czer 56 01

Poznański czerwiec 1956 roku był jednym z kluczowych wydarzeń w historii Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a także momentem, który unaocznił głębokie sprzeczności i kryzys systemu. W trakcie i po zakończeniu II wojny światowej polski ruch robotniczy, zahartowany w walce z nazistowskim okupantem, postanowił zerwać ze znienawidzonym przedwojenną sanacją która stanowiła nagą dyktaturę kapitału. Dlatego zwrócił się on ku nowemu modelowi, zaczerpniętemu z ZSRR, który oferował wsparcie ideologiczne, ekonomiczne oraz militarne nowo powstałemu państwu.

W początkowej fazie istnienia PRL biurokracja odgrywała względnie progresywną rolę, w realizacji konkretnych zadań, istotnych dla odnowy kraju: odbudowy zniszczonej infrastruktury, a także przeprowadzenia reformy rolnej i industrializacji. Jednak wraz z upływem czasu i utrwaleniem się biurokratycznego aparatu władzy, obiektywne bariery oraz uwarunkowania społeczne i ekonomiczne znacząco wpływały na ograniczenie postępowej roli biurokracji. Ta biurokratyczna deformacja doprowadziła do stagnacji warunków życia w PRL.

Pracownicy najemni zostali zmuszeni do walki, ponieważ, w przeciwieństwie do np. drobnych posiadaczy, nie posiadali żadnej kontroli nad swoimi warunkami ekonomicznymi — nie mogli zmieniać cen czy zrzucać kosztów na innych. Robotnicy borykali się z niskimi pensjami oraz brakiem perspektyw poprawy sytuacji, brakiem wpływu na swoje warunki pracy i płacy — to wszystko skłoniło ich do walki o poprawę swojej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Klasa pracująca w zdeformowanym państwie robotniczym nie była w pełni u władzy, gdyż jej uczestnictwo hamowała biurokratyczna narośl, poważnie ograniczona izolacją rewolucji i zaprzestaniem dążeń do zdrowej rewolucji światowej. To z kolei spowodowało, że robotnicy znaleźli się na czele walki z biurokracją.

Śmierć Stalina, a zaraz po nim Bieruta, czyli dwóch kluczowych postaci władzy stalinowskiej w Polsce, wywołała nie tylko poczucie nadziei i niepewności, ale także stworzyła atmosferę zmiany. Biurokracja straciła swoją dotychczasową stabilność i jedność — w wyniku walk o sukcesję i wpływy została ujawniona kruchość jej dotychczasowej władzy. Społeczeństwo polskie w poznańskim czerwcu widziało szansę na przeprowadzenie realnych reform i poprawę warunków życia. Oczekiwano, że przywództwo podejmie działania mające na celu zaspokojenie potrzeb społecznych oraz przywrócenie postępowych celów. Dodatkowo doszło do osłabienia aparatu represji, który towarzyszył wcześniejszym rządom biurokracji. Narastające niezadowolenie społeczne, rozłamy w strukturach rządzących oraz coraz większe napięcia w kraju sprawiły, że biurokracja straciła część swojej kontroli, a społeczeństwo oczekiwało większego wpływu na własne życie. Niestety, biurokracja nie mogła spełnić tych oczekiwań, a wręcz przeciwnie, niezgodność między oczekiwaniami społeczeństwa a działaniami biurokracji doprowadziła do narastającego niezadowolenia i jeszcze większej frustracji, co znalazło ostateczne wyraz w wydarzeniach poznańskiego czerwca.

Tło wydarzeń jest więc nieubłaganym dowodem na słuszność przewidywań Trockiego. Był to molekularny wybuch tego, co mogło przerodzić się w rewolucję polityczną, mogącą zmieść ze sceny historii miałkich biurokratów i doprowadzić nie do obalenia, lecz umocnienia systemu socjalistycznego. Takie było rzeczywiste zaplecze ideowe poznańskiego robotnika, u którego rodziła się organiczna niechęć do żerującej na klasie pracującej warstwy.

Wydarzenia rozpoczęły się 28 czerwca, kiedy to grupa robotników z zakładu Cegielskiego wyszła na ulice Poznania, domagając się podwyżek płac oraz poprawy warunków pracy. Ich postulaty szybko znalazły odzew wśród innych fabryk i zakładów, co doprowadziło do rozprzestrzenienia się strajków. Sam przebieg demonstracji był dynamiczny i często nieprzewidywalny, robotnicy, zjednoczeni w tej wspólnej walce, stawiali opór wobec funkcjonariuszy milicji i oddziałów wojska polskiego, które próbowały stłumić protesty przy użyciu siły. Na ulicy miały miejsce starcia, a demonstranci bronili się przed atakami sił porządkowych, co doprowadziło do zranienia, w tym śmiertelnego, wielu robotników. Symbolem tej brutalnej pacyfikacji został trzynastolatek Romek Strzałkowski, ofiara śmiertelna.

Rola Władysława Gomułki, który przekierował walkę robotników na „patriotyczne” tory, była jednym z kluczowych elementów tamtego czasu. Wykorzystując narodowe hasła oraz retorykę, próbowano odwrócić uwagę od fundamentalnych postulatów społecznych i skupić się na pozornej jedności narodowej. Ale takiej jedności między robotnikiem a biurokratą nie ma i być nie może.

Podobnego tonu tamtym protestom próbowała również nadać prawica, przedstawiając go jako narodowy i katolicki zryw przeciwko komunistycznemu reżimowi. Ta interpretacja jest po prostu bezczelnym zakłamywaniem historii tego okresu. Poznański Czerwiec był głównie wynikiem niezadowolenia i walki robotników, którzy domagali się poprawy swojej sytuacji, a same protesty były ukierunkowane na reformy gospodarcze i socjalne, a nie na aspekty narodowe czy religijne. 

Współczesne siły reakcyjne próbują wykorzystać Poznański Czerwiec w celu kreowania wizerunku narodowego bohaterstwa i walki przeciwko komunizmowi. Jednakże ta interpretacja jest nieuprawnionym uproszczeniem i kolejną próbą zatarcia rzeczywistości historycznej przez prawicę z IPN na czele. Nasza pozycja dotycząca zdeformowanych państw robotniczych, takich jak Polska w okresie PRL, opiera się na koncepcji rewolucji politycznej i obrony zdobyczy rewolucji. Poznański Czerwiec jest nie walką przeciw socjalizmowi, lecz o socjalizm.

Rewolucja jest nieodzownym elementem przekształcania społeczeństwa kapitalistycznego w społeczeństwo socjalistyczne, oznacza ona zburzenie istniejącego porządku politycznego i ekonomicznego oraz przekazanie władzy bezpośrednio w ręce proletariatu. Gdy tę władzę dzierży nie klasa robotnicza, lecz biurokracja, powstaje sprzeczność, którą należy rozwiązać na drodze rewolucji politycznej – czyli takiej, która nie niszczy postępowych zdobyczy socjalizmu, lecz przekazuje je pod kontrolę robotnika. Deformacje i biurokratyzacja w państwach robotniczych są wynikiem zdrady rewolucyjnych ideałów, a w przypadku bloku wschodniego, są przeniesieniem błędów biurokracji radzieckiej na państwa, w których władza kapitalistów była zbyt słaba, by stawić temu opór. W tych błędach zawiera się potencjał restauracji kapitalizmu.

Trockiści zawsze stawali w obronie państw robotniczych, i właśnie z tego powodu walczyli z biurokracją, gdyż to ona w ostatecznych rozrachunku była kontrrewolucyjna i każdorazowo doprowadzałą do uwłaszczeń, prywatyzacji i demontażu systemu socjalistycznego. Upadek stalinizmu, jak i brak robotniczej, rewolucyjnej organizacji w bloku wschodnim stanowią istotne źródło dzisiejszej sytuacji w takich krajach jak Polska. Bez organizacji zdolnych do mobilizacji mas pracujących trudno było skoncentrować energię społeczną na realizacji zmian strukturalnych i przekształceniu społeczeństwa w bardziej sprawiedliwe i egalitarne. Biurokracja robiła wszystko, by polski robotnik w odrodzeniu kapitalistycznej hydry widział swoją przyszłość. W rzeczywistości biurokracja zapewniła sobie miejsce w pierwszej klasie tego pociągu pędzącego prosto w przeszłość.

Jednak po ostatecznym upadku stalinizmu, a w tym Związku Radzieckiego i bloku wschodniego, wiele społeczności znalazło się w chaosie i trudnościach. Zmiany polityczne, gospodarcze i społeczne, które miały miejsce w tym okresie, przyniosły ze sobą dezorientację i niepewność. Wielu ludzi, którzy dotychczas żyli w ustabilizowanym systemie, nagle stanęło w obliczu nowych realiów politycznych, ekonomicznych i społecznych. Gospodarka, która była wcześniej kontrolowana centralnie, musiała przejść na mechanizmy rynkowe, co często prowadziło do wzrostu bezrobocia i pogorszenie warunków życia wielu ludzi, po początkowym okresie pijanych inwestycji i pozornego wzrostu gospodarczego.  Jednak głównym czynnikiem, który przyczynił się do obecnej sytuacji, jest brak silnej robotniczej, rewolucyjnej organizacji. W czasach stalinizmu, kiedy biurokracja przejęła kontrolę nad ruchem robotniczym, organizacje niezależne od państwa i biurokracji zostały w większości zdławione, tak samo związki zawodowe, partie polityczne i inne formy samorządu pracowniczego. Jednakże nie można zapominać o tym, że w kraju, gdzie pamięć Października była wciąż żywa – w Związku Radzieckim – opór przeciwko kapitalistycznemu puczowi był znaczący. W tym ujęciu cel walki jest ten sam – nie socjalizm, lecz jego wynaturzenie, nie państwo robotnicze, tylko państwo nie dość robotnicze.

Dlatego coraz bardziej widoczne staje się, że potrzebujemy silnej i radykalnej organizacji bolszewickiej, która poprowadzi proletariat do zwycięstwa nad kapitalizmem oraz innymi zagrożeniami dla mas. Takiej, która w miejsce biurokratycznego żerowania na owocach pracy robotnika będzie, tak jak robotnicy w Poznaniu roku 1956, walczyć o zdobycie pełni władzy i rzeczywistą kontrolę nad swoim życiem. Jeśli zgadzasz się z naszymi poglądami i celami, dołącz do nas, i zaangażuj się w budowę rewolucyjnej partii!


Autor: NK