nowe koszutska fb

Wstęp

I

Przedstawiamy po pierwszy w formacie cyfrowym artykuł jednej z czołowych liderek PPS-Lewicy, a następnie Komunistycznej Partii Polski, Marii Koszutskiej, bliskiej współpracowniczki m.in. Adolfa Warskiego, którego teksty publikowaliśmy w przeszłości, zwolenniczki Lewicowej Opozycji, która bohatersko broniła honoru Lwa Trockiego na tzw. komisji polskiej V Kongresu Kominternu, kiedy to pod egidą Zinowiewa w III Międzynarodówce łeb zaczynała podnosić stalinowska kontrrewolucja. Postawa ta przyczyniła się do bezprzykładnej likwidacji przedwojennej awangardy polskiego proletariatu skupionej w KPP, jak i uwięzienia autorki. Wcześniej była już więziona przez reżim Witosa i Piłsudskiego w latach 1920-21, co było przyczyną jej emigracji do Rosji.

Artykuł ten, stanowiący obszerną wykładnię różnic między dwoma zasadniczymi kierunkami w partiach robotniczych przed i podczas I wojny światowej, zachowuje istotne znaczenie także dzisiaj. Koszutska stosuje konsekwentnie leninowską metodę – nie burżuazyjne i oportunistyczne powoływanie się na osoby, lecz metodę materializmu historycznego – skupiając uwagę na prądach społeczno-politycznych.

W obliczu wielkiej rzezi I wojny światowej, siły antywojenne początkowo były nieliczne i odosobnione. Wbrew gromkim zapewnieniom bezkompromisowego sprzeciwu wobec wojny, wypływającym z ust wodzów II Międzynarodówki, na czele z przedstawicielami niemieckiej socjaldemokracji, w godzinie próby to nie internacjonalizm, a oportunizm i patriotyczna histeria wzięły górę.

Nie stało się to jednak dziełem przypadku. Przyczyn takiej postawy wśród partii socjaldemokratycznych Europy należy przede wszystkim upatrywać w trwającej już niemalże od śmierci Engelsa w 1895 r., jeśli nie od czasu zniesienia pruskiej ustawy przeciwko socjalistom w 1892 r., oportunistycznej i reformistycznej degeneracji SPD i innych partii II Międzynarodówki.

Gdy przez cztery dekady od klęski Komuny Paryskiej z walki klas, mimo narastającej akumulacji bogactwa w rękach klasy posiadającej, nie potrafił zrodzić się udany zryw rewolucyjny, nie tylko związki zawodowe stały się organami defensywnymi zdolnymi ugrać jedynie częściowe ustępstwa, ale też partie robotnicze. Ich przywództwo miało pod sobą często potężne, wielomilionowe aparaty z dziesiątkami tysięcy pełnoetatowych działaczy. Mimo to nie potrafili – a może raczej nie chcieli – wykorzystać ich do zdobycia pełni władzy politycznej przez proletariat.

W takich warunkach nie powinno dziwić, że gdy padło hasło obrony „swojej” demokracji przed pruskim czy rosyjskim „despotyzmem”, w niepamięć poszły komitety wykonawcze burżuazji jako całości, dyktatura proletariatu, robotnicy niemający ojczyzny, którzy mieliby się zjednoczyć. Partie „robotnicze” okazały się nie reprezentować już robotników przeciwko burżuazji, lecz ponadklasowy abstrakt „narodu”. Demokracja parlamentarna stała się dla nich nie demokracją daną przez burżuazję jako narzędzie zapewnienia pokoju społecznego, a demokracją w ogóle, tj. ludowładztwem de facto, a nie ludowładztwem [tylko] de jure.

Jedynie socjaliści serbscy oraz bolszewicy reprezentowali od początku wojny konsekwentnie antymilitarystyczne stanowisko spośród partii II Międzynarodówki z obu stron konfliktu. Gdy pod koniec pierwszego roku wojny zwołano Konferencję w Zimmerwaldzie, zgromadziła ona zaledwie 38 delegatów. Pięć miesięcy później nastąpiło większe załamanie pozorów jedności partyjnej w toku głosowania nad kolejną rundą kredytów wojennych, po przeszło roku wieszania psów na Karlu Liebknechcie jako na „zdrajcy”, „angielskim szpiegu” itd., któremu władze rzucały wszelkie możliwe kłody pod nogi. Wkrótce potem ukonstytuował się Związek Spartakusa, a rok później – gdy na ołtarzu kapitału złożone zostały już miliony robotników Europy, a w Rosji wybuchła rewolucja lutowa – Niezależna SPD.

Ostatecznie pomimo haniebnej postawy swojego kierownictwa, to właśnie klasa robotnicza Niemiec położyła kres imperialistycznej rzezi I wojny światowej, wespół z robotnikami Rosji, którym za osobny pokój ententa odpłaciła się bestialską interwencją i blokadą głodową, oraz robotnikami Czech (strajk generalny z 14 października 1918 r.) i Polski. Sprawdziło się sztandarowe hasło I Międzynarodówki, że wyzwolenie klasy robotniczej może być tylko dziełem jej samej.

Niestety rewolucja niemiecka zakończyła się klęską także dlatego, że reformiści niemieccy pokazali podczas niej swoje prawdziwe oblicze jeszcze wyraźniej. Bowiem jak dowiodły ich oświadczenia, jeszcze z czasów wojny, cytowane przez Koszutską, nie zamierzali oni wcale ograniczyć kolaboracji klasowej i rezygnacji z internacjonalizmu do czasu wojny – w trakcie pokoju oraz rewolucji okazali się być takimi samymi zdrajcami klasy robotniczej. Jak pisał Lenin:

Treść polityczna oportunizmu i socjalszowinizmu jest ta sama: współpraca klas, wyrzeczenie się dyktatury proletariatu, wyrzeczenie się działalności rewolucyjnej, bezwarunkowe uznanie burżuazyjnej praworządności, nieufność do proletariatu, zaufanie do burżuazji.

(Oportunizm i krach II Międzynarodówki, styczeń 1916 r., Dzieła Wybrane, t. I, s. 769, Książka i Wiedza, Warszawa 1951 r.)

II

Echa postaw, które cechowały ówczesnych reformistów, możemy dostrzec także i dzisiaj. Kiedy my trzy lata temu konsekwentnie nazywaliśmy konflikt za wschodnią granicą po imieniu, nie ulegając ujadaniu o „onucach” i „V kolumnie”, bo ośmieliliśmy się nie wspierać konfliktu zastępczego natowskiego imperializmu, polscy reformiści, którzy jeszcze wczoraj tak uroczo odgrażali się za wojnę w Iraku, zaczęli sami prześcigiwać się w swojej lojalności wobec NATO.

I tu zero zaskoczenia! Kiedy „inna polityka jest możliwa” zostało zastąpione przez desperackie układanie się z SLD, rezultat nie mógł być inny, jak właśnie przeniesienie ideologii mniejszego zła – przeciwko której rzekomo samemu się zorganizowało – na grunt stosunków międzynarodowych. W swoim byciu bardziej katolickimi od papieża, obrazili się nawet na Progintern i DiEM25 za to, że śmią nie wspierać wysyłania ukraińskich robotników na rzeź.

Burżuazja Ententy i Państw Centralnych doceniała, rzecz jasna, zasługi swoich pożytecznych idiotów w ruchu robotniczym. Podobnie jest i z naszymi dzisiejszymi oportunistami-socjalszowinistami. W niepamięć poszły absurdalne próby delegalizacji Razem za „komunizm”. Teraz wszak, gdy nasi reformiści złagodzili przekaz, ich postulaty obrony i poprawy stanu usług publicznych, na czele z kosztownym wszak programem budownictwa mieszkaniowego, brzmią co najmniej zabawnie.

Zastanawiające bowiem, jak zamierzają to realizować, przy obecnym deficycie budżetowym i 5% PKB na zbrojenia? Jeśli nie potrafią się oprzeć presji imperializmu i z trudem tłumią własny oportunizm, jakże mamy mieć pewność, że nie ulegną przed oporem przeciwko ukróceniu odwrotnej redystrybucji i wprowadzeniu progresji podatkowej (a zwłaszcza w ramach ich ukochanej Unii Europejskiej, która ma własne raje podatkowe jak Cypr czy Luksemburg, z których już teraz korzysta np. Grupa LPP)?

Ich grożenie paluszkiem pod adresem syjonistycznego reżimu, jest tragikomiczne nie tylko ze względu na fakt, że nie zamierzają oni wcale, chociażby zrezygnować z handlu między Polską a Izraelem. Burżuazja ukręciła by im za to zresztą łeb. Mają przecież tutaj znacznie mniej sprawczości, o której tak uwielbiają rozprawiać, niż np. hiszpańscy, szwedzcy czy francuscy dokerzy, którzy dają naprawdę piękny wzór do naśladowania, blokując dostawy broni do Izraela. 

Jest tak również dlatego, że popierają strukturę, bez której izraelska bandycka agresja, obecnie grożąca rozpętaniem III wojny światowej, nie wytrzymałaby ani dnia, jeśli nie godziny. Chodzi oczywiście o NATO, które to odpowiada za 97-99% uzbrojenia bojowego używanego obecnie przez Izrael. Chcą 5% PKB na zbrojenia – pieniędzy, które nie polepszą życia polskich ani żadnych innych robotników, ani o jotę, a zasilą kieszenie firm, które dostarczają broń do Izraela. Polska jest częścią łańcucha produkcji F-35, wspólnie z Wielką Brytanią i Włochami – samoloty te są używane w nalotach na Gazę i Iran.

Należy podkreślić, że żaden z konfliktów NATO nie toczył się na terytorium jego państw członkowskich. To narzędzie zachodniego imperializmu, które destabilizuje regiony, zabija miliony ludzi i powoduje kryzysy migracyjne. Wojna na Ukrainie to kolejna odsłona tej samej gry o globalną dominację. 

Nie będzie wojny z Rosją — broń napędza czyjś kapitał i będzie wymierzona w robotników. Rosja nie dysponuje wystarczającymi możliwościami militarnymi, by przeprowadzić skuteczny atak na terytorium NATO. Wydatki na zbrojenia nie służą obronie przed Rosją, lecz napędzają ogromne zyski przemysłu zbrojeniowego i spekulantów. Ta broń w pierwszej kolejności zostanie użyta do tłumienia protestów i walki z polskimi robotnikami oraz ruchami społecznymi w kraju.

Jak dziś groteskowo brzmią krokodyle łzy imperialistów sprzed ponad stu lat nad „prawami małych narodów” (Belgowie, Polacy, Serbowie itd.), tak bezlitośnie obnażane wówczas przez bolszewików i spartakusowców! Dlatego musimy z podobną surowością oceniać kłamstwa o prawie Izraela do samoobrony przed „islamistami” i bohaterskiej obronie Ukrainy przed „kacapską hołotą”; jak i też nie dawać się nabrać na iluzje „osi oporu”, „wielobiegunowości”, czy rzekomej postępowej roli Chin w Afryce. Europejska „demokracja” burżuazyjna jest tak samo wroga klasie robotniczej jak putinowskie żałosne wycieranie sobie gęby zrozumiałą nostalgią do czasów sprzed barbarzyńskiej implozji społecznej po 1991 roku.

Dzisiejsza Rosja, w której i tak już potwornie wypatroszone przez stalinowską wielkoruską politykę resztki autonomii narodów – które w ramach korienizacji zyskały swoje autonomiczne republiki – stała się niemal takim samym więzieniem narodów, co carska Rosja. Mordwini, Czuwasze, Kałmucy, Tuwińcy itd. są wykorzystywani w pierwszej kolejności jako mięso armatnie w konflikcie o podział łupu z gospodarczego trupa, jakim stała się rozkradana przez cztery dekady gospodarka Ukrainy. 

Podobnie europejscy kapitaliści jedynie zmienili otwarty wyzysk w koloniach na wyzysk w sweatshopach w skrępowanych sidłami długu krajach Globalnego Południa. Ich wczorajszy otwarty rasizm zastąpiło mydlenie oczu narracją o „legalnej migracji”, ochronie granic, czy straszenie terroryzmem religijnym.

To, że obłudne są brednie Netanjahu o atomowym zagrożeniu ze strony Iranu czy że obłudne są hasła Putina o ochronie interesów rosyjskiej mniejszości (której prawa, np. do własnego języka, są jakkolwiek deptane od 2014 r.), nie trzeba tłumaczyć nikomu rozsądnemu. Ale obłudna jest i antyimigrancka retoryka, gdy kryminalizacja migracji służy jednemu celowi, przeciwko któremu ci burżuazyjni demagodzy rzekomo walczą (wśród nich także i Adrian Zandberg, straszący 2 milionami Pakistańczyków) – imigranci „nielegalni” to idealni pracownicy dla kapitału – surowiec do wyzysku równie bezwzględnego, co każdy inny pracownik zatrudniony na czarno.

„Cała dotychczasowa historia ludzkości była historią walki klas” – i to się nie zmieniło. Za naszą wschodnią granicą Ukraińcy czy Rosjanie nie stanowią graczy – stanowią pionki. Nie walczy „demokracja” przeciwko „zamordyzmowi”. Walczy Blackrock, MFW, Cargill, Monsanto, Lockheed Martin, Raytheon przeciwko Gazpromowi, Sbierbankowi, Rosneftowi, Lukoilowi…


Dziś, gdy coraz mniejsze grono polskich, rosyjskich, jak i ukraińskich robotników podziela militarystyczną gorączkę klasy panującej, jej upartość w przepychaniu coraz wyższych nakładów na zbrojenia szykuje grunt pod nową wielką falę rewolucyjną. Kiedy laburzyści otwarcie głoszą hasło „warfare not welfare”, a wsparciu ze strony burżuazyjnych polityków dla Izraela wtórują absolutnie pozbawione realnej treści miałkie deklaracje na rzecz Palestyny, Rewolucyjna Międzynarodówka Komunistyczna reprezentuje siłę, która potrafi formułować perspektywy, które wychodzą poza fałszywą dychotomię NATO–BRICS

Bo tak samo, jak nieważne, czy rządzi konserwatywne czy liberalne skrzydło burżuazji, tak samo nieważne jest, pod jaką flagą to robi – praca najemna pozostaje środkiem bogacenia się nielicznych kosztem większości, niezależnie od języka, jakim mówią jej wywłaszczeni sprzedawcy! Nie ma innej drogi – bronienie NATO nigdy nie wyzwoli klasy robotniczej Europy i Ameryki, tak samo, jak nie zrobi tego reformistyczne szorowanie w ogonie liberałów. 

Prądy i kierunki w partiach socjalistycznych podczas wojny

Kryzys w socjalizmie

Jest faktem niezaprzeczalnym, że obóz socjalistyczny przeżywa w okresie wojny ciężki kryzys ideowy. Wszędzie, gdzie tylko powiewał czerwony sztandar Międzynarodówki, gdzie rozbrzmiewały hasła walki klasowej, gdzie krzewiła się idea marksowska, widzimy dzisiaj zawziętą walkę wrogich sobie kierunków.

Idea jedności ruchu robotniczego, zespolenia go w jeden wielki obóz walki z klasami posiadającymi, nie tylko nie zatriumfowała, ale przeciwnie, stała się jeszcze bardziej niż przedtem daleka od rzeczywistości. Bowiem nawet wśród tych, którzy, jak się zdawało, twardo i mocno stali na gruncie wspólnych zasad ujawniły się głębokie rozdźwięki i sprzeczne dążenia. Mówiono dawniej: walka klasowa, socjalizm, międzynarodowa solidarność, sądząc, że te wyrazy mają zupełnie ścisłe i określone znaczenie i że ci, którzy się pod nimi podpisują, stoją na gruncie tych samych podstawowych założeń, tego samego programu, tych samych najważniejszych zasad taktycznych. Okazało się, że jest inaczej: międzynarodowość, klasowość, socjalizm zaczęły być rozumiane bardzo rozmaicie i osłaniać wrogie sobie nieraz dążenia; ludzie, którzy w imię tych haseł łączyli się w partiach socjalistycznych, zaczęli podążać w kierunkach wręcz odmiennych. Wobec tego partie socjalistyczne w większości krajów kapitalistycznego świata albo uległy jawnemu rozbiciu, albo też formalna ich jedność stała się całkiem fikcyjna. Ale o co właściwie toczy się ta walka zawzięta, zapytają oczywiście czytelnicy, i dlaczego to wojna właśnie tak wydobyła na wierzch i zaostrzyła wszystkie różnice w poglądach i wszystkie sporne zagadnienia?

Otóż właściwie mówiąc, głęboki rozłam w obozie objętym wspólną nazwą obozu socjalistycznego zarysował się już dawniej. Każdy, kto interesował się życiem partii socjalistycznych na zachodzie Europy, wiedzieć musiał, że istnieją tam dwa zasadniczo odmienne i wówczas już dość ostro zwalczające się kierunki. Byli to tak zwani ortodoksi, czyli prawowierni marksiści i rewizjoniści zwani także bernsteinistami i reformistami. Nazwy te pochodzą stąd, że przywódcą i ideologiem kierunku wrogiego prawowiernym marksistom był Bernstein, że domagał się on poddania rewizji teorii Marksowskiej i że wreszcie zwolennicy tego kierunku wyobrażali sobie, że zmiana obecnego ustroju społecznego nastąpi drogą stopniowych reform, nie zaś rewolucji.

Zdaniem Bernsteina Marks pomylił się mówiąc o szybkiej koncentracji, tj. skupianiu się kapitału i zwiększającej się wskutek tego przepaści między klasami posiadającymi i klasą najemną, o nieuniknionych wielkich wstrząśnieniach społecznych mających doprowadzić do zamiany ustroju kapitalistycznego na socjalistyczny. Drogę rozwojową widział Bernstein nie w katastrofach i przewrotach rewolucyjnych, ale w stopniowych zmianach, w powolnym wrastaniu jakby nowego, socjalistycznego świata w świat stary, kapitalistyczny.

Teoria Bernsteina, która dla niego miała przede wszystkim znaczenie dociekania naukowego, stała się punktem wyjścia i oparcia dla robotniczych polityków nastrojonych oportunistycznie, tj. skłonnych do nieliczenia się z zasadami, do zapominania o głównych celach walki — dla zdobyczy drobnych, dla zwycięstwa połowicznego, ale natychmiastowego.

W poszukiwaniu tych zdobyczy sądzili oni bowiem, że klasa robotnicza mogłaby większe odnosić korzyści, gdyby wyrzekła się nieprzejednanej walki z rządami burżuazyjnymi, gdyby współdziałała z nimi w niektórych wypadkach i w ten sposób naginała ich politykę do swoich żądań i celów. Bernsteinowska zapowiedź zmniejszenia przeciwieństw klasowych, a co za tym idzie — złagodzenia form walki klasowej, była teoretycznym uzasadnieniem tych dążeń politycznych.

W pewnym momencie w niektórych kołach socjalistycznych złudzenia zaszły tak daleko, że spodziewano się wielkich zdobyczy dla ruchu robotniczego przez wprowadzenie socjalisty do ministerium. Doświadczenie dopiero wykazało, że towarzysze-ministrowie muszą albo ustąpić ze stanowiska, albo podporządkowywać się panującemu systemowi, choćby on ich prowadził do przeciwstawiania się robotnikom, do walki z nimi. Ministerializm w socjalizmie skompromitował się rychło — złudzenia z nim związane prysły i gdy początkowo, w okresie wstąpienia francuskiego socjalisty Milleranda w 1899 r. do ministerium, sprawa ta wywoływała bardzo ożywione spory w obozie socjalistycznym, później upadła nie tylko dlatego, że ministerializm został potępiony przez kongres międzynarodowy w Amsterdamie w 1904 r., ale że potępiło go wyraźnie doświadczenie życiowe.

Natomiast nie schodziły z porządku dziennego inne kwestie sporne związane z dążeniem rewizjonistów do zmiany taktyki socjalistycznej. Rewizjoniści domagali się np., aby zerwać z taktyką bezwzględnego odrzucania budżetu sądząc, że w ten sposób można by przeprowadzać w nim różne zmiany korzystne dla klasy robotniczej. Że jednak przez takie głosowanie socjaliści wyrzekaliby się właściwie swej walki z militaryzmem i zbrojeniami, które musiały być przewidziane w każdym budżecie państwowym, o to oportunistyczni politycy nie troszczyli się bynajmniej. Wpływy rewizjonizmu silne były we Włoszech, gdzie kierunek ten znany był pod nazwą reformizmu, we Francji, w Belgii i w Niemczech. Tu zwłaszcza, toczyły się zażarte walki ortodoksów z rewizjonistami i każdy zjazd partyjny był walną między nimi batalią.

Sprawa głosowanią za budżetem wywoływała wciąż namiętne dyskusje, choć odnośne wnioski rewizjonistów były stale odrzucane. Przez całe lata rozłam wisiał jak gdyby nad partią, w 1911 r. doszło nawet do tego, że organizacją badeńska złamała dyscyplinę partyjną i wbrew uchwale zjazdowej głosowała za budżetem. Przywiązanie jednak do całości partii było olbrzymie, Wielkość jej, rozrost, zwiększające się wpływy olśniewały wszystkich — podkopanie tej potęgi przez rozłam zdawało się zbrodnią. Toteż, chociaż prądy ugodowe zapuszczały coraz to głębsze korzenie w szeregach robotniczych i hamowały rozmach całej niemieckiej SD, chociaż zasadnicze różnice między kierunkiem ugodowym i rewolucyjnym wciąż rosły, z obu stron starano się raczej je łagodzić niż rozdmuchiwać.

Wpływy wojny i pogłębienie różnic

Wojna wywołała niesłychane zmiany w całym układzie stosunków ekonomicznych i społecznych — przygotowała grunt dla przyszłych wielkich przewrotów. To olbrzymie wstrząśnienie sprawiło, że spór między kierunkiem ugodowym i rewolucyjnym nabrał nowej treści, objął nowe zagadnienia, rozszerzył się na nowe dziedziny życia, ujawniając dopiero cały zakres utajonych dawniej różnic. Okazało się, że chodzi tu nie tylko o bardziej lub mniej rewolucyjne metody działania, ale o cały stosunek świata robotniczego do świata burżuazyjnego, o rolę historyczną proletariatu, o zasadę jego międzynarodowej solidarności.

Manifest Komunistyczny Marksa, który od początku stał się programowym wyznaniem wiary socjalistycznej Międzynarodówki, dzielił cały świat kapitalistyczny na dwa zasadniczo wrogie sobie obozy: klasę posiadaczy i klasę najemną. Gdy pierwsza stoi na straży istniejącego porządku rzeczy, opartego na wyzysku i krzywdzie, druga wsparta o posuwający się wciąż naprzód w tym kierunku rozwój ekonomiczny, zmierza do ogólnej przebudowy, do obalenia kapitalistycznego ustroju i przez uspołecznienie środków produkcji — do zniweczenia u źródeł przyczyn nierówności ludzi.

W walce klasowej, czyli ścieraniu się różnych grup społecznych broniących swoich interesów, rola proletariatu jest tedy całkiem specjalna: walczy on nie tylko o zdobycie dla siebie w danej chwili największej możliwie części dóbr społecznych, ale o całkowitą zmianę istniejących norm i metod ich podziału. Jest on zwiastunem i pionierem nowego świata, kowalem nowej, wyższej formy życia. I ta właśnie rola jego, jednocześnie twórcza i rewolucyjna, jest źródłem największej siły i rozmachu w walce. I nie może być ugody i zawieszenia broni tam, gdzie jedna strona broni posiadanego przywileju, a druga chce go zburzyć. Jest pewna wewnętrzną spójnia między wszystkimi grupami burżuazji wszystkich krajów i narodów; jest nieprzebyta przepaść między nimi a proletariatem, bo one wszystkie walczą w obronie nierówności społecznej, zaś usunąć ją całkowicie i stopniowo zmniejszać chcą tylko wydziedziczeni całego świata bez względu na swą narodowość i przynależność państwową. Stąd solidarność interesów nie może objąć wszystkich klas danego narodu czy kraju, ale łączy w jedną wielką rodzinę proletariat całego świata kapitalistycznego — jako śmiertelnego wroga burżuazji.

To były niewzruszone, zdawało się, podstawy ideowe, na których gruntowała się Międzynarodówka.

Gdy jednak podczas wojny stanęły naprzeciw siebie z bronią w ręku milionowe rzesze proletariackie, gdy rozgorzała walka o przywilej, o przewagę nie tylko jednej klasy, ale jednego państwa czy grupy mocarstw nad innymi, poczęto stąd wyprowadzać wnioski, że w tej walce interes robotników poszczególnych krajów czy państw łączy się z interesami jego rządów i burżuazji. Puszczono w obieg hasło obrony kraju przed najściem wroga, obrony przemysłu przed groźbą zatamowania jego rozwoju. We wszystkich niemal państwach wojujących większość socjalistów uznała, że właśnie ich kraj, ich przemysł, ich dobrobyt, ich niezależność są specjalnie zagrożone i wobec tego wezwano robotników do solidarnej z rządami i burżuazją obrony przed „wrogiem zewnętrznym”.

Solidarność narodowa zamiast solidarności klasowej miała stać się odtąd podwaliną polityki proletariatu.

Polityka nacjonalistyczno-ugodowa zamiast polityki socjalistycznej

Dzięki nastrojom nienawiści narodowej, jakie wywołała w masach wojna, oraz prześladowaniom wymierzonym przeciwko lewicy socjalistycznej przedstawiciele nacjonalistyczno-ugodowych kierunków w ruchu robotniczym zyskali przewagę w większości państw wojujących i w wielu neutralnych i przez pierwszy okres wojny byli nawet na zewnątrz jedynymi oficjalnymi przedstawicielami socjalizmu.

Mimo pewnych różnic w poszczególnych wystąpieniach zasadnicze rysy polityki ich są wszędzie jednakowe. Wszędzie zawiesili oni walkę klasową — stali się sojusznikami rządów imperialistycznych i ich obrońcami wobec mas robotniczych. Udział w ministerstwach wojennych, głosowanie za kredytami wojennymi, potępianie strajków w czasie wojny jako czynu niepatriotycznego, głosowanie za przymusową służbą pomocniczą w Niemczech, za powszechną obowiązkową powinnością wojskową w Anglii, gwałtowna opozycja przeciw wszelkim próbom odbywania międzynarodowej łączności, stawiana przez ugodowych socjalistów francuskich — oto charakterystyczne próbki tej taktyki.

Na czele ugodowego kierunku stoją: we Francji — Renaudel, Guesde, niegdyś najbardziej ortodoksyjny marksista, a w czasie wojny minister, A. Thomas, Sembat, Varenne, Boisson i inni1; w Belgii — Vandervelde2, niegdyś prezes Biura Międzynarodowego; w Anglii — Henderson, Roberts — członkowie ministerium, oraz Hyndman3, dawniejszy marksista; w Ameryce — Meyer London, jedyny poseł socjalistyczny do parlamentu, oraz Hillquit4, długoletni przywódca tamtejszego ruchu socjalistycznego; w Szwecji — Branting5.

W Niemczech w szeregach ugodowych stoi również wielu znanych działaczy i pisarzy, jak: Legien, prezes Komisji Gen. Zw. Zawodowych, Cunow, znany ekonomista, Scheidemann, obecny prezes frakcji parlamentarnej większości, Braun, znany działacz związkowy, David6, znany teoretyk rewizjonizmu, autor głośnej pracy o kwestii rolnej, w której dowodzi, że koncentracja kapitału nie ma zupełnie zastosowania w rolnictwie.

W Austrii kierunek ugodowy zaznaczył się mniej jaskrawo niż w Niemczech, Francji i Anglii — między innymi i dlatego, że wskutek niefunkcjonowania parlamentu w ciągu pierwszych lat wojny socjaliści nie zaangażowali się tu od razu w kierunku ugodowym przez głosowanie za kredytami, jak to miało miejsce gdzie indziej. Jednakże konferencje zwoływane w latach 1915 i 1916 opowiedziały się wyraźnie za ugodową polityką; druga z tych konferencji przytłaczającą większością głosów odrzuciła wniosek solidaryzowania się z Lewicą Zimmerwaldzką. W kierunku ugodowym poszedł również stary wódz socjalnej demokracji austriackiej Wiktor Adler; wraz z nim — poseł i pisarz socjalistyczny W. Ellenbogen, większość pisarzy i publicystów z „Arbeiterzeitung” („Gazeta Robotnicza”), jak Austerlitz i inni. Kierunek skrajnie prawicowy reprezentuje tu Leutner, jeden ze współredaktorów „Arbeiterzeitung”. Najgłośniejszy bodaj z teoretyków austriackich, znany badacz kwestii narodowościowej Karol Renner (Springer)7, stał się również w dobie wojny jednym z najzagorzalszych i zarazem najzdolniejszych obrońców ugodowego stanowiska, któremu stara się nadać teoretyczne uzasadnienie.

W Rosji, gdzie walka proletariatu prowadzona pod caratem musiała mieć siłą rzeczy charakter wybitnie rewolucyjny, prądy ugodowe nie mogły szerzyć się na podobieństwo Zachodu, a i po wybuchu wojny ugoda i nacjonalizm nie znalazły tu tak sprzyjającego gruntu, jak na Zachodzie. Na stanowisku wspierania carskiego rządu w jego walce z „wrogiem zewnętrznym” stanęła tylko nieliczna grupa dawniejszych socjalistów. Są to spośród znanych działaczy przede wszystkim Plechanow, niegdyś teoretyk mienszewizmu, później sympatyk bolszewików, Masłow i Potriesow, reprezentujący od dawna ugodowe skrzydło mienszewików, wreszcie Aleksinskij, dawniejszy przywódca skrajnej, na wpół anarchistycznej grupy bolszewickiej. Ogół socjalistów, zarówno mienszewickiego, jak bolszewickiego kierunku, stał na stanowisku bezwzględnej walki z rządem. Dopiero po zwycięstwie rewolucji większość mienszewików z Ceretelim i Czcheidzem na czele poszła na prawo: zgodziła się wejść do burżuazyjnego ministerium, poparła ofensywę Kiereńskiego8 itd. Ponieważ jednak w dużym stopniu grały tu rolę nie tyle pobudki nacjonalistyczne, ile obawa przed nawrotem reakcji, przeto — o ile nie weźmiemy w rachubę grupy Plechanowa — zupełne utożsamianie tej ugody z socjalistyczną ugodą zachodnioeuropejską nie odpowiadałoby rzeczywistości.

Teoria rządowego socjalizmu. Międzynarodowość i klasowość w nowym wydaniu. Wytyczne na przyszłość

Początkowo ugodowcy broniący rządów usiłowali dowieść, że ugoda z rządami i burżuazją jest tylko wyjątkową taktyką, stosowaną jedynie podczas wojny, wobec niebezpieczeństw grożących ze strony wroga zewnętrznego. Ale takiego rozumowania nie dało utrzymać się na długo. Jeśli bowiem proletariat ma popierać podczas wojny kapitalistyczne rządy i burżuazję w ich walce z innymi rządami, to dlaczego nie ma czynić tego samego w czasie pokoju? Przecież imperialistyczne współzawodnictwo i zachłanność zaborczych rządów nie ustają ani na chwilę, a rozwiązywanie spraw spornych między państwami jest podczas wojny i podczas pokoju zawsze kwestią siły. Tarcia i walki wewnętrzne, agitacja antymilitarystyczna itp. powinny być z tego punktu widzenia uważane zawsze za niebezpieczne, bowiem ustępstwa na rzecz zaborczych tendencji innych państw albo też złe przygotowanie się do wojny mogłyby grozić zawsze z ich powodu. Za późno jest przecież ratować swój rząd i państwo po wybuchu wojny, wtedy gdy się przedtem podetnie jego siły i sparaliżuje odporność. Zasadnicza zmiana stosunku klasy robotniczej do rządów we własnym kraju i do proletariatu w innych krajach musiała być dalszą konsekwencją rozumowania które kazało zawiesić walkę klasową podczas wojny. Toteż rychło przestano w obozie ugodowym mówić o powrocie do dawnej taktyki i teorii, przeciwnie, poczęto je jawnie wydrwiwać.

Zupełnie jasno ośmiela się jednak stawiać kwestię tylko tzw. skrajna prawica w rodzaju Lenscha i Hänischa9 w Niemczech, Leutnera w Austrii itd. Międzynarodowa solidarność proletariatu jest urojeniem, powiadają oni wyraźnie, a więc i polityka proletariacka oparta na tej fałszywej zasadzie ostać się nie może. Interesy robotników niemieckich i angielskich bynajmniej nie są jednakowe, woła Lensch w swej książce Socjalna Demokracja, jej upadek i jej zbawienie. Robotnik angielski wraz z angielską burżuazją ma interes w utrzymaniu nad całym światem panowania Anglii, robotnik zaś niemiecki wraz z niemiecką burżuazją musi dążyć do złamania przewagi angielskiej. Należy więc zerwać wyraźnie z bałamutną zasadą międzynarodowej solidarności — należy nową taktykę uznać za wypływ nowej, zmienionej orientacji proletariatu, nie zaś za chwilowe odchylenie od zasady. W podobnym duchu, acz mniej kategorycznie, wypowiada się Renner. Dowodzi on, że dawniejsze teorie o wszechświatowym rynku i wszechświatowej solidarności burżuazji upadły, że ujawniło się dążenie do tworzenia odrębnych, zamkniętych terenów gospodarczych, że upośledzenie gospodarcze któregoś z tych terenów byłoby upośledzeniem zamieszkującej go klasy robotniczej i że taki stan rzeczy wymaga poddania rewizji dotychczasowej taktyki proletariackiej.

To uzgodnienie teorii z praktyką wydaje się jednak niepotrzebne większości polityków ugodowego obozu robotniczego. Wystąpienia skrajnej prawicy są dla nich niedogodne, ich otwartość i konsekwencja — kompromitujące. Bo po cóż wywoływać popłoch i zamieszanie, bijąc w dzwony na alarm, po co obwieszczać światu, że się przekreśliło dawne zasady socjalizmu? Czyż nie praktyczniej, nie ostrożniej jest przejąć wszystkie stare formuły i tylko treść nową w nie włożyć?

Klasowość i międzynarodowość w nowym wydaniu

Na ostatnim zjeździe niemieckiej ugodowej SD w Würzburgu10 ze szczególnym naciskiem podkreślano nieustannie, że partia stoi na stanowisku międzynarodowym i klasowym. Ale obu tym wyrazom nadano treść całkiem nową. Międzynarodowość — to nie wytyczna taktyki, to tylko pobożne życzenie, aby sprawiedliwość i pokój nastały między ludami. Dopóki jednak ten cud nie zstąpi z nieba na ziemię, międzynarodowcy nowego pokroju uważają za niezbędne wraz z całą burżuazją brać udział w walkach między ludami. Boć przecież, powiada Scheidemann, „żaden odłam Międzynarodówki nie jest obowiązany złożyć siebie na ofiarę innym”.

Klasowość i walka klasowa też zmieniły swą postać w nowym wydaniu socjalizmu. Nikt nie zaprzeczał na zjeździe würzburskim istnienia przeciwieństw klasowych i potrzeby walki w obronie interesów własnej klasy. Ale nie ukrywano i tego, że walka ta ma być podporządkowana wyższej nad nią zasadzie solidarności narodowej, która wyklucza rewolucyjne wystąpienia. Potępiano grupy reakcyjne w państwie dlatego, że one rozbijają jedność narodową, że wywołują niebezpieczeństwo rewolucji. Walka klasowa w nowym rozumowaniu ma się sprowadzić do ścierania się różnych grup w państwie na gruncie akcji parlamentarnej i wyborów, bez naruszenia jednak zasadniczej jedności narodowej. Stojąc na gruncie tej jedności, trzeba przede wszystkim myśleć o tym, aby sobie urządzić wzorowo swój dom państwowy, strzegąc go od wstrząśnień i wybuchów. Parlament jest właściwym polem naszego działania — dowodził Ebert,11 sprawozdawca zarządu partii. W nim to mają się ważyć wpływy klas drogą pokojowego współdziałania. Gdzie mają w tym wszystkim zastosowanie zasady Międzynarodówki rewolucyjnej i co różni ogół ugodowych socjalistów od teorii Lenscha i Hänischa, od których usiłują się oni odgrodzić — trudno zaiste odgadnąć.

Zresztą „teorie” i „zasady” traktowane są przez „odnowiony socjalizm” z najwyższą pogardą. „W polityce naszej — oświadcza Scheidemann — będziemy odtąd dbać nie o to, aby zgadzała się ona z zasadami socjalizmu, ale o to, aby przynosiła korzyści klasie robotniczej”.

Drogą do zdobycia tych korzyści ma być zmiana stosunku klasy robotniczej do rządu. Pogodzeni z zasadą solidarności i obrony narodowej, socjaliści przestają dźwigać na sobie piętno „zdrajców ojczyzny” i mogą na równi z innymi grupami ubiegać się o władzę. Uznane za szkodliwy balast zasady socjalistyczne nie będą przeszkadzały im w braniu na siebie odpowiedzialności za działalność rządów kapitalistycznych. Wobec tego nie walka z rządami, ale walka o rządy ma być nowym hasłem, nową podwaliną politycznej orientacji proletariatu.

Nie wstydzimy się miana rządowych socjalistów — oświadcza Scheidemann — jesteśmy rządowymi socjalistami, chcemy walczyć o rząd.

Bardzo pięknie. Tylko w tym całym rozumowaniu jest jedno maleńkie „ale”. Nacjonalistyczno-ugodowy kierunek wyklucza z góry walkę rewolucyjną, jako niebezpieczną dla państwa. Przeto cały system dotychczasowych rządów, cała machina wyzysku i ucisku pozostałaby w istocie swojej nienaruszona, a zdobycze socjalistów biorących udział w rządzie ograniczyłyby się do wytargowywania różnych drobnych zmian i ustępstw. Przedstawiciele rządów i burżuazji nie ukrywają zresztą bynajmniej warunków, od których uzależniają swoją pokojową współpracę z przedstawicielami klasy robotniczej i „dopuszczenie” ich do udziału w rządach.

Jeszcze w 1915 r. wyszła w Niemczech słynna książka dwudziestu 1213, w której dziesięciu dawniejszych socjalistów i dziesięciu burżuazyjnych profesorów usiłowało ustalić zasady tej przyszłej współpracy burżuazji z socjalistami, przyszłej „nowej orientacji w polityce wewnętrznej”. W książce tej znajdujemy następujące sformułowanie tych zadań:

Chcemy po wojnie być silni jednością jak podczas wojny — powiada G. Anschütz, prof. Uniw. Berlińskiego — i jedność tę na tych samych, co obecnie, chcemy oprzeć zasadach: Ojczyzna nade wszystko — dla jej podtrzymania i wywyższenia — wszystkie siły i środki! Troska o utrzymanie najsilniejszego ze wszystkich rządu, o zbrojną potęgę morską i lądową musi być nadal punktem ciężkości naszego programu państwowego. Nie wstydzimy się słowa „militaryzm” — on jest czynnikiem twórczym naszego życia państwowego. Kto tych zasad nie chce uznać, nie mamy z nim nic do mówienia.

Oto program burżuazji.

Czy proletariat zyska wiele, poniechawszy walki z głównymi przyczynami zła gnębiącego go w ustroju kapitalistycznym i poprzestając na tych ustępstwach, które mu przyzna dobrowolnie panująca burżuazja w zamian za uznanie jej panowania i popieranie jej zaborczych dążności?… Dostateczną odpowiedzią na to pytanie powinno być doświadczenie zdobyte w ciągu trzech lat wojny, gdy zawieszenie walki klasowej i ugoda społeczna pozbawiły klasę robotniczą większości zdobytych swobód i wtrąciły ją w otchłań nędzy.

Przeciwnicy ugody i rządowego socjalizmu. Centrum. Lewica

Z biegiem czasu nastrój mas i stan rzeczy w obozie socjalistycznym uległ zmianie.

Doświadczenie wykazało, do jakich to wniosków ideowych i praktycznych doprowadza chwilowe chociażby solidaryzowanie się z wojną. Jednocześnie, w miarę przenoszenia się terenu operacji wojennych poza obszary środkowoeuropejskie, widoczne było coraz bardziej, że sprawa obrony kraju, wysuwana wciąż przez rządy dla usprawiedliwienia działań wojennych, nie jest bynajmniej istotną ich przyczyną. Podnosił się więc coraz silniejszy protest przeciw stanowisku zajętemu na początku wojny — wytwarzała się opozycja. Opozycja ta, dławiona gwałtem, prześladowana, szykanowana niemiłosiernie przez większość, była początkowo bardzo słaba, składała się z nielicznych, nie związanych z sobą i rozproszonych grupek. Pierwszą próbę zorganizowania jej i oddziałania na szersze masy podjęto w drugiej połowie roku 1915, zwołując w Zimmerwaldzie w Szwajcarii konferencję, która była pierwszą od czasu wojny naradą socjalistów obu grup państw wojujących. Wzięli w niej udział: w imie- niu mniejszości partii niemieckiej — Jerzy Ledebour i Adolf Hoffmann14; partii francuskiej — A. Bourderon, A. Merrheim15 w imieniu partii włoskiej, której większość nie zeszła z dawnego stanowiska i od początku przeciwstawiała się wojnie — Modigliani i Konstantyn Lazzari16; rosyjskich bolszewików reprezentował Lenin; mienszewicki Organizacyjny Komitet — Paweł Akselrod17; PPS-Lewicę — A. Łapiński, Zarząd Główny SD [SDKPiL – przyp. red.] — A. Warski; rozłamowców — Cz. Hanecki18; holenderską partię SD. — G. Roland-Holst19 mniejszość szwedzkich i norweskich socjalistów — Z. Höglund i Ture Nerman20; Rumunów — K. Rakowski21; „Bund” — Zagraniczny Komitet „Bundu”; Bułgarów — Wasyl Kolarow22; szwajcarską partię, również w większości stojącą na stanowisku antyrządowym i antywojennym — R. Grimm i Karol Naine23, Uczestnicy konferencji wydali zbiorową odezwę do ludów z wezwaniem do walki z wojną i do zerwania z dotychczasową taktyką ugody z rządami i burżuazją. W rok później druga podobna konferencja zebrała się również w Szwajcarii, w Kienthalu24.

Konferencje w Zimmerwaldzie i Kienthalu podniosły ducha w szeregach opozycji socjalistycznej i ułatwiły agitację socjalistom stojącym na stanowisku rewolucyjnym i międzynarodowym; organizowanie się do walki z ugodą i nacjonalizmem musiało jednak być dokonane w każdym kraju oddzielnie.

Dużo czasu upłynęło, zanim ustaliły się i skrystalizowały poglądy opozycji. Ostatecznie, pomijając różne drugorzędne i wtórne jak gdyby prądy, wyłoniły się dwa główne kierunki: centrum i lewica. Rzecz prosta, że oba te kierunki w różnych krajach mają rozmaite zabarwienie, rozmaite też bywają sprawy sporne, które je dzielą. Tak np., gdy chodziło o konferencję sztokholmską25, lewica niemiecka nie chciała w niej wcale brać udziału, gdyż uważała wszelkie próby porozumiewania się z rządowymi socjalistami za szkodliwe, centrum zaś mniemało, że taka narada może jednak utorować drogę do wspólnej akcji pokojowej. We Francji było całkiem inaczej. Tutaj właśnie opozycyjne żywioły w partii domagały się udziału w konferencji, podczas gdy prawica, rządowcy — odrzuciła z góry wszelkie projekty porozumiewania się w sprawie pokoju z socjalistami niemieckimi twierdząc, że to jest niemożliwe, dopóki wojska niemieckie zajmują kraj francuski. Na ogół jednak, pomimo różnic w odcieniach i w stosunku do poszczególnych spraw, pomimo odmiennego w różnych krajach ukształtowania się stosunków organizacyjnych — zasadnicze cechy i ogólne linie polityki obu tych kierunków pozostają wszędzie, jeśli nie zupełnie takie same, to bardzo zbliżone.

Lewica socjalistyczna przeciwstawia ugodowym i nacjonalistycznym prądom w ruchu robotniczym stanowisko zdecydowanie rewolucyjne i nieprzejednane, centrum zaś w wielu wypadkach odznacza się chwiejnością i szuka zwykle dróg pośrednich. Niezdecydowany jest przede wszystkim jego stosunek do wojny i do polityki ugody klasowej. Grupy centrowe niełatwo zrywają z dawniej utartymi wśród socjalistów poglądami o wojnach zaczepnych i obronnych, w których jakoby proletariat powinien brać udział. Uważają nawet za możliwe głosowanie za kredytami, wtedy gdy niebezpieczeństwo zagraża krajowi. Wskutek tego wikłają się w nieustające sprzeczności, niepodobna bowiem uchwycić momentu, w którym wojna z obronnej staje się zaczepna. Przeciwnie, wszystkie imperialistyczne państwa po to przystępują do wojny, by brać udział w wielkomocarstwowym sporze o podział świata. Wszystkie więc mają dążenia zaborcze, niezależnie od tego, czy w wyniku operacji wojennych ulegają okupacji, czy też same odgrywają rolę okupantów.

Podobnież niezdecydowany jest stosunek centrowych żywiołów do obozu rządowców socjalistycznych. Chęć utrzymania jedności partyjnej czy też w ogóle jedności ruchu robotniczego powstrzymuje ich często od zdecydowanej walki z ugodą i nacjonalizmem, których wpływ obezwładnia zupełnie klasę robotniczą i czyni z niej bezwolne narzędzie w rękach jej przeciwników, To niezdecydowanie wobec najbardziej podstawowych zagadnień sprawiło, że np. centrum partii francuskiej z Longuetem i Pressemanem26 na czele, mimo ustawicznej walki z rządowcami francuskimi, w rezultacie na zjazdach partyjnych zwoływanych podczas wojny, zwykle uchwalało wraz z nimi jednobrzmiące rezolucje. W Niemczech znów ze względu na obowiązującą dyscyplinę partyjną głosowano za kredytami, wbrew przekonaniom, i przez długi czas głos skrajnego lewicowca Liebknechta27 był w parlamencie zupełnie odosobniony28. Dnia 21 grudnia 1915 r. z 44 posłów socjalistycznych — przeciwników głosowania za kredytami — tylko 18 uznało za niezbędne dać publicznie wyraz swoim poglądom, zerwać z fikcją jedności i wystąpić przeciw rządowi. W następstwie zdecydowano rozwiązać sobie ręce przez utworzenie oddzielnej frakcji. Frakcja tzw. Arbeitsgemeinschaft, czyli grupa „Wspólnoty Pracy”, utworzona została w początkach kwietnia 1916 r. i liczy obecnie 28 członków (spośród 110 posłów występujących jako socjaliści).

Rozmaite są także poglądy centrum i lewicy na perspektywy przyszłości i metody agitacji. Lewica widzi rozwikłanie zagadnień społecznych, nagromadzonych przez wojnę, jedynie na drodze rewolucji; zamiast udziału w burżuazyjnych rządach, do którego nawołują ugodowcy — rzuca hasło rewolucyjnej dyktatury proletariatu. Centrowcy nie mówią wprawdzie wyraźnie o złagodzeniu przeciwieństw klasowych, nie nawołują do jedności narodowej, ale rozwijają perspektywy mówiące raczej o pokojowej rewolucji. Spotykamy się tu np. z nadziejami, że imperializm dzisiejszego typu zaniknie sam przez demokratyzację społeczeństw (Kautsky, O państwie narodowym i wielonarodowym), że rozbrojenie ogólne nastąpi na drodze dobrowolnej ugody między dzisiejszymi rządami itp.

Organizacyjne kadry i wpływy tych obu kierunków w różnych krajach wyglądają bardzo rozmaicie. We Francji centrum, lewica i rządowcy stanowią dotąd jedną partię; lewica jest w znacznej mniejszości, siły zaś rządowców i centrum ważą się wciąż między sobą. Lewicę reprezentują: zimmerwaldczycy — posłowie Brizon, Raffin-Dugens29 oraz Merrheim, sekretarz zw. zawod. metalowców. W ogóle wpływy opozycji zdają się być silniejsze w związkach, tak zwanych syndykatach, niż w partii.

W Niemczech większość posłów w grupie „Wspólnoty Pracy”, a w ich liczbie Haase, Bernstein, Jerzy Ledebour, poza nimi zaś głośny teoretyk Kautsky reprezentują kierunek centrowy. Zdecydowaną lewicę stanowią posłowie Rühle i Mehring, poza nimi Róża Luksemburg, Klara Zetkin30, Tworzą oni grupę tzw. „Internationale” (dawniej grupa „Spartakus”31), która na zjeździe w Gocie w kwietniu 1917 r. połączyła się z grupą „Wspólnoty Pracy” i utworzyła wraz z nią partię Niezależnych Socjalistów. W skład zarządu weszli: W. Dittmann, H. Haase, A. Hoffmann, J. Ledebour, R, Wengels, Ludwika Zietz32. Od tej pory pod wpływem lewicy i ogólnego rozwoju wypadków taktyka żywiołów centrowych staje się coraz bardziej zdecydowana i różnice między obu odłamami zmniejszają się.

Siły Niezależnej Partii niełatwo obliczyć ze względu na utrudnione warunki jej działania; silniejsze są one w wielkich okręgach przemysłowych. Na zjeździe ugodowców w Würzburgu stwierdzono, że wskutek rozłamu utracili oni 57 okręgów wyborczych (z 357) i 6 organizacji obwodowych z 38. Niezależni odnieśli wielkie zwycięstwo wyborcze podczas wyborów do sejmu w Berlinie; ostatnio w Lipsku, gdzie wychodzi główny ich organ, „Lipska Gazeta Ludowa” („Leipzige Volkszeitung”), otrzymano przy wyborach do Rady Miejskiej 9 tys. głosów, rządowcy zaś — 2 tys. Berliński dziennik „Vorwärts” („Naprzód”) i dwutygodnik „Neue Zeit”, które przez długi czas były w rękach opozycji, jak również pismo dla kobiet „Gleichheit” („Równość”) zostały im odebrane i dawni ich redaktorzy usunięci. Obecnie pisma te reprezentują kierunek ugodowy.

W Austrii lewica nie jest zorganizowana; reprezentuje ją Fryderyk Adler, Rudolf Hilferding, najpoważniejszy z teoretyków marksizmu, autor głośnego dzieła Kapitał Finansowy, które rozwija w zastosowaniu do warunków dzisiejszych poglądy Marksa, dalej Danneberg33, publicysta. Opozycjoniści pisują głównie do miesięcznika „Kampf” („Walka”); dziennik „Arbeiterzeitung” („Robotnicza Gazeta”) jest całkowicie w rękach ugodowców.

W Rumunii, Szwajcarii i Włoszech większość partii od początku wojny stoi na stanowisku antywojennym i antyrządowym.

W Anglii, gdzie istnieją dwie partie socjalistyczne — Niezależna Partia Pracy i Brytyjska Partia Socjalistyczna34 — obie pozostają pod wpływem lewicy, której przywódcami są MacDonald i Snowden35.

W Holandii lewicę reprezentuje Holenderska Partia SD, ugodę zaś Partia Robotnicza.

W Szwecji nastąpił podczas wojny rozłam i utworzyła się Lewica Socjalistyczna Szwecji.

W Rosji lewicę stanowią bolszewicy z Leninem, Zinowjewem, Kamieniewem36 i, jak obecnie, Trockim na czele oraz „międzynarodowcy”, czyli „internacjonaliści”37 z Martowem i Martynowem38. Do „międzynarodowców” należą również przedstawiciele Lewicy-PPS, tow. A. Łapiński i Feliks Kon39.

Wśród lewicy, jak widzimy, istnieją więc jeszcze podziały. Różnice dotyczą głównie pojmowania tempa rozwoju wypadków i w związku z tym — metod agitacji. Gdy jedni uważają, że decydujący przewrót socjalistyczny jest bardzo bliski, i hasła dyktatury proletariatu i uspołecznienia środków produkcji uważają za wystarczające, drudzy przewidują dłuższe zmaganie się sił świata kapitalistycznego z rodzącym się światem socjalistycznym i podkreślają znaczenie haseł pośrednich. Są to jednak raczej różnice w ujęciu niż wyraźnie sformułowanych programach. Sprawę komplikują, jak zwykle w podobnych wypadkach, żywioły rozłamowe, które, stojąc na stanowisku ciasno partyjnym, ze wszystkiego, co jest jeszcze w ruchu zagadnieniem, robią materiał dla zażartych walk frakcyjnych. W Niemczech żywioły te skupiały się przez pewien czas koło grupy „Internationale Sozialisten Deutschlands” z Juliuszem Borchardtem40 n czele, obecnie zaś — około pisma „Arbeiterpolitik”, które wychodzi w Bremie przy udziale K. Radka41. W Rosji na stanowisku ciasno frakcyjnym stoi część bolszewików, w Polsce — większość rozłamowców42.

Na ogół układ stosunków w polskim ruchu robotniczym kształtuje się według tych zasadniczych linii, jakie się zaznaczyły w całej Europie, z pewnymi oczywiście odmianami, zależnymi od warunków miejscowych. Zarówno Lewica-PPS, jak oba odłamy SD stoją na stanowisku wyraźnie lewicowym, żywioły centrowe są rozproszone. Może silniejsze są ich wpływy w „Bundzie”, który na ogół stoi również na stanowisku antywojennym i antyrządowym.

Natomiast Frakcja [Rewolucyjna – przyp. red.], występująca pod nazwą PPS, choć na ogół wychodzi z tych samych założeń, co rządowcy w całej Europie, w taktyce posuwa się od nich dalej jeszcze, gdyż sama zajmuje się organizowaniem wojska. Jednocześnie jej ugodowo-rządowy charakter nie może tu tak wyraźnie uwydatnić się, jak gdzie indziej, ze względu na nie rozstrzygniętą sprawę państwowości. Po próbach ugody z rządami okupantów nastąpiła walka z nimi, co nadaje tej partii pozory rewolucyjności i utrudnia masom robotniczym zorientowanie się w jej istotnym ugodowym charakterze.

Źródło: Maria Koszutska (Wera Kostrzewa), Pisma i przemówienia, tom I (1912-1918), Książka i Wiedza/Zakład Historii Partii przy KC PZPR, Warszawa, 1961 r., s. 217-236.
Pierwotnie opublikowano w „Kalendarzu Robotniczym” na 1918 r., s. 131-153 jako M. Zboińska.

Przypisy

  1. Renaudel Pierre (1871—1935) — działacz francuskiego ruchu socjalistycznego od 1899 r., redaktor „Le Peuple”, współpracownik „L’Humanite”. Jeden z przywódców zjednoczonej Francuskiej Partii Socjalistycznej. W okresie pierwszej wojny światowej, od 1914 r. do 1918 r. (po śmierci Jaurèsa) — redaktor „L’Humanite”. Stał na stanowisku poparcia rządu w wojnie. W latach 1914—1919 deputowany do parlamentu. Od roku 1933 — przywódca prawicowego ugrupowania „neosocjalistów”.
    Guesde Jules (1845—1922) — od 1877 r. związany z ruchem socjalistycznym; współtwórca pierwszego programu Francuskiej Partii Socjalistycznej, w 1881 r. — przywódca rewolucyjnego skrzydła ruchu socjalistycznego we Francji, a od 1905 r. — lewego skrzydła zjednoczonej Francuskiej Partii Socjalistycznej. Po wybuchu wojny światowej stanął na stanowisku poparcia rządu francuskiego i wszedł w skład rządu koalicyjnego.
    Thomas Albert (1878—1932) — działacz socjalistyczny we Francji, współpracownik „L’Humanite”, redaktor „Revue Socialiste”, członek Międzynarodowego Biura Socjalistycznego II Międzynarodówki. W latach 1910—1914 i 1919—1921 — deputowany do parlamentu. W czasie pierwszej wojny światowej wszedł w skład rządu jako minister ds. zbrojeń. Po wojnie — dyrektor Międzynarodowego Biura Pracy Ligi Narodów.
    Sembat Marcel (1862—1922) — działacz francuskiego ruchu socjalistycznego, w latach 1893—1922 deputowany do parlamentu. W sierpniu 1915 r, wszedł wraz z Guesdem w skład rządu jako minister robót publicznych.
    Varenne Aleksander (1870—1947) — dziennikarz, współpracownik „L’Humanite”, deputowany do parlamentu w latach 1906, 1914 i w 1919 r.
    Boisson Louis — w latach 1914—1918 przywódca socjalistycznej Federacji Dozorców we Francji, w latach 1925-28 główny guwernator Indochin Francuskich. ↩︎
  2. Vandervelde Emil (1866—1938) — przywódca Socjalistycznej Partii Belgii. W latach 1900—1914 — przewodniczący Międzynarodowego Biura Socjalistycznego II Międzynarodówki. Od sierpnia 1914 r. wchodził w skład kolejnych rządów Belgii.
    Henderson Artur (1863—1935) — na początku swej działalności politycznej związany z angielską partią liberalną, od 1903 r. należy do Partii Pracy. W latach 1903—1918 deputowany do parlamentu, w latach 1906—1914 przewodniczący Parlamentarnej Grupy Pracy. W latach 1908—1910 i 1914—1917 — przewodniczący Partii Pracy oraz członek Komitetu Administracyjnego II Międzynarodówki w Hamburgu. W 1916 r. wszedł do rządu Lloyd George’a, a w latach 1924 i 1929—1931 był ministrem w kolejnych gabinetach MacDonalda. ↩︎
  3. Roberts George Henry (1868—1928). Działacz angielskiej Partii Pracy. W 1916 r. wszedł z jej ramienia w skład rządu Lloyd George’a jako minister pracy. W 1919 r. przeszedł do angielskiej partii konserwatywnej.
    Hyndman Mayers Henry (1842—1921) — założyciel i przywódca Federacji Socjaldemokratycznej w Anglii, a następnie w 1911 r. — Brytyjskiej Partii Socjalistycznej, z której został wykluczony w 1916 r. za głoszenie w czasie wojny hasła poparcia własnego rządu. Założyciel Narodowej Partii Socjalistycznej, przekształconej w 1921 r. w nową Federację Socjaldemokratyczną. ↩︎
  4. London Meyer — od 1915 r. robotniczy poseł do parlamentu USA.
    Hillquit Morris (1869—1933) — jeden z teoretyków amerykańskiej Partii Socjalistycznej, członek Międzynarodowego Biura Socjalistycznego. W czasie wojny zajmował początkowo pozycję antywojenną, a następnie skłaniał się ku prawicowemu odłamowi ruchu socjalistycznego. ↩︎
  5. Branting Karl Hjalmar (1860—1925) — założyciel i przywódca szwedzkiej partii socjaldemokratycznej, długoletni (1887—1917) redaktor jej pisma „Socjaldemokrata”. Od 1896 r. deputowany do parlamentu. Jeden z przywódców II Międzynarodówki. W 1917 r. wszedł w skład rządu liberalno-socjalistycznego; w latach 1920—1925 trzykrotny premier rządu. Pierwszy reprezentant Szwecji w Lidze Narodów. W latach 1922—1925 — członek Rady Ligi Narodów. ↩︎
  6. Legien Karl (1861—1920) — działacz niemieckiego ruchu zawodowego od 1886 r.; od 1890 r. przewodniczący Komisji Generalnej Związków Zawodowych. W latach 1893—1898 i 1903—1920 deputowany do parlamentu. Reprezentował kierunek reformistyczny w niemieckiej SD.
    Cunow Heinrich (1862—1936) — profesor etnologii i socjologii w Berlinie, teoretyk socjaldemokracji niemieckiej, autor wielu prac historycznych i ekonomicznych. Współpracownik „Neue Zeit”, w latach 1914—1918 redaktor „Vorwärts” (gazety SPD). Związany z prawicowym skrzydłem partii.
    Scheidemann Filip (1865—1939) — działacz SPD, w okresie wojny jeden z przywódców jej prawicowego skrzydła. W 1919 r, — kanclerz Rzeszy. W latach 1920—1925 — nadburmistrz miasta Kassel.
    Braun Adolf (1862—1929) — ekonomista i publicysta, działacz austriackiej i niemieckiej socjaldemokracji, w latach dziewięćdziesiątych — redaktor „Vorwärts”. W latach 1906—1912 przebywał w Wiedniu, gdzie był współredaktorem centralnego organu austriackiej SD „Arbeiterzeitung” oraz pisma „Kampf”, związanego z tzw. austromarksizmem. Autor szeregu prac o ruchu zawodowym (wydane w zbiorze „Die Gewerkschafien, ihre Entstehung und ihre Kämpfe”, Norymberga 1914) [Związki zawodowe, ich geneza i ich boje – przyp. red.]. Po rozłamie w niemieckiej socjaldemokracji w 1917 r. pozostał w SPD zwalczając Niezależnych. Od 1920 r. — sekretarz SPD.
    David Edward (1863—1930) — jeden z teoretyków SPD. Podstawowa praca: Sozialismus und Landwirtschaft [Socjalizm i rolnictwo – red.] (1903 r.), od 1903 r. wielokrotny poseł do Reichstagu. W 1918 r. był członkiem rządu księcia Maksa Badeńskiego, w okresie Republiki Weimarskiej — ministrem spraw wewnętrznych. ↩︎
  7. Adler Wiktor (1852—1918) — założyciel i przywódca austriackiej SD, jeden z przywódców II Międzynarodówki, W okresie wojny głosił hasła pacyfistyczne.
    Ellenbogen Wilhelm (1863—1951) — jeden z teoretyków austriackiej SD, od 1892 r, członek zarządu partii. W latach 1901—1934 nieprzerwanie poseł do parlamentu.
    Austerlitz Friedrich (1862—1931) — działacz austriackiej SD, jeden z redaktorów „Arbeiterzeitung”, deputowany do parlamentu.
    Leutner Karol — działacz austriackiej, a od 1918 r. — niemieckiej SD. Reprezentant skrajnie prawicowego skrzydła partii.
    Renner Karol (1870—1950) — jeden z teoretyków austriackiej SD; zajmował się szczególnie kwestią narodową. W okresie przedwojennym brał udział w wydawaniu w Wiedniu pisma „Der Kampf”, reprezentującego kierunek tzw. austromarksizmu. W okresie wojny 1911-1918 [chodzi o wojny włosko-turecką i bałkańskie – red.] stał na stanowisku popierania rządu, W latach 1918—1921 kilkakrotny premier i minister rządu austriackiego. ↩︎
  8. Plechanow Georgij (1856—1918) — wybitny teoretyk marksizmu. Od 1875 r. działacz rewolucyjny, związany początkowo z narodnictwem. Współtwórca grupy „Wyzwolenie Pracy” w Genewie, pierwszej rosyjskiej organizacji marksistowskiej (1883 r.). W latach 1900—1903 wchodzi w skład redakcji „Iskry” i „Zari”. Od 1903 r. jeden z przywódców mienszewickich, W latach 1908—1912 zbliżył się do bolszewików, występując przeciw tzw. likwidatorom. W okresie pierwszej wojny światowej staje na prawym skrzydle międzynarodowego ruchu socjalistycznego.
    Masłow Paweł (1867—1946) — teoretyk mienszewizmu W sprawach agrarnych (podstawowa praca: Die Agrarfrage in Russland (1908 r.), autor programu rolnego SDPRR w 1907 r. W czasie pierwszej wojny światowej stanął na stanowisku poparcia dla rządu rosyjskiego.
    Potriesow A. (1869—1934) — współorganizator „Związku Wyzwolenia Pracy” w Petersburgu, współredaktor „Iskry” do r. 1903; następnie jeden z przywódców mienszewików. W czasie wojny stanął na stanowisku poparcia dla rządu rosyjskiego. Aleksinskij G. (1879—1967) — od 1906 r. działacz SDPRR w Moskwie i Petersburgu. W 1907 r. poseł do II Dumy. W latach 1908—1913 — na emigracji. Współpracownik redakcji bolszewickich pism „Proletarij” i „Prawda”. Po wybuchu wojny propagował hasła poparcia dla rządu rosyjskiego.
    Cereteli Irakli (1881—1959) — jeden z przywódców mienszewików, poseł do II Dumy. Po zwycięstwie rewolucji lutowej w Rosji w 1917 r. — przywódca mienszewików w Petersburgu, minister w rządzie Kiereńskiego.
    Czcheidze Nikoloz (1864—1926) — działacz mienszewicki na Kaukazie, poseł do III i IV Dumy, kierował frakcją mienszewicką w Dumie. Po rewolucji lutowej 1917 r. — przewodniczący Rady Delegatów Robotniczych w Petersburgu z ramienia mienszewików. Po Rewolucji Październikowej przeciwnik władzy radzieckiej.
    Kiereński Aleksander (1881—1970) — działacz i przywódca partii Socjalistów-Rewolucjonistów w Rosji. Od marca 1917 roku minister w Rządzie Tymczasowym, a od lipca 1917 jego premier. Zdecydowany przeciwnik bolszewików, po Rewolucji Październikowej na emigracji. ↩︎
  9. Lensch Paul (1873—1926) — działacz lewicy SPD, redaktor lewicowej „Leipziger Volkszeitung”, współpracownik Róży Luksemburg i F. Mehringa. W 1914 r. stanął na stanowisku popierania własnego rządu w wojnie; redaktor wielkokapitalistycznego pisma „Deutsche Aligemeine Zeitung”. W 1923 r. usunięty z SPD
    Hänisch Konrad (1876—1926) — działacz. SPD, współredaktor „Sozialistische Monatshefte”. W 1914 r. stanął na stanowisku popierania rządu niemieckiego w wojnie. ↩︎
  10. Zjazd SPD w Würzburgu obradował w Październiku 1917 roku. Zwołany został przez tzw. Większość SPD już po wyodrębnieniu się z partii lewicowej „mniejszości” i ukonstytuowaniu się tej ostatniej na zjeździe w Gotha w kwietniu 1917 roku w partię „Niezależnych” [USPD – red.]. ↩︎
  11. Ebert Friedrich (1871—1925) — jeden z czołowych przywódców prawicy SD w Niemczech, deputowany do Reichstagu od 1912 r. W listopadzie 1918 r, przejął od księcia Maksa Badeńskiego urząd kanclerza. Od 1918 do 1925 r. piastował urząd prezydenta Rzeszy. ↩︎
  12. ¹²  Byli to: Gustaw Noske, redaktor „Głosu Ludu”” w Chemnitz, A. Winnig, wiceprzewodniczący związku budowlanego, Paul Henz, radny socjalistyczny w Charlottenburgu, Karol Legien, przew. Gen. Kom. Zw. Zaw, H. Heineman, R. Schmidt, Paweł Umbreit, redaktor „Korrespondenzblattu”, organu Gen. Kom. Zw. Zaw., H. Schultz, przewodniczący komisji oświatowej s.-d. partii oraz burżuazyjni profesorowie: H. Oncken, F. Meinecke, G. Anschütz, E. Francke, E. Jeffe, W. Zimmermann, F. Tönnes, E. Troetsch, I. Natorp, F. Thimme ↩︎
  13. Zgodnie z powyższym wydaniem skład autorów brzmi następująco: Hermann Oncken, Gustav Noske, Friedrich Meinecke, August Winnig, Gerhard Anschiitz, Philipp Scheidemann, Paul Hirsch, Ernst Francke, Carl Legien, Edgar Jaffe, Hugo Heinemann, Waldemar Zimmermann, Paul Lensch, Ferdinand Tönnies, Heinrich Schulz, Friedrich Thimme.
    W wyjaśnieniu pod tekstem nazwiska prawdopodobnie podane zostały przez autorkę z pamięci. ↩︎
  14. Ledebour Georg (1850-1947) — jeden z przywódców SPD, bliski współpracownik Bebla. Od 1900 r. deputowany do Reichstagu. W 1914 r. należał do tej grupy parlamentarnej SPD, która głosowała przeciw kredytom wojennym. Współzałożyciel i działacz partii Niezależnych. w 1922 r., po rozłamie w tej partii, nie przeszedł ani do KPD, ani do SPD.
    Hoffmann Adolf (1858-1930) — działacz SPD, deputowany do Reichstagu. Uczestnik konferencji w Zimmerwaldzie i Kienthalu. ↩︎
  15.  Bourderon Albert (1858—1930) — działacz socjalistyczny i związkowy we Francji. Od 1900 r. sekretarz Federacji Bednarzy, od 1905 r. członek Rewolucyjnej Partii Socjalistycznej. Członek Komitetu Związkowego Generalnej Konfederacji Pracy, w 1915 r. przywódca lewicowej opozycji w tej organizacji. Uczestnik konferencji w Zimmerwaldzie; w 1916 r wypowiedział się za reaktywowaniem IT Międzynarodówki.
    Merrheim Alfons (1871—1925) — przywódca Federacji Metalowców we Francji i Generalnej Konfederacji Pracy. W latach 1914-1918 zajmował stanowisko antywojenne. ↩︎
  16. Modigliani Giuseppe Emanuele (1872—1947) — jeden z pierwszych włoskich działaczy socjalistycznych, deputowany do parlamentu.
    Lazzari Constantino (1857—1927) — założyciel Włoskiej Partii Robotniczej, a następnie w 1892 r. — Zjednoczonej Włoskiej Partii Socjalistycznej. Przywódca lewego skrzydła tej partii. Po wojnie zajmował stanowisko przychylne dla Międzynarodówki Komunistycznej. ↩︎
  17. Akselrod Paweł (1850—1928) — w młodości związany z ruchem narodnickim. Bliski współpracownik Plechanowa, wraz z którym organizuje w 1883 r. w Genewie grupę „Wyzwolenie Pracy” i redaguje „Iskrę”. Po zjeździe rozłamowym SDPRR w 1903 r. — jeden z przywódców mienszewickich. Uczestnik konferencji w Zimmerwaldzie, ale przeciwnik zorganizowanej przez Lenina „Lewicy Zimmerwaldzkiej”. Po wojnie brał udział w tworzeniu tzw. Międzynarodówki II i pół w Wiedniu. ↩︎
  18. Łapiński A. [właściwie – Andrzej Wolski lub Stanisław Łapiński – przyp. red.] — pseudonim Pawła Lewinsona (1879—1937). Działacz lewicowego skrzydła w przedrozłamowej PPS oraz jeden z przywódców i ideologów PPS-Lewicy; współtwórca jej programu, członek Centralnego Komitetu Robotniczego. Wybitny publicysta. W okresie wojny przebywa na emigracji w Szwajcarii; reprezentuje PPS-Lewicę na międzynarodowych konferencjach socjalistycznych w Zimmerwaldzie i Kienthalu. Po wybuchu Rewolucji Październikowej wyjeżdża do Rosji, gdzie zostaje wybrany do Centralnego Komitetu Wykonawczego PPS-Lewicy w Rosji. Następnie działacz Międzynarodówki Komunistycznej.
    Warski — pseudonim Adolfa Warszawskiego (1868—1937). Współorganizator utworzonego w 1889 roku Związku Robotników Polskich, następnie współtwórca i ideolog SDKPiL, członek jej Zarządu Głównego. W 1907 roku na V Zjeździe SDPRR (tzw. zjednoczeniowym) – wybrany do KC SDPRR jako przedstawiciel SDKPiL. W latach 1908-1910 współpracuje z Leninem w redakcji Pisma „Socjałdiemokrat”. W 1912 roku, po rozłamie w SDKPIL, jest jednym z przywódców „zarządowców”, przebywa w Berlinie, współpracuje z zagranicznymi i krajowymi pismami SDKPiL. Jeden z założycieli i czołowych przywódców KPP. Nieprzejednany krytyk socjalzdrajców z PPS-FR.
    Hanecki — pseudonim Jakuba Fürstenberga (1879—1937). Wybitny działacz SDKPiL, do 1910 r. członek jej Zarządu Głównego. ’W okresie rewolucji 1905 roku kieruje wraz z Dzierżyńskim krajową organizacją SDKPiL. Po rozłamie w partii — przywódca „rozłamowców” — członek „rozłamowego” Zarządu Krajowego. W latach 1915—1917 działacz w Szwajcarii — zwolennik „Lewicy Zimmerwaldzkiej”. Po Rewolucji Październikowej — pracuje w dyplomacji radzieckiej, a następnie — w dziedzinie handlu. Podobnie jak Łapiński, Koszutska, Warski i większość przedwojennej KPP zamordowany w stalinowskich czystkach. ↩︎
  19. Roland-Holst Henriette (1869—1952) — przywódczyni powstałej w 1909 r. Niezależnej Socjaldemokratycznej Partii Holandii, a następnie reprezentantka lewicy w SD Holandii. W 1916 r. przyłączyła się do „Lewicy Zimmerwaldzkiej” i brała udział w redakcji jej pisma „Vorbote”. W następnych latach — do 1924 r. — działaczka Komunistycznej Partii Holandii. ↩︎
  20. Höglund Zeth (1884—1956) — przywódca lewego skrzydła szwedzkiej SD, deputowany do parlamentu. W czasie wojny zajął stanowisko internacjonalistyczne, wszedł w skład „Lewicy Zimmerwaldzkiej”. Po wojnie działacz Komunistycznej Partii Szwecji, członek KW Międzynarodówki Komunistycznej. W 1924 r. wykluczony z MK za „prawicowe odchylenie” — przeszedł do SD. Nerman Ture (1886—1969) — od 1906 r. działacz socjalistycznego ruchu młodzieżowego i lewicy SD, a następnie — KP Szwecji. W 1924 r. wykluczony z MK razem z Hóglundem. ↩︎
  21. Rakowski Christian (1873—1941) — przywódca ruchu socjalistycznego w Bułgarii i Rumunii, uczestnik Rewolucji Październikowej w Rosji, członek KC RKP(b) i KC KPU. Jeden z założycieli Międzynarodówki Komunistycznej. W 1920—1923 premier rządu radzieckiej Ukrainy. W latach 1923—1927 — ambasador radziecki w Londynie i Paryżu. Rozstrzelany przez NKWD po agresji III Rzeszy na Związek Radziecki. ↩︎
  22. Kolarow Wasyl (1877—1950) — działacz lewicowego skrzydła bułgarskiego ruchu socjalistycznego, od 1892 r. — Socjaldemokratycznej Partii Bułgarii (izw. „tiesniaków”). Od 1905 r, członek KC tej ostatniej, a następnie członek KC Komunistycznej Partii Bułgarii. Od 1921 r. członek KW MK, a w latach 1922—1924 — sekretarz generalny Międzynarodówki Komunistycznej. ↩︎
  23. Grimm Robert (1881—1958) — sekretarz szwajcarskiej SD, po 1918 r. — jeden z organizatorów tzw. Międzynarodówki II i pół.
    Naine Karol (1874—1926) — działacz szwajcarskiej SD, redaktor pism partyjnych „La Sentinelle” i „Les Droits du Peuple”. Od 1911 r. deputowany do parlamentu. ↩︎
  24. Konferencja w Kienthalu odbyła się w kwietniu 1916 r. Polski ruch robotniczy reprezentowali. na niej SDKPiL-„rozłamowców” — K. Radek, M. Broński (Mieczysław Warszawski, brat Adolfa) i Dąbrowski; SDKPiL-„zarządowców” — A. Warski, PPS-Lewicę — P. Lewinson-Łapiński. ↩︎
  25. Mowa o międzynarodowej konferencji pokojowej wszystkich odłamów socjalistycznych partii państw obu stron wojujących, zwołanej na początku 1917 r. przez komitet holendersko-skandynawski. Komitet ten utworzony został z inicjatywy socjalistycznych partii państw neutralnych pod hasłem zorganizowania jednolitej antywojennej akcji i reaktywowania Międzynarodowego Biura Socjalistycznego II Międzynarodówki. ↩︎
  26. Longuet Jean (1876—1938) — działacz Francuskiej Partii Socjalistycznej, wnuk Karola Marksa, redaktor „La Petite Republique”, deputowany do parlamentu. Przed pierwszą wojną światową członek Międzynarodowego Biura Socjalistycznego. Później działacz SFIO. Autor szeregu prac, na temat dziejów ruchu socjalistycznego i teorii socjalizmu.
    Pressemane Adrien (1879—1929) — działacz Francuskiej Partii Socjalistycznej. W czasie wojny 1914—1918 zajmował stanowisko niekonsekwentnie antywojenne, głosując w parlamencie z większością partii za kredytami wojennymi. ↩︎
  27. Liebknecht Karol (1871—1919) — wybitny działacz lewego skrzydła niemieckiej SD, współzałożyciel Związku Spartakusa i KPD. Syn Wilhelma Liebknechta, jednego z założycieli niemieckiej SD, W działalności swej wiele uwagi poświęcał pracy politycznej wśród młodzieży, zwłaszcza agitacji antymilitarystycznej. Z jego inicjatywy zwołana została w 1907 r. pierwsza międzynarodowa konferencja socjalistycznych organizacji młodzieży, Za wydaną w tymże roku broszurę pt. Militaryzm i antymilitaryzm skazany został na półtora roku więzienia. W 1908 r. wybrany został na posła do Landtagu pruskiego 1 w związku z tym zwolniony z więzienia. W 1912 r. wybrany został na posła do Reichstagu. 2 grudnia 1914 roku Liebknecht był jedynym posłem głosującym przeciwko kredytom wojennym. W styczniu 1916 r. wykluczono go z socjaldemokratycznej frakcji poselskiej. Za wystąpienie antywojenne w 1916 r. został aresztowany i skazany na 4 lata więzienia, z którego został zwolniony w październiku 1918 r. pod naciskiem mas . W czasie powstania zbrojnego w styczniu 1919 r. — na polecenie rządu Eberta—Noskego aresztowany i podstępnie zamordowany wraz z Różą Luksemburg. ↩︎
  28. Stanowisko niemieckiej socjaldemokratycznej frakcji poselskiej w sprawie kredytów wojennych było niejednolite: 14 posłów było przeciw, 78 — za kredytami. Podczas pierwszego głosowania w Reichstagu w dniu 4 sierpnia 1914 r. mniejszość, nie chcąc łamać dyscypliny partyjnej, głosowała także za kredytami. ↩︎
  29. Brizon Pierre (1878—1923) — historyk, działacz Francuskiej Partii Socjalistycznej, deputowany do parlamentu. Uczestnik konferencji w Kienthalu. W 1921 r. wstąpił do PCF, lecz wkrótce wystąpił z partii.
    Raffin-Dugens Jean-Pierre (1861—1946) — działacz lewicowego skrzydła Francuskicj Partii Socjalistycznej, w latach 1910—1919 deputowany do parlamentu. Uczestnik konferencji w Kienthalu. W 1921 r. wstąpił do PCF. ↩︎
  30. Haase Hugo (1863—1919) — prawnik, jeden z przywódców SPD, w latach przedwojennych przewodniczący Komitetu Wykonawczego i grupy parlamentarnej SPD, członek Międzynarodowego Biura Socjalistycznego. W 1915 r. wystąpił z SPD wraz z Kautskim, a w 1917 r. był jednym z twórców Niezależnej Partii Socjalistycznej, a następnie przewodniczącym KC tej partii. Zginął w 1919 r. w czasie walk rewolucyjnych w Niemczech.
    Edward Bernstein (1850—1932) — jeden z czołowych przywódców niemieckiej SD. Teoretyk rewizjonizmu.
    Kautsky Karol (1854—1938) — czołowy przywódca i teoretyk niemieckiej SD i II Międzynarodówki. Autor szeregu prac teoretycznych i historycznych. W czasie pierwszej wojny światowej należał do grupy centrum w II Międzynarodówce — zajmował stanowisko pacyfistyczne. Brał udział w konferencji Zimmerwaldzkiej. Jeden z założycieli i przywódców utworzonej w 1917 r. partii Niezależnych w Niemczech, a potem — Międzynarodówki II i pół. Zmarł na emigracji w Holandii.
    Rühle Otto (1874—1943) — literat i pedagog, działacz lewicowego skrzydła SPD, deputowany do Reichstagu. W sierpniu 1914 r. wraz z Karolem Liebknechtem odmówił głosowania za kredytami wojennymi. Od 1919 r. członek KPD, następnie — po rozłamie w partii — zwolennik tzw. lewych komunistów i współtwórca KAPD.
    Mehring Franz (1846—1919) — publicysta i historyk, jeden z lewicowych przywódców SPD, związany z ruchem socjalistycznym od 1890 r., poseł do Reichstagu. Bliski współpracownik Róży Luksemburg, jeden z inicjatorów „Spartakusa”.
    Zetkin Klara (1856—1933) — działaczka lewicowego skrzydła SPD i międzynarodowego socjalistycznego ruchu kobiet. Od 1917 r. działaczka Niezależnej Partii Socjalistycznej, a następnie KPD. Od 1921 r. członkini Komitetu Wykonawczego MK. ↩︎
  31. W kwietniu 1915 r. Róża Luksemburg i Franz Mehring założyli pismo „Die Internationale”, wokół którego skupił się trzon lewicowych socjaldemokratów w Niemczech, zwany grupą „Internationale”. W 1916 r. grupa zaczęła wydawać publikacje z podpisem „Spartakus” (Listy Spartakusa) — stąd jej nazwa — „grupa Spartakusa”. W czasie rewolucji listopadowej 1918 r. w Niemczech grupa ukonstytuowała się jako Związek Spartakusa i w grudniu tegoż roku ogłosiła swój program, zrywając z Niezależnymi. Wkrótce potem (30. XII. 1918 — 1. I. 1919) odbył się zjazd założycielski Komunistycznej Partii Niemiec, której trzon podstawowy stanowił Związek Spartakusa. ↩︎
  32. Dittmann Wilhelm (1874—1954) — długoletni działacz SPD, od 1918 r. członek zarządu Niezależnej Partii Socjalistycznej, w tym roku także uwięziony na kilka miesięcy za rolę, jaką odegrał w strajku robotników berlińskich zakładów zbrojeniowych. Po rewolucji listopadowej w Niemczech wszedł obok Scheidemanna do tzw. Rady Pełnomocników Ludowych. W 1922 r. wypowiedział się przeciwko przyłączeniu się Niezależnych do Międzynarodówki Komunistycznej i powrócił wraz z częścią tej partii do SPD. Od 1920 r. — poseł i wiceprzewodniczący Reichstagu.
    Wengels Robert (1852—1930) — wieloletni działacz SPD, w latach 1901-1914 członek zarządu partii, berliński radny, członek komisji ds. budownictwa podziemnego. Podczas I wojny światowej zbliżył się do USPD. Gdy w 1917 r. kierownictwo SPD wezwało wewnętrzną opozycję do opuszczenia partii, Zietz i Wengels pozostali. W kwietniu 1917 r. wybrany do KW USPD, po połączeniu z większościową SPD w 1922 r. ponownie zasiadał w zarządzie partii.
    Zietz Luise (1865—1922) — jedna z czołowych działaczek SPD w okresie pierwszej wojny światowej, następnie członkini zarządu USPD. Deputowana do Reichstagu. ↩︎
  33. Adler Fryderyk (1879—1960) — syn Wiktora Adlera, od 1911 r. sekretarz austriackiej SD, współredaktor pisma „Der Kampf”, reprezentującego kierunek tzw. austromarksizmu. W czasie I WŚ prowadził akcję antywojenną. Po 1918 r. wiceprzewodniczący austriackiej SD i jej klubu parlamentarnego. Jeden z twórców Międzynarodówki TI i pół i jej sekretarz, a od 1922 r., po jej rozwiązaniu — sekretarz II Międzynarodówki.
    Hilferding Rudolf (1871—1941) — od 1906 r. działacz SPD, teoretyk-ekonomista, W okresie przedwojennym działa w Wiedniu obok Bauera i Rennera, Reprezentuje kierunek „austromarksizmu”. W 1917 r. przechodzi do Niezależnej Partii Socjalistycznej. Od 1919 r. jest redaktorem pisma tej partii, „Freiheit”. Wypowiada się przeciwko przyłączeniu Niezależnych do Międzynarodówki Komunistycznej. W 1923 r. i w latach 1928—1929 — minister finansów w rządach Stresemanna i Müllera.
    Danneberg Robert (1885—1942) — przed wojną 1914—1918 r. sekretarz austriackiej SD. W latach 1907—1915 sekretarz Międzynarodówki Młodzieży Socjalistycznej, członek Komitetu Wykonawczego Unii Młodzieży Pracującej Austrii. ↩︎
  34. Niezależna Partia Pracy utworzona została w 1893 r. — głównie z inicjatywy Jamesa Keir-Hardiego (zwanego „angielskim Beblem”). Głosiła hasła uniezależnienia polityki angielskiej klasy robotniczej od partii liberałów. Przystąpiła do utworzonej w 1906 r. Partii Pracy. Po wybuchu wojny w 1914 r. znaczna część Niezależnej Partii Pracy na czele z MacDonaldem zajęła stanowisko opozycyjne w stosunku do rządu, nie wykraczając jednak poza pacyfistyczne hasło walki przeciw wprowadzeniu w Anglii obowiązkowej służby wojskowej. Nie brała udziału w międzynarodowych konferencjach pokojowych w Zimmerwaldzie i Kienthalu. W czasie wojny wzmocniło się w partii opozycyjne skrzydło lewicowe, które w związku z wejściem przedstawicieli Partii Pracy do rządu żądało wystąpienia Niezależnych z tej partii. Po zakończeniu wojny, w 1919 r. Niezależna Partia Pracy podjęła uchwałę o wystąpieniu z II Międzynarodówki. Krytykowana przez Lenina w „Dziecięcej chorobie «lewicowości» w komunizmie”. W 1921 r. przystąpiła do Międzynarodówki II i pół, a po jej rozpadzie powróciła do II Międzynarodówki.
    Brytyjska Partia Socjalistyczna powstała w 1911 r. z połączenia Partii Socjaldemokratycznej i szeregu grup socjalistycznych. W okresie wojny zarysowały się w partii dwa skrzydła, a w 1916 r. doszło do rozłamu, w którego wyniku z partii wystąpiła grupa prawicowa z Hyndmanem na czele. Brytyjska Partia Socjalistyczna stała się trzonem utworzonej w 1920 r. Komunistycznej Partii Wielkiej Brytanii. ↩︎
  35. MacDonald James Ramsay (1866—1937) — jeden z czołowych przywódców Niezależnej Partii Pracy w Anglii. W latach 1924 i 1929 — premier gabinetów laburzystowski. W 1931 r. uformował rząd koalicyjny wespół z liberałami i konserwatystami, za co został usunięty z partii.
    Snowden Filip (1864—1937) — jeden z przywódców Niezależnej Partii Pracy, od 1899 r. członek krajowej Rady Administracyjnej Partii Pracy, a w latach 1903—1936 i 1917—1919 jej przewodniczący. W latach 1906—1922 deputowany do parlamentu. W 1924 r. wszedł do rządu MacDonalda. ↩︎
  36. Zinowiew (Radomyslskij) Grigorij (1883—1936) — członek SDPRR od 1901 r. Po II Zjeździe przyłączył się do bolszewików. Na V Zjeździe został wybrany do KC SDPRR. W przededniu Rewolucji Październikowej, sprzeciwiał się zrywowi zbrojnemu (por. John Reed, „Dziesięć dni, które wstrząsnęły światem”), wcześniej będąc przeciwnikiem Tez Kwietniowych Lenina. Po rewolucji wieloletni członek KC WKP(b) i KW MK, naczelny architekt stalinowskiej degeneracji Kominternu. Przyczynił się do tego m. in. splot współdziałania w ramach tzw. troiki wraz z Kamieniewem i Stalinem przeciwko Trockiemu, jak i próba zrzucenia z siebie winy za klęskę rewolucji niemieckiej z 1923 roku, po której nastąpił zwrot w kierunku wymuszonej jednomyślności w MK, co stopniowo przekształcało ją ze „światowej partii rewolucji” w zwykłe narzędzie realizacji doraźnych interesów geopolitycznych kremlowskiej biurokracji. Wykazywał tendencje sekciarskie; wynalazca pojęcia „luksemburgizm” – wraz z Paulem Levim odpowiada w dużej mierze za rozpowszechnienie mitu antybolszewickiej Róży Luksemburg. W 1926 r. wraz z Kamieniewem dołączyli do Trockiego i obrócili się przeciwko Stalinowi, w następstwie czego wyrzucony z Politbiura a następnie z partii (po demonstracjach przeciwko biurokracji w 10. rocznicę Października, zorganizowanych przez Lewicową Opozycję). Gdy Trocki pozostał nieugięty, Zinowiew i Kamieniew skapitulowali przed Stalinem i zostali ponownie przyjęci do partii. W 1932 ponownie wyrzuceni, znów przyjęci w 1933 r. W 1934 r. ostatecznie wyrzucony i aresztowany, w 1935 skazany na 10 lat więzienia, następnie na moskiewskim „Procesie Szesnastu” (I proces moskiewski) skazany na śmierć w oparciu o zmyślone zarzuty. W 1988 r. zrehabilitowany przez rząd sowiecki.
    Kamieniew Lew (1883-1936) — członek SDPRR od 1901 r., również bolszewik od II Zjazdu. Po rewolucji 1905 r. bliski współpracownik Lenina na emigracji. Podobnie jak Zinowiew przeciwnik Tez Kwietniowych i zrywu zbrojnego. Pierwszy wicepremier ZSRR (w latach 1923-1926), członek Politbiura, przewodniczący moskiewskiej Rady Delegatów Ludowych. ↩︎
  37. „Mienszewicy-internacjonaliści” — grupa socjaldemokratów rosyjskich z Martowem na czele, ukształtowana po rewolucji lutowej w Rosji. Obejmowała głównie drobnomieszczańską inteligencję. Zajmowała stanowisko chwiejne, w pewnym okresie zbliżając się do bolszewików — np. w czasie tzw. II Konferencji Zimmerwaldzkiej, która odbyła się w Sztokholmie 5—12 września 1917 r., uczestniczyli — obok bolszewików — także przedstawiciele „mienszewików-internacjonalistów”. Organ tej grupy, „Nowaja Żizń”, ukazywał się w Piotrogrodzie od kwietnia 1917 r, Po Rewolucji Październikowej „internacjonaliści” zajęli stanowisko negatywne wobec władzy radzieckiej, podobnie jak prawicowy odłam mienszewików, zaś po konferencji pokojowej w Brześciu połączyli się z tym ostatnim. ↩︎
  38. Martynow A. (1865—1936) — od lat dziewięćdziesiątych związany z rosyjską emigracją socjaldemokratyczną, Ideolog ekonomizmu (por. np. W. I. Lenin, „Co robić”, rozdział IV). Od 1903 r. jeden z przywódców mienszewików. W okresie wojny, 1914—1918 i rewolucji związany z grupą Martowa. W 1925 r. wstąpił do RKP(b). ↩︎
  39. Kon Feliks (1864—1941) — jeden z najstarszych działaczy polskiego ruchu robotniczego, członek I Proletariatu, następnie — PPS. Jeden z przywódców lewicowego skrzydła w PPS w okresie rewolucji 1905 roku, a następnie — współtwórca PPS-Lewicy. W czasie wojny 1914—1918 znajduje się na emigracji w Szwajcarii, gdzie uczestniczy w obradach międzynarodowej konferencji socjalistycznej w Zimmerwaidzie. Po rewolucji lutowej 1917 r. udaje się do Rosji, gdzie jest jednym z kierowników PPS-Lewicy w Rosji, następnie nawiązuje bliższą współpracę z Dzierżyńskim i Marchlewskim. W następnych latach — działacz KPP, Polrewkomu i Międzynarodówki Komunistycznej. Po śmierci Lenina opowiedział się za Stalinem, przeciwko Lewicowej Opozycji. ↩︎
  40. Borchardt Julian (1868—1932) — lewicowy działacz SPD, redaktor szeregu pism partyjnych, w latach 1911-1913 deputowany do pruskiego Landtagu. W latach 1913—1916 przywódca lewicowej grupy SPD „Internationale Sozialisten Deutschlands” i redaktor jej pisma – „Lichtstrahlen” [„Promienie słońca” – przyp. red.]. Zwolennik Lewicy Zimmerwaldzkiej, następnie działacz KPD. ↩︎
  41. Radek — pseudonim Sobelsohna Karola (1885—1939) — od 1904 r. członek SDKPiL, po rozłamie w partii — jeden z przywódców „rozłamowców”. Uczestnik konferencji w Zimmerwalazie, związany z jej lewicą. Od 1917 r. członek partii bolszewickiej. W trakcie pertraktacji pokojowych w Brześciu Litewskim odgrywał kluczową rolę w agitacji wśród żołnierzy niemieckich. Współzałożyciel KPD, zwolennik taktyki zjednoczonego frontu, uwięziony na okres roku po klęsce Powstania Spartakusa. Od 1919 roku wchodził w skład KW Międzynarodówki Komunistycznej. W późniejszych latach członek Lewicowej Opozycji. W 1937 r. skazany na 10 lat łagru na II procesie moskiewskim, zmarł dwa lata później w łagrze na Uralu. ↩︎
  42. Rozłamowcy — w grudniu 1911 r. nastąpił rozłam w SDKPiL, będący kumulacją trzech lat tarć wynikających głównie z nieliczeniem się emigracyjnego Zarządu Głównego z opinią organizacji krajowych, bez zasadniczych różnic w treści politycznej. W listopadzie 1916 r. nastąpiła krajowa Konferencja Zjednoczeniowa, na której za główną przyczynę rozłamu uznano rozprężenie i demoralizację  po klęsce rewolucji 1905 roku. ↩︎

Kategorie: Teoria