spoldzielnie 01

Funkcjonowanie społeczeństwa jest nierozerwalnie związane z organizacją ekonomiczną, dlatego socjaliści wysuwając hasła sprawiedliwości społecznej i budowy społeczeństwa bezklasowego muszą mieć jasno określony plan na organizację produkcji, która ma zastąpić kapitalizm. Tymczasem wśród polskiej reformistycznej lewicy panuje ogromny zachwyt spółdzielczością jako formą organizacji gospodarczej w przyszłym społeczeństwie socjalistycznym. Na sztandary wyciągana jest postać Abramowskiego, którego założenia budowy społeczeństwa bezklasowego były czysto idealistyczne. Sama spółdzielczość w przyszłym socjalistycznym państwie, według teorii marksistowskiej jest krokiem wstecz, na co uwagę zwróciła Róża Luksemburg w swej polemice z Bernsteinem. Dlaczego założenia takiej formy organizacji gospodarki są błędne i jaki powinien być stosunek marksistów do tego typu rozwiązań i co proponują w zamian?

Czym są spółdzielnie?

Spółdzielnie to zrzeszenie osób, które prowadzą działalność gospodarczą w swoim wspólnym interesie. Ruch spółdzielczy bierze swoje ideowe podstawy z socjalizmu utopijnego. Pierwsze spółdzielnie w systemie kapitalistycznym zaczęły się pojawiać na początku XIX wieku, jednak z różnych względów prędko upadały. Pierwszy, trwały sukces można przypisać tkaczom z Rochdale w Wielkiej Brytanii, którzy założyli Stowarzyszenie Sprawiedliwych Pionierów. Na podstawie ich doświadczeń ustalono tzw. zasady rochdalskie, które zaczęły przyjmować i udoskonalać inne spółdzielnie. Polegały one na dobrowolności, demokratyczności zarządzania, równemu podziałowi oraz współpracy w skali lokalnej, krajowej i międzynarodowej. Międzynarodowy sukces spółdzielni w latach 90tych XIX wieku przyczynił się do zrodzenia myśli kooperatyzmu, czy spółdzielczego socjalizmu, zyskując popularność wśród mas. W 1895 powstał nawet Międzynarodowy Związek Spółdzielczy. Jednak z czasem widzimy zanik znaczenia spółdzielczości.

Sukces ten ma swoje odbicie w kondycji globalnego kapitalizmu w tym czasie. W latach 60tych XIX wieku kraje kapitalistyczne przechodziły z wolnej konkurencji ku monopolizacji. Proces ten przyspiesza kryzys w 1873 roku. W roku 1889 rozpoczyna się silne ożywienie gospodarcze, jednak już w 1900-1903 rozpoczyna się nowy kryzys, kończący okres wolnej konkurencji. Nie jest przypadkiem, że główne sukcesy na podstawie których ruch spółdzielczy zdobył popularność przypadają na ten okres. Kres wolnej konkurencji, wzrost znaczenia monopoli, kryzysy nadprodukcji i w końcu ożywienie gospodarcze sprawiły, że drobni posiadacze żeby bronić wspólnego interesu zaczęli organizować się w spółdzielnie. Powstawały one wszędzie tam gdzie rozwijał się kapitalizm. Obejmowały one branże spożywczą, rolniczą, oszczędnościowo-kredytową, mieszkaniową itp.

Tak więc spółdzielnie powstawały jako forma obrony przed monopolizacją kapitalizmu i jego kryzysami nadprodukcji. Nie było to narzędzie sensu stricte robotnicze lecz drobnych posiadaczy w dobie rozwijającego się kapitalizmu, nie mniej jednak proletariat korzystał z możliwości jakie oferowały mu spółdzielnie.

Spółdzielnie służą głównie interesom drobnomieszczaństwa i taki jest ich charakter klasowy, który wynika ze stosunku do środków produkcji. Tak więc drobni posiadacze organizują spółdzielnie by bronić interesu przede wszystkim własnego przetrwania w kapitalizmie. Jest to łatwiejsza forma zarządzania, ponieważ odpowiedzialność nie spoczywa na jednym kapitaliście a na wszystkich posiadaczach spółdzielni. Nawet jeśli robotnicy przejmą kontrolę nad nimi, nie zmieni to jej charakteru i to robotnicy zamienią się w zbiorowych kapitalistów. Spółdzielnie zarządzane przez robotników nie zmieniają charakteru kapitalizmu.

Marksiści o spółdzielczości

Jako że spółdzielczość była formą organizacji produkcji, w której udział brali robotnicy zagadnieniu temu przyjrzało się kilku teoretyków marksistowskich. Jak już wcześniej wspomniano spółdzielnie nie są w stanie zmienić charakteru kapitalizmu. Zauważył to już Marks w Krytyce Programu Gotajskiego:

Dążenie robotników do stworzenia warunków dla zrzeszonej produkcji w skali społecznej, przede wszystkim u siebie, a więc w skali narodowej, oznacza jedynie, że zmierzają oni do obalenia obecnych warunków produkcji, i nie ma to nic wspólnego z zakładaniem zrzeszeń spółdzielczych przy pomocy państwa! A co się tyczy obecnych zrzeszeń spółdzielczych, to mają one wartość jedynie o tyle, o ile są niezależnym tworem robotników, nie protegowanym ani przez rządy, ani przez burżuazję.

Widzimy, że słusznie uznaje spółdzielnie jako formę walki robotników w ramach kapitalizmu, a nie narzędzia do budowy socjalizmu. Robotnicy powinni obalić obecne warunki produkcji – takimi warunkami produkcji są właśnie spółdzielnie.

Engels nie zajmował się sensu stricte spółdzielniami jednak, wykazał bardzo istotne zagadnienie – postępową rolę kapitalizmu w zakresie produkcji. Kapitalizm rozbił wcześniejszy ustrój feudalny bazujący na drobnym lokalnym wytwórstwie. Zarówno rzemiosło jak i rolnictwo było w rękach drobnych wytwórców.

Skoncentrowanie i powiększenie tych rozproszonych, ograniczonych środków produkcji, przemiana ich w potężne nowoczesne dźwignie wytwarzania – oto, na czym polegała historyczna rola kapitalistycznego sposobu produkcji i jego nosicielki – burżuazji.

Skoncentrowana produkcja jest w stanie w znacznie efektywniejszy sposób zaspokoić potrzeby ludzkie. Środki produkcji zmieniają się w społeczne, tj. zamiast pojedynczych wytwórców całe społeczeństwo uczestniczy w procesie produkcji, tworząc produkty społeczne. Dodatkowo miejsce bezplanowej, rozdrobnionej produkcji zajmuje planowy podział pracy w ramach zakładu pracy. Pozwoliło to na tańszą produkcję, względem drobnych producentów. „Produkcja społeczna zrewolucjonizowała cały dotychczasowy sposób wytwarzania”. Sprawiła, że wytwórstwo stało się znacznie szybsze. Stymulowało ją jeszcze konkurencyjny charakter kapitalizmu. Jednak warto pamiętać, że nadwyżki przywłaszczały nie osoby które produkowały a te które posiadały środki produkcji, co było konsekwencją przejścia z feudalizmu do kapitalizmu. W przypadku tak zorganizowanej produkcji dochodzi kwestia anarchii produkcji. Wytwór panuję nad wytwórcą. Tak więc „sprzeczność między produkcją społeczną a przywłaszczaniem kapitalistycznym występuje tu już jako przeciwieństwo między organizacją produkcji w poszczególnej fabryce a anarchią produkcji w całym społeczeństwie”. Nie będę tu analizował całego ustroju kapitalistycznego jednak co jest warte zaznaczenia w kontekście spółdzielni. Kapitalizm przygotował grunt przejęcie środków produkcji poprzez uspołecznienie jej, oraz to że w ramach kapitalizmu nie da się wytworzyć alternatywy opozycyjnej dla aktualnej produkcji, mając na uwadze sprzeczności kapitalizmu. Tak więc nie ma najmniejszego sensu powrotu do rozdrobnionej feudalnej produkcji, które zakładają spółdzielczy sposób produkcji.

Również Róża Luksemburg, która zajmowała się ekonomią, krytykowała spółdzielczość jako formę organizacji produkcji. Żaden inny teoretyk marksizmu lepiej nie wyjaśnił problemu spółdzielni. W ramach pracy „Reforma czy rewolucja” podjęła polemikę z reformistą Bernsteinem odnośnie sposobu produkcji. Bernstein uważał, że socjalizm może powstać za pomocą związków zawodowych oraz spółdzielni.

Luksemburg scharakteryzowała spółdzielnie jako formę hybrydową w kapitalizmie, małe jednostki uspołecznionej produkcji w ramach wymiany kapitalistycznej. W obecnym systemie towar dominuje nad produktem. Czyli ważniejsza jest wymiana niż sama produkcja. Tak więc cały proces produkcji jest zdominowany przez rynek. Przedsiębiorstwa nie istnieją w próżni i muszą dostosować się do konkurencji w warunkach kapitalizmu. Robotnicy tworzący spółdzielnie sami muszą stać się kapitalistami. Luksemburg słusznie zauważa, że spółdzielnie są odstępstwem od walki klas. Jest to podporządkowanie się kapitalizmowi i jego regułom. Bernstein tłumaczył niepowodzenie spółdzielni produkcyjnych w Anglii brakiem „dyscypliny”. Tak więc robotnik musi sam się podporządkować nieludzkiej pracy w kapitalizmie aby móc konkurować z kapitalistami. Aby faktycznie móc tego uniknąć musieliby uniknąć wpływu praw wolnej konkurencji, jednak byłoby to tylko możliwe gdy mieliby zapewniony stałych konsumentów czyli stały rynek. Musiałby to zakładać istnienie spółdzielni produkcyjnych oraz konsumenckich.

Produkcja spółdzielcza jest tylko na małą skalę lokalną. Niemożliwe jest aby odpowiadały za potężną produkcję maszyn, transportu, włókiennictwa itp. Jeżeli jednak dążono by do Tworzenia spółdzielni wytwórczych na szeroką skalę zakładałoby przede wszystkim zdławienie rynku światowego, rozbicie obecnej gospodarki światowej na małe, lokalne sfery produkcji i wymiany. Tak więc cała postępowa rola kapitalizmu w zakresie produkcji jaką opisywał Engels, ugięłaby się przed średniowieczną rozdrobnioną gospodarką.

Lenin i Trocki mówili o konieczności powstawania spółdzielni rolniczych. Miało to jednak miejsce w okresie NEPu, czyli wykorzystaniem kapitalizmu pod kierownictwem partii bolszewickiej. Zniszczony wojną światową oraz kontrrewolucją zacofany, półfeudalny kraj musiał się odbudować.

W tym okresie przywrócono na wsi wolny rynek oraz poczyniono ustępstwa na rzecz chłopstwa i drobnych kupców, jednak główne mechanizmy władzy gospodarczej pozostały w rękach robotniczego państwa. Nie mieli jednak złudzeń co do tego rozwiązania na dłuższą metę. Miała to być podstawa pod budowę przemysłu w zacofanej Rosji. Wprowadzenie NEPu wzmocniło kapitalizm, więc postanowiono zachęcać chłopstwo do organizacji w spółdzielni. Widzimy po raz kolejny, że uznano to za narzędzie stricte kapitalistyczne, nie socjalistyczne, mające służyć państwu robotniczemu. Było to więc narzędzie zmierzające do uprzemysłowienia państwa, by w następnej kolejności, zmechanizować produkcję rolną i przystąpić do kolektywizacji.

Co proponujemy w zamian?

Uzgodniliśmy, już że kapitalizm skoncentrował rozdrobnioną produkcję uspołecznił ją i przygotował podstawę pod przejęcie produkcji przez proletariat i planową nie w celu tworzenia towarów w celu sprzedaży na rynku lecz dla zaspokojenia potrzeb całego społeczeństwa. Z godnie z duchem materializmu historycznego dopiero kapitalizm rozwinął na tyle środki produkcji oraz samą organizację produkcji by przygotować grunt pod socjalizm. Tylko potężna i rozwinięta produkcja jest w stanie zaspokoić potrzeby wszystkich. I tylko odgórne zarządzanie i planowanie pozwoli przewidzieć i zaspokoić te potrzeby. Rozdrobnienie gospodarki spółdzielniami jest krokiem wstecz!

I w rzeczy samej zniesienie klas społecznych zakłada taki poziom rozwoju historycznego, na którym staje się anachronizmem, zabytkiem przeszłości, nie tylko istnienie tej czy owej określonej klasy panującej, lecz istnienie klasy panującej w ogóle, a więc i samego podziału na klasy. Zakłada ono zatem taki poziom rozwoju produkcji, na którym przywłaszczenie sobie środków produkcji i produktów, a co za tym idzie – i władzy politycznej, monopolu wykształcenia i kierownictwa duchowego przez odrębną klasę społeczną stało się nie tylko zbyteczne, lecz okazało się również przeszkodą w rozwoju pod względem ekonomicznym, politycznym i umysłowym. Punkt ten jest obecnie osiągnięty.

Budowa socjalizmu jest procesem. Nie można od razu przejść z kapitalizmu do socjalizmu. Z tego powodu wynika potrzeba wypracowania taktyki programu przejściowego. Niezależnie od tego jednym z pierwszych warunków powinna być nacjonalizacja głównych gałęzi przemysłu, tak by środki produkcji były w rękach państwa robotniczego. Nie będzie to jednak od razu możliwe wszędzie. Powinna ona iść jednocześnie z zarządzaniem robotniczym we wszystkich zakładach pracy. Zarządzanie to jednak powinna poprzedzać kontrola robotnicza w sytuacji rewolucyjnej, gdy walka klas dochodzi do mocnego zaostrzenia, zaś władza polityczna nie znajduje się w rękach proletariatu.

Czym jednak jest ta kontrola robotnicza? Trocki określił ją jako szkołę gospodarki planowej. Klasa robotnicza oraz przedstawiciele w zakładach pracy mają wgląd do sprawdzania i kontrolowania wydatków, wpływów i działań rządu firmy. Jest to pierwszy krok ku faktycznej kontroli nad przemysłem by robotnicy nie mieli złudzeń co do funkcjonowania kapitalizmu. Zrozumienie jego działania stanowi krok ku jego likwidacji. Pozwala także na zrozumienie pracownikom funkcjonowanie gospodarki , dzięki czemu ludzkość będzie w stanie świadomie i demokratycznie planować produkcję i gospodarkę jako całość. Nie jest to proces długotrwały, może jednak przekształcić się w bezpośrednie zarządzanie robotników nad przedsiębiorstwem. Jednocześnie mamy tu przykład walki klas w ramach zakładu, zarząd kontra robotnicy, jego charakter jest rewolucyjny. Nie ma nic wspólnego z reformistycznym hasłem włączania pracowników w proces decyzyjny. Kontrolę robotnicza można wymusić jedynie w momencie osłabienia kapitalistów, przenieść walkę w miejsce pracy, a nie kolaborować z kapitalistami. Musi być ona narzucona kapitalistom.

W momencie gdy władza polityczna przechodzi w ręce zorganizowanego proletariatu zaś gospodarka zostaje przejęta przez aparat państwowy, w miejscach pracy powinno nastąpić przejście z kontroli pod zarząd robotniczy. Jest to oczywiście związane z wywłaszczeniem i przejęciem środków produkcji. Zarządzanie te odbywa się odgórnie, ponieważ musi być związane z władzą państwową i planem gospodarczym. Fabryki muszą być zaopatrzone w surowce i mieć możliwość transportu gotowego już produktu. Aby wszystko przebiegało sprawnie musi za to odpowiadać państwowa administracja.

Fabryki są własnością społeczną, należącą do całego społeczeństwa, dlatego nie uważamy, że własność powinna przejść w ręce robotników zatrudnionych w tych fabrykach. Społeczna własność środków produkcji i eliminacja konkurencji zaczyna się od ich państwowej własności. Zakłady pracy powinny przynosić korzyść całemu społeczeństwu a nie tylko zatrudnionym robotnikom. Jeżeli pozostawić miejsca pracy tylko własnym pracownikom, przedsiębiorstwa konkurowałyby ze sobą, zaś koordynacja planu krajowego byłaby niemożliwa. Firma będąca własnością pracowników, nadal pozostaje spółką kapitalistyczną. Nie jest własnością społeczną. Jedynie nacjonalizacja przemysłu pod kontrolą państwa i kontrolą pracowników gwarantuje zarówno społeczny, jak i państwowy charakter przemysłu.

Aby sprawnie i demokratycznie zarządzać gospodarką planową do zarządów upaństwowionych gałęzi przemysłu powinno włączyć się trzy grupy – pracownicy za pośrednictwem związków zawodowych, w celu ochrony ich interesu, oraz wykorzystania doświadczenia, część powinna należeć do klasy robotniczej wybrana przez centralę związków zawodowych, oraz część z ramienia państwa robotniczego, aby reprezentować krajowy plan produkcji.

Widzimy więc, że pomysł spółdzielczości w warunkach socjalizmu nie jest efektywnym rozwiązaniem. Marksiści oferują zarządzanie robotnicze w miejsce pozostawiania fabryk w rękach robotników, jako właścicieli. Współpraca oraz wysiłek całego zorganizowanego społeczeństwa a nie konkurencja w ramach spółdzielni będą w stanie pchnąć rozwój środków produkcji jak i całej ludzkości naprzód!


Autor: Arkadiusz Romski