznościach jest niemal nieuniknione, że armia przeszłaby na stronę ludzi.
Rewolucja, podobnie jak rewolucja hiszpańska z lat 1931-37 będzie miała wiele wzlotów i upadków. Masy mogą zostać pokonane po dłuższym okresie walki. Reakcja może wówczas ustabilizować się i ugruntować swoją pozycję.
Ale w najbliższej przyszłości nie będzie możliwe ustanowienie przez armię dyktatury wojskowej, jak chciałby tego Zachód. Każda próba wprowadzenia dyktatury wojskowej spotkałaby się z odpowiedzią w postaci jeszcze bardziej wściekłego ruchu ze strony mas i doprowadziłaby do rozłamu w armii.
Kierownictwo
O dojrzałości sytuacji w Iranie do rewolucji socjalistycznej świadczy fakt, że liberałowie, tzw. irański Front Narodowy, musieli w rzeczywistości przyjąć program „socjalistyczny” lub półsocjalistyczny. To tak, jakby Kadeci (liberałowie w Rosji przed 1911 rokiem) połączyli się w jedną partię z Partią Socjalistów-Rewolucjonistów (partią radykalnej reformy rolnej) i twierdzili, że są partią socjalistyczną.
Ale podobnie jak liberałowie w Rosji, przywódcy Frontu Narodowego, tacy jak Karim Sandżabi, pochodzący z górnych warstw klasy średniej (lub nawet z wnętrza klasy kapitalistycznej), przejawiają ogromny strach przed masami. Bachtijar, który nominalnie został wyrzucony z Frontu Narodowego, mimo to utworzył rząd z pomocą i wsparciem szacha oraz armii.
Sandżabi, jak również Bachtijar, chcieliby zachować monarchię. Widzą monarchię jako instytucje o ograniczonym zakresie kompetencji, lecz na tyle szerokim by mogła ona działać jako bastion przeciwko rewolucji i przeciwko klasie robotniczej. Zachowali klasyczną rolę liberałów w rewolucji. Ich główne starania to próba stłumienia rewolucji i doprowadzenia do zmiany reżimu bez zmiany podstawowych struktur obecnego społeczeństwa.
Widzimy, że w Iranie przejawia się to, co Trocki nazwał prawem połączonego rozwoju. Wszystkie elementy rewolucji socjalistycznej są tam obecne. Liberałowie nigdy nie mogą zaspokoić celów i potrzeb ludzi pracy, a nawet chłopów. W ostatecznej analizie są oni przedstawicielami klasy kapitalistycznej i kapitału finansowego.
W jednym z wywiadów Sandżabi, lider Frontu Narodowego, oświadczył:
My, Front Narodowy, chcemy utrzymać armię, chcemy silnej armii i nie chcemy robić nic, co mogłoby zniechęcić armię… Nigdy nie wzywaliśmy do dezercji ani nie próbowaliśmy wywołać niezdyscyplinowania. To dzieje się jednak nieuchronnie i jeśli będzie trwało dalej, może być niebezpieczne.
Imperializm i sam Szach sprzeciwiają się próbie ustanowienia dyktatury wojskowej, ponieważ w obecnych warunkach byłaby ona całkowicie niezdolna do utrzymania się w obliczu naporu mas.
Mułłowie
Rząd Bachtijara z samej swojej natury może być jedynie prowizorycznym i przejściowym reżimem. Nawet imperialiści widzą, że jego reżim nie będzie w stanie utrzymać się zbyt długo i dlatego naciskają na ajatollaha Chomeiniego.
Chomeini oświadczył, że nie chce ustanawiać reakcyjnej dyktatury wojskowej ani dyktatury półfeudalnej. To właśnie ten element programu, w którym mułłowie twierdzili, że opowiadają się za wolnością i demokracją, był potężnym źródłem przyciągającym klasę średnią, a także część robotników.
Jednak utopijny program Chomeiniego w żaden sposób nie może rozwiązać problemów, z którymi obecnie borykają się Irańczycy.
Chomeini dał jasno do zrozumienia, że nie zaakceptuje niczego innego niż zniesienie monarchii. Rada Regencyjna, która została powołana przez rząd Bachtijara, nie będzie w stanie zachować kontroli, ani zapewnić spokojnego miejsca dla Szacha. Nawet abdykacja Pahlawiego nie byłaby już wystarczająca. Teraz jest to kwestia zniesienia monarchii.
W sytuacji, jaka panuje w Iranie, organizacja złożona nawet z tysiąca marksistów, tysiąca rewolucjonistów, mogłaby zrobić decydującą różnicę. Możliwe, że taka organizacja mogłaby powstać z sił, które skupiają się wokół Frontu Narodowego.
Sam Front Narodowy, podzieli się, gdy tylko zacznie zdobywać masowe poparcie. Tak zwana partia komunistyczna (Tude) ciągnie za sobą ajatollahów, zwłaszcza ajatollaha Chomeiniego. Nie mają oni żadnej perspektywy, żadnego programu, żadnej polityki, poza wspieraniem rewolucji burżuazyjnej na tym szczególnym etapie.
Bez alternatywnej organizacji możliwy, a nawet prawdopodobny, jest szybki rozwój partii Tude. Taki wzrost w nowoczesnych warunkach spowoduje rozłam w jej szeregach. Rozwiną się w niej sprzeczności między członkami i przywódcami. Rozłamy będą się rozwijać, gdy robotnicy wejdą w konflikt z przywódcami z szeregów klasy średniej. Chcą oni wspierać teokratyczny mesjanizm ajatollaha bez żadnej większej krytyki.
Ale ubogi program liberałów i mułłów szybko znajdzie swoje odbicie w trakcie samej rewolucji.
Rewolucja z samej swojej natury nie jest pojedynczym aktem. Irańska rewolucja będzie trwała wiele lat. Masy będą się uczyć w szkole ciężkich doświadczeń. Armia ulegnie radykalizacji, ponieważ żołnierze przyzwyczają się do tego, że to ruch mas wymusił abdykację Pahlawiego. Na armię będą oddziaływać nastroje mas, a przywrócenie dyscypliny przez starych generałów Szacha nie będzie możliwe, mimo wszelkich wysiłków Chomeiniego czy liberałów.
Prawdopodobnym jest, że Chomeini dojdzie do władzy. Wszystkie błagania Szarupa Bachtijara, że państwo nie może pozwolić kościołowi na odgrywanie bezpośredniej i władczej roli w polityce, pójdą na marne.
Ale po dojściu do władzy okaże się, że daremność reakcyjnych i średniowiecznych pomysłów zniesienia odsetek przy jednoczesnym braku zmian w ekonomicznej bazie społeczeństwa doprowadzi do chaosu. Utrzymanie nienaruszonego kapitału handlowego i przemysłowego przy jednoczesnym zniesieniu odsetek lub lichwy jest całkowicie utopijne. Nawet w czasach średniowiecza, kiedy doktryna zarówno kościoła chrześcijańskiego jak i muzułmańskiego była przeciwna lichwie, ta nadal istniała w wielu formach. Zniesienie odsetek w ramach gospodarki kapitalistycznej miałoby tragiczne konsekwencje dla gospodarki Iranu i musiałoby zostać, prędzej czy później, porzucone.
Poparcie dla Chomeiniego będzie topnieć po utworzeniu przez niego rządu. Na jaw wyjdzie utopijność jego programu muzułmańskiej republiki teokratycznej. Nie będzie ona bowiem w stanie rozwiązać problemów dotykających naród irański.
Masy walczą nie tylko o prawa demokratyczne, ale także o wyższe standardy życia. Związki zawodowe w Iranie rozwijają się w sposób gwałtowny. Pojawiają się jak grzyby po deszczu, ponieważ robotnicy odczuwają elementarną potrzebę organizacji. W nadchodzącym okresie osiągną one potężny zasięg. Podobnie jak w Portugalii, gdzie 82% klasy robotniczej jest obecnie zorganizowane w związkach zawodowych, tak i w Iranie w nadchodzących miesiącach i latach osiągnięte zostaną podobne rezultaty. Możliwe, że nawet większość klasy robotniczej w Iranie będzie zorganizowana w ten sposób.
Demokracja kapitalistyczna w nowoczesnych warunkach, przy kryzysie kapitalizmu na skalę światową, nie może na dłużej zagościć w Iranie. Robotnicy wiele już się nauczyli. Przyswoją oni jeszcze więcej lekcji w trakcie nadchodzącego okresu intensywnych walk. Jeśli masy zostaną pokonane i ustanowiona zostanie kapitalistyczna bonapartystyczna dyktatura wojskowa, nie będzie ona stabilna, tak jak wyglądo to w przypadku kapitalistycznych dyktatur wojskowo-policyjnych w Ameryce Łacińskiej i dyktatury w Pakistanie.
W najgorszym wypadku reakcja przygotuje drogę do zemsty na masach i to w niezbyt odległym terminie. Stanowiłoby to powtórkę z wydarzeń z Rosji z 1905 roku.
Ale takie zakończenie nie jest wcale konieczne. Jeśli siły marksizmu zdołają zdobyć poparcie w Iranie, może to zaowocować błyskotliwym zwycięstwem na wzór rewolucji bolszewickiej.
Rewolucyjne perspektywy
Zdrowy rozwój rewolucji byłby absolutną katastrofą dla moskiewskiej biurokracji. W azjatyckiej części Rosji na Kaukazie znajduje się duża populacja Azjatów, która jest nominalnie muzułmańska, lub której część jest muzułmańska. Poza tym, gdyby w Iranie, na granicach Związku Radzieckiego, powstało zdrowe państwo robotnicze, natychmiast wpłynęłoby ono na robotników we wszystkich głównych ośrodkach Związku Radzieckiego – w Moskwie, Leningradzie, Charkowie, Odessie, Nowosybirsku itd.
Lecz taki rozwój sytuacji może przyjść tylko wraz z powstaniem tendencji marksistowskiej, która przyswoiła sobie lekcje z ostatnich 50 lat, a zwłaszcza lekcje z powstania stalinizmu w Rosji. Moskiewska biurokracja nie chce dalszego rozwoju wydarzeń, które miały miejsce w Iranie.
Gdyby istniała możliwość rozwoju proletariackiego bonapartyzmu w Iranie czy też powstania totalitarnego zdeformowanego państwa jednopartyjnego takiego jak w Chinach czy Rosji, aparatczycy przyjęliby taki prezent z wdzięcznością pomimo wywołanych przez to komplikacji w relacjach z USA.
Jest to też jeden z czynników, które wywołały sytuację w Iranie. Kraj ten jest półprzemysłowy i nadal pozostaje narodem półkolonialnym. Biorąc pod uwagę brak masowej tradycji rewolucyjnej o charakterze marksistowskim w Iranie. Tym niemniej rozwój takiej tendencji pośród niższych oficerów i wśród części elit, opierającej się na poparciu robotników i chłopów jest możliwy.
Moskwa nie pragnęła rewolucji irańskiej, ale nie odmówiłaby też przyjęcia owoców rewolucji, która ogromnie wzmocniłaby ich potęgę w basenie Morza Śródziemnego, na Bliskim Wschodzie i w Zatoce Perskiej. Biurokraci z Kremla musieliby wyjaśnić swoim imperialistycznym rywalom z Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, Japonii i Stanów Zjednoczonych, że byłoby to mniejsze zło niż rozwój proletariackiej demokracji w Iranie.
Każda marksistowska partia socjalistyczna powinna zacząć od żądania wolności organizowania się, wolności słowa, wolności wyborów, wolności prasy i wszystkich praw demokratycznych, które zostały wywalczone przez robotników Zachodu w ciągu pokoleń walki.
Irańscy marksiści winni domagać się wprowadzenia ośmiogodzinnego dnia pracy, pięciodniowego tygodnia pracy oraz ruchomej skali płac w zależności od cen. Byłoby to połączone z żądaniem utworzenia rewolucyjnego zgromadzenia konstytucyjnego, które jednocześnie przedstawiłoby program rewolucyjnych żądań dotyczących wywłaszczenia skorumpowanych elit, które tak długo kontrolowały Iran.
Wywłaszczenie majątku szacha, wywłaszczenie właścicieli ziemskich, nacjonalizacja przemysłu bez odszkodowania, lub odszkodowanie wyłącznie na podstawie potrzeb, rząd robotniczy; robotnicza kontrola nad przemysłem i robotnicze zarządzanie przemysłem i państwem – takie powinny być dążenia irańskich marksistów.
Aby osiągnąć te cele, należałoby utworzyć komitety w szeregach klasy robotniczej, sugerując rozszerzenie ich także na siły zbrojne,drobnych sklepikarzy i przedsiębiorców, łącząc ich w taki sposób, w jaki Rady były połączone w Niemczech i Rosji podczas rewolucji w 1917 i 1918 roku. Niestety w chwili obecnej w Iranie nie ma żadnej organizacji, która przedstawiałaby politykę marksizmu.
Ruch robotniczy w Wielkiej Brytanii powinien mieć jako jedno ze swoich głównych żądań demokratycznych nieingerowanie w wewnętrzną politykę Iranu. Lud tego kraju powinien decydować sam o sobie. Z drugiej strony, zaawansowani politycznie robotnicy powinni pomóc w rozwoju marksistowskiej partii socjalistycznej w Iranie, co mogłoby doprowadzić do sukcesu irańskiej rewolucji.
Autor: Ted Grant
Tłumaczenie: tow. Cezary Karpiński
Oryginalny tekst: https://www.marxist.com/iranian-revolution-grant090279.htm