cf reakcja widmo 01

Widmo krąży po obozie reakcji – widmo Czerwonego Frontu!

Organizowana przez nas Szkoła Majowa wywołuje wielkie poruszenie wśród coraz szerszych warstw różnej maści reakcjonistów. To i ówdzie, na tej czy innej stronie internetowej – przeważnie pod banerem zachęcającym do wpłat na to czy inne pisemko – zaradni obrońcy cywilizacji dzielnie promują nasze wydarzenie. Udało się im nawet dokopać do naszych tekstów, i ze zgrozą ogłaszają, że chcemy pomówić o samym Leninie!

Podobni ludzie przypominają niewiernego Tomasza. Komunizm przecież miał zostać pogrzebany, a teraz nastał powszechny kapitalistyczny dobrobyt, pomalowany z wierzchu farbką „tradycji”. A tu co rusz, jak na złość, coraz częściej słyszy się, że podobno wstał z grobu! Czy młodzi ludzie nie uważali na historii w szkole? Czy nie słyszeli, że ta „zbrodnicza” i „totalitarna” ideologia zabiła całe centyliardy? Czy nie wiedzą, że Lenin miał syfilis, był żydem i grzybem z obcej galaktyki?

Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Każdy ma prawo ubolewać nad tym, co mu się podoba. Każdy ma też prawo zupełnie nic nie rozumieć z otaczającego świata. Ale traktować młodzież i robotników jak głupią masę, którą wszelkimi środkami trzeba chronić przed zakazaną wiedzą, to już nieco wstyd, szlachetni panowie.

Skąd więc „moda na neobolszewizm”? Spieszymy wyjaśnić tę tajemnicę wiary. Otóż jeżeli całe pokolenia wychowują się w ciągłym kryzysie, widmie wojny, głodu, braku mieszkania, pracy i perspektyw, za to dobrze znając chroniczną samotność, niepewność i chaos, to może się okazać, że ci ludzie będą chcieli coś zmienić. Może się też okazać, że potrafią myśleć, łączyć fakty i w efekcie dojdą do „zakazanej” konkluzji – to kapitalizm jest problemem, którego należy się pozbyć.

To oczywiście nie pierwszy raz, kiedy ktoś próbuje grozić paluszkiem i „ratować młodzież przed zbrodniczym komunizmem”. Młodzież jednak ratuje się sama, sięgając po podręcznik tego, jak zmieniać świat – marksistowską teorię i historię ruchu robotniczego.

W przeciwieństwie do naszych „szlachetnych” przeciwników nie musimy niczego ukrywać, bo też nie mamy się czego wstydzić. Nie mówimy młodym ludziom, co mają robić lub czytać, a co jest „zbrodnicze” i zakazane. Dlatego prosimy panów reakcjonistów o jedno – mówcie prawdę. Zamiast chodzić naokoło tematu, sięgnijcie do Marksa, Engelsa, Lenina i Trockiego – nie w opracowaniu, lecz w oryginale.

Ale niestety, to nie takie proste, prawda? Historia Rewolucji Październikowej jak na złość nie chce być kroniką zbrodni (chyba, że reakcjonistów!), totalitaryzmu i ograniczenia demokracji. A więc to wydarzenie, które przerwało masakrę I wojny światowej i dało władzę nie wąskiej grupie tej czy innej partii, ale szerokim masom zrzeszonym we własnych organizacjach, trzeba nieco „upiększyć”. Jaką tym razem fantastykę napisał ten czy inny pisarczyk, to już zostawiamy reakcjonistom.

Cóż to za bezczelny pomysł, żeby zapewnić rzeczywistą demokrację milionom ludzi! Praca dla wszystkich, brak głodu i wojen – niedorzeczne! Prawdziwy i harmonijny rozwój, brak ucisku i biedy – nie do pomyślenia! I jeszcze te prawa kobiet!

A na dodatek Lenin. Szybko, panowie, schowajcie go z powrotem do groty, a drzwi przykryjcie kamieniem – tak, by nikt przypadkiem nie odkrył, że w jego dziełach nie ma ani cienia kłamstw, które w burżuazyjnej rzeczywistości uchodzą za prawdę tak oczywistą, że nie trzeba jej nikomu tłumaczyć. A może „realna demokracja we wszelkich dziedzinach życia społecznego” to coś, przed czym trzeba społeczeństwo chronić?

Tak jest w istocie. Czego w tej całej awanturze obawia się burżuazja, nasyłając na komunistów swoich posłusznych „uczonych”? Tego, że młodzież może zauważyć, że listek figowy powiewający na fasadzie kapitalistycznego porządku skrywa naprawdę brzydką prawdę. I żeby zrealizować chociaż część kapitalistycznych mitów o „demokracji”, „pokoju” i „dobrobycie”, trzeba daleko poza ten kapitalizm wyjść.

Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Na szczęście my na królestwo niebieskie nie zamierzamy czekać. Zamierzamy zbudować raj na ziemi – tej ziemi. Dlatego wszystkich tych, którzy zastanawiają się, jakich to tajemnic Lenina obawia się burżuazja, zapraszamy na marsz pierwszomajowy i naszą Szkołę Majową.

Do stracenia mamy tylko stek starych kłamstw. Do zdobycia cały świat!



Autor: Marcel Ostrowski