marksizm zywoty swietych 01

Od pewnego czasu obserwujemy aktywność publicystyczną osoby nazywającej się „Towarzyszem wKomunizmie24”. Osoba ta publikuje liczne artykuły mające uchodzić za „marksistowskie” czy „komunistyczne”. Niestety, jakość tych tekstów pozostaje daleko w tyle za ich ilością.

Naszą uwagę zwróciły ostatnio zwłaszcza dwa artykuły autorstwa wyżej wymienionego: z dnia 18 grudnia 2020 r. zatytułowany „Imię Stalina żyć zawsze będzie w naszych sercach” oraz z dnia 7 stycznia 2021 r. pt. „Folwark zwierzęcy – interpretacja realna, nie ideologiczna”. Pierwszemu z nich nie poświęcimy zbyt wiele czasu, gdyż jest bardzo krótki, a zarówno tytuł jak i treść każą się poważnie zastanawiać czy „Tow. wKomunizmie24” nie jest przypadkiem trollem, przepisującym panegiryki z okresu najgłębszego stalinizmu. Hagiograficzna formuła tekstu rzuca jednak trochę światła na osobę jego autora, co przyda nam się przy spojrzeniu na drugi z artykułów. Dlatego zacytujmy, ku uciesze Czytelnika, żywot świętego Józefa Wissarionowicza.

Józef Wissarionowicz Stalin – najgenialniejszy z polityków, działaczy państwowych i dowódców wojskowych XX wieku. Pod jego kierownictwem w Związku Radzieckim zbudowano socjalizm […]. Wbrew machinacjom burżuazyjnych propagandzistów, w miarę upływu czasu coraz bardziej dostrzegalnie na tle dziejów świata wznosi się majestatyczna postać Stalina […]. Nieśmiertelne imię Stalina-Wyzwoliciela Narodów-żyć będzie zawsze w sercach całej postępowej ludzkości. Ludzkości, którą uratował przed zaplanowaną przez hitlerowców rzezią i zniewoleniem. Stalinie, Ty wznosisz się ponad niebo a przewyższają Cię jedynie myśli Twoje bardziej promienne niż słońce.

Lenin pozostał niestety w cieniu najgenialniejszego z genialnych, Wyzwoliciela, który sam jeden rozgromił faszyzm i niczym Chrystus przyniósł światu pokój. Końcówka tekstu wyraźnie sugeruje religijne uwielbienie, jakie „Tow. wKomunizmie24” żywić musi dla Ukochanego Przywódcy. Możliwe, że jest szczęśliwym posiadaczem ikony ze swoim świętym patronem. W każdym razie na podstawie tego, co przeczytaliśmy, proponujemy autorowi, aby zmienił pseudonim raczej na „wKomizmie24”.

obraz
Święty Józef Stalin, patron pseudomarksistów
źródło: https://cripo.com.ua

Tekst z 7 stycznia br. jest już bardziej poważny. Jak wiele artykułów autorstwa „Tow. wKomunizmie24” pozuje na rzeczowy i merytoryczny. Jest jednak tego przeciwieństwem.

Nie będziemy zajmować się tutaj podjętą przez autora próbą przedstawienia słynnej książki George’a Orwella jako dzieła piętnującego kapitalizm. Wśród argumentów na poparcie swojej tezy „Tow. wKomunizmie24” powołuje jednak rzekome wypowiedzi Lwa Trockiego co do natury ZSRR, jak i inne nieprawdziwe twierdzenia dotyczące „trockizmu”. Na kłamstwa te postanowiliśmy odpowiedzieć.

Autor pisze m.in., że „od pierwszych dni republiki radzieckiej pojawiały się głosy, że Rosja socjalizmu/komunizmu nie zbuduje”. Kto stał za tymi głosami? Tego jednoznacznie autor nie mówi, ale zaraz dalej pojawia się pełne przekłamań zdanie: „Od 1927 Lew Trocki zaczął krytykować ZSRR, że jest to zdegenerowane państwo robotnicze oraz państwowy kapitalizm” (kursywa za cyt. tekstem). Sugeruje się nam więc, że to Trocki był przeciwnikiem możliwości zbudowania socjalizmu w ZSRR.

W dalszej mierze „Tow. wKomunizmie24” wskazuje, że Orwell obracać się miał w kręgach twierdzących, że w Rosji panuje kapitalizm, będąc członkiem hiszpańskiej partii POUM, nazwanej przez autora „trockistowską”. Dlatego też zawarta w „Folwarku zwierzęcym” alegoria ZSRR miała opierać się na „trockistowskich wyobrażeniach”, jakoby w ZSRR „przywrócono kapitalizm a nie zrobiono rewolucję”. Tymczasem w ocenie „Tow. wKomunizmie24” „do momentu destalinizacji [ZSRR] był próbą budowy egalitarnej, demokratycznej wspólnoty pracy”.


Czy jesteśmy zaskoczeni czytając takie rzeczy? Absolutnie nie. Stalinowcy zawsze kierowali się zasadą, że jeśli fakty nie potwierdzają ich tezy – tym gorzej dla faktów. W tym celu fabrykowano różne kłamstwa. Nie posądzamy jednak „Tow. wKomunizmie24” o świadome wprowadzanie swoich czytelników w błąd. Na pewno potrzebuje on po prostu uzupełnić wiedzę. Dlatego, kierując się proletariacką serdecznością, spróbujemy pomóc „Tow. wKomunizmie24” nadrobić braki w znajomości teorii marksistowskiej i historii ruchu robotniczego.

Socjalizm w jednym kraju

Zacznijmy od rzekomych głosów odbierających ZSRR możliwość zbudowania socjalizmu czy komunizmu. Sam Lenin był przekonany, a to właśnie przekonanie podzielał Trocki jak i cała partia bolszewicka, że ZSRR nie jest w stanie dojść do komunizmu o własnych siłach, bez pomocy wysokorozwiniętych państw Zachodu. Tylko tyle – i aż tyle. Jak wielokrotnie podkreślał Lenin, jako że kapitalizm jest systemem światowym, socjalizm także musi mieć światowy charakter. Rosja zaś, z uwagi na swoje zacofanie, nie dysponowała kulturą organizacyjną i możliwościami technicznymi by zbudować na własną rękę, bez wsparcia proletariatu krajów zaawansowanych, rozwinięte społeczeństwo socjalistyczne.

Dopiero po śmierci Lenina, pragnąca spokoju i faktycznie gardząca rewolucją biurokracja zgromadziła się pod bucharinowsko-stalinowskim sztandarem „socjalizmu w jednym kraju”. „Teoria” ta nie miała jednak nic wspólnego z marksizmem.

Zacytujmy Lenina:

Z punktu widzenia historii świata, niewątpliwie nie byłoby nadziei na ostateczne zwycięstwo naszej rewolucji gdyby pozostała sama, gdyby nie było ruchów rewolucyjnych w innych krajach. Kiedy partia bolszewicka podjęła się tego zadania samodzielnie, robiła to w głębokim przekonaniu, że rewolucja dojrzewa we wszystkich krajach i że w końcu – choć nie od razu – niezależnie od trudności, jakich doświadczyliśmy, bez względu na porażki odnieśliśmy – nadejdzie światowa rewolucja socjalistyczna – ponieważ nadchodzi; dojrzeje – ponieważ dojrzewa i osiągnie pełną dojrzałość. Powtarzam, naszym wybawieniem z tych wszystkich trudności jest rewolucja w całej Europie. […]Ale historia nauczyła nas pewnej lekcji. To lekcja, bo jest absolutną prawdą, że bez rewolucji niemieckiej będziemy zgubieni […].

W. Lenin, Raport polityczny dla Komitetu Centralnego w: Nadzwyczajny VII Kongres RKP(b)

Historia pokazała, że Rosja Radziecka uniknęła zguby w postaci powrotu kapitalizmu, pomimo klęski rewolucji niemieckiej. Kraj Rad został zgubiony w inny sposób – demokratyczny ustrój radziecki zastąpiła brutalna dyktatura i kult jednostki; zgubieni byli również bolszewicy – w zdecydowanej większości wymordowani w trakcie Wielkiej Czystki.

Ale wróćmy do problemu budowy socjalizmu w jednym kraju. Pogląd Lenina stał się bazą programu Partii bolszewickiej. W pracy „Abecadło komunizmu”, stanowiącej de facto komentarz do programu partyjnego, jej autorzy Nikołaj Bucharin i Jewgienij Preobrażeński pisali:

Rewolucja komunistyczna może zwyciężyć tylko jako rewolucja światowa. […] Znaczenie tego jest przede wszystkim takie, że urzeczywistnienie dyktatury proletariatu w jednym kraju jest poważnie zagrożone, o ile robotnicy z innych krajów nie udzielą czynnej pomocy. Oznacza po drugie, że w takich warunkach, gdy robotnicy odnieśli zwycięstwo tylko w jednym kraju, organizacja życia gospodarczego w tym kraju jest sprawą bardzo trudną. Taki kraj otrzymuje z zagranicy niewiele lub nic; jest zablokowany ze wszystkich stron.

J. Preobrażeński, N. Bucharin, Internacjonalizm ruchu robotniczego niezbędnym warunkiem zwycięstwa rewolucji komunistycznej w: Abecadło komunizmu, rozdz. V, § 35

Trocki absolutnie zgadzał się z Leninem w tym, że rewolucja może rozpocząć się w jednym kraju, stanowiącym najsłabsze ogniwo kapitalizmu (jak Rosja w 1917 r.), a także z tym, że rewolucja nie może zatrzymać się w jego granicach, lecz musi przekształcić się w rewolucję światową:

10. Zwycięstwa rewolucji socjalistycznej nie można sobie wyobrazić w granicach państwowych danego kraju. Jedna z podstawowych przyczyn kryzysu społeczeństwa burżuazyjnego polega na tym, że stworzone przez nie siły wytwórcze nie mogą już zmieścić się w granicach państwa narodowego. Stąd z jednej strony biorą się wojny imperialistyczne, a z drugiej burżuazyjne utopie Stanów Zjednoczonych Europy. Rewolucja socjalistyczna zaczyna się w skali krajowej, rozwija się w skali międzynarodowej, a zostaje doprowadzona do końca i osiąga kulminację w skali światowej. […].

11. […] Ten proces przeobrażeń dokona się w różnych krajach w różnym tempie. W określonych warunkach kraje zacofane mogą dojść do dyktatury proletariatu wcześniej niż kraje rozwinięte, ale dojdą później od nich do socjalizmu. […]

12. […] Podejmowana pod ciosami krytyki przez epigonów próba ograniczenia stosowalności teorii socjalizmu w jednym kraju do Rosji ze względu na narodowe osobliwości (rozmiary kraju i bogactwa naturalne) nie polepsza sprawy, lecz ją pogarsza. Zerwanie ze stanowiskiem międzynarodowym zawsze i nieuchronnie prowadzi do narodowego mesjanizmu, to znaczy do przypisywania własnemu krajowi cech szczególnych, mających świadczyć o jego wyższości lub odrębności, które pozwalają mu rzekomo odgrywać rolę niedostępną dla innych krajów. Światowy podział pracy, zależność rozwoju radzieckiego przemysłu od zagranicznej techniki, zależność rozwoju sił wytwórczych rozwiniętych krajów Europy od azjatyckich surowców itd., itd., sprawiają, że budowa niezależnego społeczeństwa socjalistycznego jest niemożliwa w żadnym kraju świata.

13. Teoria Stalina-Bucharina nie tylko przeciwstawia mechanicznie, wbrew całemu doświadczeniu rewolucji rosyjskich, rewolucję demokratyczną rewolucji socjalistycznej, ale ponadto rozwodzi rewolucję krajową z rewolucją międzynarodową. […] Teoria socjalizmu narodowego sprowadza Międzynarodówkę Komunistyczną do roli pomocniczego narzędzia w walce z interwencją wojskową. […]

L. Trocki, Czym jest permanentna rewolucja. Tezy podstawowe, tezy 10-13

obraz 1
Trocki i Lenin – wodzowie Rewolucji Październikowej
źródło: bolshevik.info

Co znamienne, w 1924 roku opublikowano w „Prawdzie” (oficjalnym organie partii bolszewickiej) pracę „O podstawach leninizmu”, która stanowiła zapis wykładów wygłoszonych przez Stalina na Uniwersytecie im. Swierdłowa. W pracy tej Józef Wissarionowicz podpisał się pod poglądem, że socjalizm nie może być zbudowany w jednym, wziętym z osobna kraju, a zwłaszcza tak zacofanym jak Rosja, lecz konieczna jest rewolucja światowa:

Ale obalenie władzy burżuazji i ustanowienie władzy proletariatu w jednym kraju nie oznacza jeszcze zapewnienia całkowitego zwycięstwa socjalizmu. Główne zadanie socjalizmu – organizacja produkcji socjalistycznej – leży przed nami. Czy można wykonać to zadanie, czy można osiągnąć ostateczne zwycięstwo socjalizmu w jednym kraju bez połączonych wysiłków proletariatu szeregu krajów zaawansowanych? Nie, nie jest to możliwe. Aby obalić burżuazję, wystarczą wysiłki jednego kraju – potwierdza to historia naszej rewolucji. Do ostatecznego zwycięstwa socjalizmu, do organizacji produkcji socjalistycznej, wysiłki jednego kraju, zwłaszcza chłopskiego jak Rosja, są niewystarczające. W tym celu konieczne są wysiłki proletariuszy kilku rozwiniętych krajów.

J. Stalin, O podstawach leninizmu, cyt. za: A. Woods, T. Grant, Lenin and Trotsky – What They Really Stood For, rozdz. 8

Oczywiście później, gdy teoria socjalizmu w jednym kraju stała się dominującą doktryną, zmieniono oficjalną wersję, tak by słowa Stalina brzmiały następująco:

Utrwaliwszy swą władzę i poprowadziwszy za sobą chłopstwo proletariat kraju zwycięskiego może zbudować i powinien zbudować społeczeństwo socjalistyczne. Czy znaczy to jednak, że przez to samo osiągnie on całkowite, ostateczne zwycięstwo socjalizmu, tj. czy znaczy to, że może on siłami jednego tylko kraju utrwalić ostatecznie socjalizm i zabezpieczyć zupełnie kraj przed interwencją, a więc i przed restauracją? Nie, nie znaczy. Do tego niezbędne jest zwycięstwo rewolucji co najmniej w kilku krajach. Dlatego też istotnym zadaniem zwycięskiej rewolucji jest rozwijanie i popieranie rewolucji w innych krajach.

J. Stalin, O podstawach leninizmu, wyd. z 1954 r.

Choć i ta wersja nie stanowi przecież zupełnego zerwania z programem rewolucji międzynarodowej. Jednakże, ledwie 12 lat później Stalin w wywiadzie z amerykańskim dziennikarzem Royem Howardem bez ogródek wyjaśnił, że Związek Radziecki nie dąży i nigdy nie dążył (!) do rewolucji światowej:

Howard: – Czy w strachu istniejącym w, jak to nazywacie, krajach kapitalistycznych, że Związek Radziecki dąży do narzucenia swoich teorii politycznych innym narodom, nie ma choćby elementu prawdziwego niebezpieczeństwa?
Stalin: – Nie ma żadnego uzasadnienia dla takich obaw. Jeśli myśli pan, że naród radziecki chce zmienić oblicze otaczających go państw, i to siłą, to całkowicie się pan myli. Oczywiście ludzie radzieccy chcieliby, aby zmieniło się oblicze otaczających je państw, ale to jest sprawa sąsiednich państw. Nie widzę, jakie niebezpieczeństwo mogą dostrzegać sąsiednie państwa w ideach narodu radzieckiego, jeśli państwa te naprawdę mocno siedzą w siodle.
Howard: – Czy pana stwierdzenie oznacza, że ​​Związek Radziecki w jakimkolwiek stopniu porzucił swoje plany i zamiary doprowadzenia do światowej rewolucji?
Stalin: – Nigdy nie mieliśmy takich planów i zamiarów.
Howard: – Bez wątpienia musi pan zdawać sobie sprawę, panie Stalin, że znaczna część świata od dawna ma inne wrażenie.
Stalin: – To wynik nieporozumienia.
Howard: – Tragicznego nieporozumienia?
Stalin: – Nie, komicznego. A może tragikomicznego. Widzi pan, my marksiści wierzymy, że rewolucja będzie miała miejsce także w innych krajach. Ale nastąpi to tylko wtedy, gdy rewolucjoniści w tych krajach uznają to za możliwe lub konieczne. Eksport rewolucji to nonsens. Każdy kraj, jeśli zechce, dokona własnej rewolucji, a jeśli nie będzie chciał, rewolucji nie będzie. Na przykład nasz kraj chciał dokonać rewolucji i dokonał jej, a teraz budujemy nowe, bezklasowe społeczeństwo. Ale twierdzenie, że chcemy dokonać rewolucji w innych krajach, ingerować w ich życie, jest nieprawdziwe, i nigdy takiego poglądu nie broniliśmy.

Wywiad między J. Stalinem a R. Howardem, https://www.marxists.org/reference/archive/stalin/works/1936/03/01.htm

Podsumowując, Trocki nigdy nie twierdził, że w Związku Radzieckim nie da się zbudować socjalizmu. Wielokrotnie podkreślał on sukcesy, jakie odniósł ZSRR na różnych polach, podkreślając, że są one zasługą znacjonalizowanej, planowej gospodarki. Z całych dotychczasowych rozważań płynie jedynie taki wniosek, że socjalizm musi być systemem międzynarodowym, a więc rewolucja objąć musi także państwa wysokorozwinięte (a przynajmniej jedno z nich), które zapewnią wsparcie zacofanemu i izolowanemu ZSRR. Porzucenie przez biurokrację zadania rewolucji światowej oznaczało poważne utrudnienie dla budownictwa socjalizmu w Związku Radzieckim.

Zdegenerowane państwo robotnicze

Przejdźmy dalej. Według „Tow. wKomunizmie24” Trocki już w 1927 roku miał mówić o ZSRR jako o zdegenerowanym państwie robotniczym. Jest to ewidentny fałsz. Trocki po raz pierwszy określił w ten sposób Kraj Rad dopiero w pracy „Zdradzona rewolucja” z 1937 roku, a więc dziesięć lat później.

Czymże jednak jest zdegenerowane państwo robotnicze i dlaczego określenie to tak uwiera stalinistów? Definicję niech nam przedstawi sam Trocki:

Związek Radziecki wyszedł z Rewolucji Październikowej jako państwo robotnicze. Upaństwowienie środków produkcji, niezbędny warunek socjalistycznego rozwoju, umożliwiło szybki wzrost sił wytwórczych. Aparat robotniczego państwa uległ tymczasem całkowitemu zwyrodnieniu, zamieniając się z narzędzia klasy robotniczej w narzędzie biurokratycznych gwałtów na klasie robotniczej i – im dalej, tym bardziej – w narzędzie sabotażu gospodarczego. Biurokratyzacja zacofanego i izolowanego robotniczego państwa, i przemiana biurokracji we wszechwładną uprzywilejowaną kastę jest najbardziej przekonującym – nie tylko teoretycznym, lecz i praktycznym – obaleniem teorii socjalizmu w odrębnym kraju.

System ZSRR zawiera więc w sobie przerażające sprzeczności. Nadal jednak pozostaje on systemem zwyrodniałego państwa robotniczego. Taka jest diagnoza społeczna. Polityczna prognoza ma charakter alternatywy: albo biurokracja, coraz bardziej stająca się organem światowej burżuazji w robotniczym państwie, obali nowe formy własności i odrzuci kraj do kapitalizmu, albo klasa robotnicza rozgromi biurokrację i otworzy drogę do socjalizmu.”

L. Trocki, Sytuacja ZSRR a zadania epoki przejściowej w: Program przejściowy (Agonia kapitalizmu a zadania IV Międzynarodówki), podkreślenie moje – JŻ

Postawiona przez Trockiego polityczna prognoza sprawdziła się niestety w niekorzystnym dla ruchu robotniczego wariancie: biurokracje krajów Bloku Wschodniego obaliły własność społeczną i uwłaszczyły się na niej, stając się nowymi burżuazjami.

Warto podkreślić, że Trocki dopiero w drugiej połowie lat 30. XX wieku, pod wpływem dramatycznych porażek międzynarodowego ruchu robotniczego w Niemczech, Austrii, Francji czy Hiszpanii (do których walnie przyczyniło się stalinowskie kierownictwo Kominternu), a także monstrualnego rozrostu aparatu państwowego i masowych represji w ZSRR, doszedł do wniosku, że Kraj Rad faktycznie uległ degeneracji i nie jest już zdrowym państwem robotniczym.

Nikt, kto potrafi łączyć fakty, nie zaprzeczy, że brutalny, policyjny reżim panujący w ZSRR w 1936 roku nie mógł być prawidłowym wynikiem ewolucji demokratycznego państwa radzieckiego z okresu bezpośrednio po Rewolucji Październikowej. Przypomnijmy, co Lenin mówił o państwie robotniczym tuż przed jej wybuchem:

[…] po pierwsze, według Marksa, proletariatowi potrzebne jest tylko państwo obumierające, to jest tak urządzone, żeby niezwłocznie zaczęło obumierać i nie mogło nie obumierać.

[…]

Całkowita obieralność, usuwalność w każdej chwili wszystkich, bez wyjątku, osób, sprawujących urząd, ograniczenie ich zarobków do zwykłej «płacy zarobkowej robotnika», te proste i «same przez się zrozumiałe» zarządzenia demokratyczne, zespalając całkowicie interesy robotników z większością chłopstwa, stanowią jednocześnie kładkę, wiodącą od kapitalizmu do socjalizmu.

[…] Specyficzne «rządzenie się» urzędników państwowych można i należy natychmiast, bez żadnej zwłoki zacząć zastępować przez zwykłe funkcje «dozorców i buchalterów», funkcje, które już dziś są zupełnie łatwe, biorąc pod uwagę poziom rozwoju ludności miejskiej w ogóle, i zupełnie wykonalne za «płacę zarobkową robotnika».

Robotnicy, zdobywszy władzę polityczną, zdruzgocą dawny aparat biurokratyczny, zburzą go do podstaw, kamienia na kamieniu zeń nie zostawią, zastąpią go przez nowy, złożony z takich samych robotników i pracowników, przy tym przeciw przeistaczaniu się ich w biurokratów zastosowane zostaną niezwłocznie środki, szczegółowo omówione przez Marksa i Engelsa: 1) nie tylko obieralność, ale i usuwalność w każdej chwili; 2) płaca, nie przewyższająca płacy robotnika; 3) natychmiastowe przejście do tego, aby wszyscy pełnili czynności kontroli i dozoru, aby wszyscy na pewien czas stawali się «biurokratami» i aby wskutek tego nikt nie mógł zostać «biurokratą».

Wszystkie cytaty z pracy: W. Lenin, Państwo a rewolucja.

Trocki jedynie porównał opis Lenina (oparty zresztą na tym, co wcześniej mówili po wielokroć Marks i Engels) z ZSRR pod rządami Stalina:

Ten właśnie śmiały pogląd na państwo dyktatury proletariatu znalazł w półtora roku po zdobyciu władzy swój pełny wyraz w programie partii bolszewickiej, w tym także w rozdziale o armii. Silne państwo, ale bez mandarynów; siły zbrojne, ale bez samurajów! […] Program wymaga zastąpienia stałej armii uzbrojonym ludem.

Od momentu więc swego powstania reżym dyktatury proletariatu przestaje być «państwem» w dawnym tego słowa znaczeniu, czyli specjalnym aparatem do utrzymywania w posłuszeństwie większości ludności. Władza wraz z bronią przechodzi wprost w ręce takich organizacji ludzi pracy, jak rady. Państwo jako aparat biurokratyczny zaczyna obumierać od pierwszego dnia dyktatury proletariatu. Tak mówi program, który nie został odwołany do dnia dzisiejszego. Dziwne: brzmi on jak głos z zaświatów wydobywający się z mauzoleum.

Jakkolwiek będziemy sobie wyjaśniać naturę obecnego państwa radzieckiego, jedno jest bezsporne: nie tylko nie obumarło ono w końcu drugiego dziesięciolecia swego istnienia, ale i nie zaczęło «obumierać»; co gorsza — rozrosło się w niebywały jeszcze nigdy w przeszłości aparat przymusu; biurokracja nie tylko nie zniknęła ustępując miejsca masom, ale zmieniła się w niekontrolowaną siłę panującą nad masami; armia nie tylko nie została zastąpiona uzbrojonym ludem, ale emanowała z siebie uprzywilejowaną kastę oficerską, zwieńczoną marszałkami, podczas gdy ludności, «zbrojnemu nosicielowi dyktatury», zabroniono obecnie w ZSRR noszenia nawet białej broni.”

L. Trocki, Zdradzona rewolucja. Czym jest ZSRR i dokąd zmierza? rozdz. III

Kapitalizm państwowy

Jako kolejny zarzut „Tow. wKomunizmie24” imputuje Trockiemu, że określał ZSRR jako „kapitalizm państwowy”. To również jest oczywista nieprawda.

Nie ulega wątpliwości, że Rosja Radziecka nie przeszła – i przejść nie mogła – z dnia na dzień od kapitalizmu do socjalizmu. Choć w nadbudowie politycznej była to dyktatura proletariatu, podstawa gospodarcza pozostawała zdecydowanie zacofana, łącząc według Lenina elementy gospodarki patriarchalnej, drobnej produkcji towarowej, kapitalizmu prywatnego, kapitalizmu państwowego i socjalizmu (zob. W. Lenin – Pięć lat Rewolucji Rosyjskiej a perspektywy Rewolucji Światowej).

Od śmierci Lenina gospodarka ZSRR uległa oczywiście głębokim przemianom. Doszło do przyspieszonej industrializacji i kolektywizacji rolnictwa. Zadania te, choć zrealizowane w koszmarny sposób, były postulowane przez Trockiego i Lewicową Opozycję już w 1924 roku. Wtedy jednak Stalin w sojuszu z prawicą partyjną opowiadał się za oparciem na kułakach i nepmanach, nazywając Trockiego „superindustralizatorem”… Dopiero poważny kryzys i rzeczywista groźba restauracji kapitalizmu w ZSRR popchnęła biurokrację do realizacji programu Opozycji.

Trocki, krytykując władze ZSRR i opisując jego degenerację, nigdy nie uznawał Kraju Rad za kapitalistyczny. Nie zgadzał się po prostu z oficjalną stalinowską propagandą, głoszącą, że w ZSRR zbudowano już socjalizm. Według Trockiego ZSRR znajdował się na drodze w tym kierunku, ale ze względu na zapóźnienie gospodarcze, techniczne i kulturalne jeszcze tego celu nie osiągnął:

Rosja była nie najsilniejszym, lecz najsłabszym ogniwem w łańcuchu kapitalizmu. Obecnie ZSRR nie wywyższa się ponad światowy poziom gospodarki, lecz dopiero dogania kraje kapitalistyczne. Jeśli to społeczeństwo, które miało powstać w oparciu o uspołecznienie sił wytwórczych najbardziej rozwiniętego w swej epoce kapitalizmu Marks nazywał niższym stadium komunizmu, to określenie takie wyraźnie nie pasuje do Związku Radzieckiego, który wciąż jeszcze jest znacznie uboższy w technikę, dobra materialne i kulturę niż kraje kapitalistyczne. Należałoby więc obecny reżym radziecki ze wszystkimi jego sprzecznościami nazwać nie socjalistycznym, a przygotowawczym lub przejściowym od kapitalizmu do socjalizmu.”

L. Trocki, Zdradzona rewolucja, rozdz. III, podkreślenie moje – JŻ

Rzeczywistość ZSRR udowodniała na każdym kroku prawdziwość tych poglądów.

Błąd popełniony przez „Tow. wKomunizmie24” może wynikać z faktu, że najbardziej znanym zwolennikiem koncepcji ZSRR jako ostoi kapitalizmu państwowego był Tony Cliff (1917-2000). Wywodził się on z ruchu trockistowskiego, jednak zerwał z IV Międzynarodówką i z poglądami Trockiego odnośnie natury ZSRR (a także w wielu innych kwestiach). Nie zgadzamy się z poglądami Cliffa i jego naśladowców skupionych w International Socialist Tendency (IST), której polską sekcją jest Pracownicza Demokracja. Nie zgadzamy się również na wiązanie tych koncepcji z poglądami Trockiego, które były, jak dowiedziono, zupełnie inne.

POUM a trockizm

Częstym błędem jest określanie hiszpańskiej Robotniczej Partii Zjednoczenia Marksistowskiego (POUM) jako trockistowskiej. Zarzut ten jej działaczom jako pierwsi stawiali hiszpańscy staliniści, co było uzasadnieniem dla krwawej rozprawy z poumitami (sam lider POUM – Andres Nin – został zakatowany przez siepaczy GPU). Nie ujmując członkom POUM nic z ich bohaterstwa i rewolucyjnych przekonań, nie byli oni zwolennikami Lwa Trockiego i IV Międzynarodówki.

POUM powstała na skutek zjednoczenia się w 1934 roku Lewicy Komunistycznej, kierowanej przez Nina, dawniej sympatyzującej z Trockim, choć bardzo często z nim się spierającej – z prawicowo-komunistyczną partią Blok Robotniczo-Chłopski Joaquína Maurína. Trocki był kategorycznie przeciwny temu zjednoczeniu, wzywając Lewicę Komunistyczną do wejścia w skład PSOE, w której rodziło się silne skrzydło rewolucyjne. Jednak jego dotychczasowi zwolennicy, ulegając tendencjom sekciarskim, wybrali współpracę z bucharinowcami. W ten sposób doszło do zupełnego zerwania stosunków między Trockim a Ninem, a w kolejnych latach Trocki zdecydowanie krytykował politykę POUM (zob. artykuły Lwa Trockiego o rewolucji hiszpańskiej). Sama POUM poszła „drogą środka” między IV Międzynarodówką a socjaldemokratami, wchodząc w skład tzw. Międzynarodowego Rewolucyjnego Centrum Marksistowskiego, zwanego Biurem Londyńskim albo Międzynarodówką 3 i ½.

obraz 2
Andres Nin i Joaquín Maurín – liderzy POUM
źródła: marxists.org, andalan.es

Faktem jest, że George Orwell walczył w szeregach milicji POUM w czasie hiszpańskiej wojny domowej, do której przystąpił będąc zdecydowanym przeciwnikiem metod stosowanych przez stalinowców i nie chcąc znaleźć się pod ich zwierzchnictwem. Temat robotniczych milicji świetnie ukazał brytyjski reżyser Ken Loach w filmie „Ziemia i wolność”.

ZSRR Stalina jako próba budowy „egalitarnej, demokratycznej wspólnoty pracy”

Wreszcie, czas policzyć się z laurką na cześć stalinowskiego ZSRR, jaką konsekwentnie wystawia „Tow. wKomunizmie24”.

Zacznijmy od tego, że społeczeństwo stalinowskiego ZSRR nie było egalitarne. Biurokracja cieszyła się ogromnymi przywilejami, żyła w luksusie, podczas gdy pracujące masy wciąż każdego dnia walczyły o byt. Wysocy notable państwowi i partyjni korzystali z prywatnych daczy, limuzyn, jeździli na wakacje, ich żony ubierały się w futra i pryskały zachodnimi perfumami. W tym czasie robotnicy żyli w zatłoczonych, zaniedbanych mieszkaniach, transport zbiorowy był mizernej jakości, tak samo jak ubrania i żywność. Pensje nie zawsze starczały na pokrycie kosztów utrzymania, więc robotnicy musieli dorabiać, przez co 7-godzinny dzień pracy stawał się fikcją.

Z punktu widzenia warunków życia powszedniego już teraz społeczeństwo radzieckie dzieli się na mniejszość złożoną z osób mających zapewniony byt i uprzywilejowanych, oraz na większość wegetującą w nędzy, przy czym na skrajnych biegunach nierówność wyraża się w oburzających kontrastach. Mimo wysokich cen, towary przeznaczone do powszechnego użytku z reguły są wyjątkowo niskiej jakości i, im dalej od większych ośrodków, trudniej je dostać.

Plan przemysłu na rok 1935 został, jak wiadomo, wykonany z nadwyżką. Jednakże, co się tyczy budownictwa mieszkaniowego, to wykonano go w 55,7%, przy tym wolniej, gorzej i bardziej niechlujnie odbywa się budownictwo domów dla robotników. Co się tyczy kołchoźników, to żyją oni jak dawniej w starych chałupach razem z cielętami i karaluchami. Z drugiej strony, radzieccy wielmoże utyskują w prasie, że nie we wszystkich nowo zbudowanych dla nich domach są «pokoje dla gospoś», czyli dla służby.

L. Trocki, Zdradzona rewolucja, rozdz. VI

Ogromne nierówności w wynagrodzeniach panowały wśród samych robotników, napędzane jeszcze przez tzw. „ruch stachanowski”:

Jest rzeczą zupełnie bezsporną, że sytuacja wyższej warstwy robotniczej, zwłaszcza tak zwanych stachanowców, w ostatnim roku znacznie się polepszyła: nie przypadkiem prasa wylicza starannie, ile to ten lub ów kawaler orderu kupił sobie garniturów, butów, patefonów, rowerów lub puszek konserw. […] Rzeczywiście – w ciągu kilku miesięcy pojawiła się cała kategoria robotników, których nazywa się «tysiącznikami», ponieważ zarobki ich przekraczają tysiąc rubli miesięcznie, a są i tacy, którzy zarabiają ponad 2000 rubli, podczas gdy robotnicy niższych kategorii otrzymują miesięcznie niejednokrotnie poniżej 100 rubli.

Mogłoby się wydawać, że już sama rozpiętość płacy roboczej stwarza wystarczającą zupełnie różnicę pomiędzy «wybitnymi» i «przeciętnymi» robotnikami. Ale biurokracji tego jeszcze mało! Stachanowców dosłownie obsypuje się przywilejami: przydziela im się nowe mieszkania lub odnawia stare; wysyła się ich poza kolejką do domów wczasowych i do sanatoriów; wysyła im się do domów bezpłatnych nauczycieli i lekarzy; daje im się darmo bilety do kina; tu i ówdzie nawet strzygą ich i golą bezpłatnie i poza kolejnością. Wiele z tych przywilejów jest jak gdyby świadomie obliczonych na to, żeby dotknąć i urazić przeciętnego robotnika. Przyczyną natrętnej łaskawości władz jest, poza karierowiczostwem, nieczyste sumienie: lokalne grupy biurokracji czepiają się skwapliwie możliwości przełamania izolacji, dopuściwszy do przywilejów górną warstwę robotników. W rezultacie realne zarobki stachanowców przewyższają nieraz 20—30 razy zarobki robotników niższych kategorii. Co się tyczy szczególnie fortunnych robotników wykwalifikowanych, to ich płaca starczyłaby w wielu wypadkach na wynagrodzenia dla 80—100 prostych robotników. Pod względem rozmachu nierówności w wynagradzaniu za pracę ZSRR nie tylko doścignął, ale nawet znacznie wyprzedził kraje kapitalistyczne!

(tamże)

Warto dodać, że pod koniec lat 30. przywrócono w armii stopnie wojskowe, przywileje dla oficerów, salutowanie itp., z którymi to zjawiskami zdecydowanie zerwała Rewolucja Październikowa, a Armia Czerwona, nawet w najgorętszych chwilach wojny domowej, była przepełniona duchem egalitaryzmu.

Przejdźmy do rzekomej demokratyczności ZSRR. Przypomnieć należy, że socjalizm to nie tylko kwestia ekonomicznej bazy – uspołecznienia środków produkcji. Drugim, nieodłącznym elementem socjalizmu jest przejście pełni władzy politycznej w ręce proletariatu, prowadzącego za sobą wszystkie wyzyskiwane i uciskane masy.

Owszem, w Kraju Rad środki produkcji znajdowały się w rękach państwa; po kolektywizacji w zasadzie przestała istnieć własność prywatna. Jednocześnie jednak masy pracujące zostały kompletnie wywłaszczone politycznie – i w „państwie robotników i chłopów” nie miały żadnego wpływu na bieg spraw państwowych ani na kierunek polityki gospodarczej. Skoro proletariat był zupełnie pozbawiony kontroli nad gospodarką, spoczywającą całkowicie w rękach biurokracji, nie sposób mówić nawet o „uspołecznieniu”. Demokracja i robotnicza kontrola są warunkami koniecznymi socjalizmu.

Trocki wyraźnie podkreślał, o czym już była mowa, że jeśli proletariat w drodze rewolucji politycznej nie obali wszechwładzy biurokracji, to ta niechybnie dokona w końcu restauracji kapitalizmu (co też się stało na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku).

Rozwodzić się więcej nad zagadnieniem „demokratyczności” ZSRR za Stalina nie ma po co; istnieje bogata literatura na ten temat i nie każdą publikację zbyć można jako „burżuazyjną propagandę”, jak stalinowcy lubią nazywać wszelką krytykę ZSRR.


Podsumowując, wskazać chcemy na zasadniczą sprawę, którą wiele razy podkreślał Lenin: zdrowy ruch robotniczy wyrosnąć może tylko na prawdzie. Tak jak Trocki nigdy nie przestał podważać kłamstw biurokracji i mówić robotnikom prawdy, choćby najgorszej, tak i naszym zadaniem jest przedstawiać rzeczywistość taką, jaką była i jest. Jesteśmy przekonani, że przyniesie to owoce, gdy klasa robotnicza ponownie wkroczy na ścieżkę prowadzącą ku rewolucji socjalnej. A na chwilę obecną wszystkich marksistom, za Leninem, mówimy: trzeba się uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć!

Autor: Jan Żarski