unnamed

Poniżej znajduje się tłumaczenie oświadczenia Lwa Trockiego przekazanego prasie w czasie inwazji stalinowskiego ZSRR na Polskę.

Wojna, podobnie jak rewolucja, wyróżnia się tym, że za jednym zamachem niszczy idiotyczne frazesy i odsłania nagą rzeczywistość pod spodem. „Obrona demokracji” to pusty frazes. Inwazja na Polskę to krwawa rzeczywistość.

Dziś jest jasne, że w tych samych latach, w których Komintern dochodził do szczytu swojej hałaśliwej kampanii na rzecz sojuszu demokracji przeciwko faszyzmowi, Kreml przygotowywał militarne porozumienie z Hitlerem przeciwko tym tak zwanym demokracjom. Nawet kompletni idioci będą musieli zrozumieć, że procesy moskiewskie, przy pomocy których bolszewicka Stara Gwardia została zniszczona pod zarzutem kolaboracji z nazistami, były niczym innym jak kamuflażem dla stalinowskiego sojuszu z Hitlerem. Sekret wyszedł na jaw. Podczas gdy misje brytyjska i francuska dyskutowały z Woroszyłowem o problemie jak najskuteczniejszej obrony Polski, ten sam Woroszyłow wraz z przedstawicielami niemieckiego Sztabu Generalnego dyskutował o najlepszym sposobie zniszczenia i podzielenia Polski. Kreml oszukał nie tylko Chamberlaina, Daladiera i Becka, ale także, i systematycznie, klasy robotnicze Związku Radzieckiego i całego świata.

Zgodnie z warunkami Paktu

Niektórzy bezmyślni ludzie i snoby zarzucają mi, że zmuszono mnie do okropnych prognoz z powodu mojej „nienawiści” do Stalina. Jakby poważni ludzie dali się zwieść swoim osobistym uczuciom w kwestiach o znaczeniu historycznym! Nieubłagane fakty dowodzą, że rzeczywistość jest straszniejsza niż wszystkie prognozy, które uczyniłem. Wkraczając na terytorium Polski, wojska radzieckie wiedziały z góry, w jakim momencie spotkają się – i jako sojusznicy, a nie wrogowie – z wojskami Hitlera. Operacja została określona w głównych punktach przez tajne klauzule paktu niemiecko-sowieckiego; sztab generalny obu krajów pozostawał w stałej współpracy; inwazja stalinowska jest niczym innym jak symetrycznym uzupełnieniem operacji hitlerowskich. Takie są fakty.

Kreml do niedawna, próbując zyskać przyjaźń Warszawy (w omawianym przypadku oszukać ją), deklarował, że hasło samostanowienia Ukrainy Zachodniej (Galicji Wschodniej) jest zbrodnicze. Czystki i egzekucje na radzieckiej Ukrainie sprowokowane zostały przede wszystkim przez dążenie ukraińskich rewolucjonistów, wbrew woli Moskwy, do wyzwolenia Galicji spod polskiego ucisku. Teraz Kreml zasłania swoją interwencję w Polsce pokutną troską o „wyzwolenie” i „zjednoczenie” narodów ukraińskiego i białoruskiego. W rzeczywistości radziecka Ukraina, bardziej niż jakakolwiek inna część Związku Radzieckiego, jest skrępowana okrutnymi łańcuchami moskiewskiej biurokracji. Dążenia różnych części narodu ukraińskiego do ich wyzwolenia i niepodległości są w pełni uzasadnione i mają bardzo intensywny charakter. Ale te aspiracje są skierowane także przeciwko Kremlowi. Jeśli inwazja dobiegnie końca, naród ukraiński znajdzie się „zjednoczony” nie w wolności narodowej, ale w biurokratycznym zniewoleniu.

Co więcej, żaden uczciwy człowiek nie może pochwalić „wyzwolenia” 8 milionów Ukraińców i Białorusinów za cenę narodowego zniewolenia 23 milionów Polaków! Nawet gdyby Kreml zorganizował plebiscyt w okupowanej Galicji na sposób Goebbelsa, nikogo to nie zwiedzie. Nie jest to kwestia wyzwolenia uciskanych ludzi, ale raczej terytorialnej ekspansji biurokratycznej opresji i pasożytnictwa. [1]

Ułatwianie zadania Hitlerowi

Prasa hitlerowska absolutnie aprobuje „zjednoczenie” i „wyzwolenie” Ukraińców w szponach Kremla. Dzięki temu Hitler realizuje dwa zadania: po pierwsze, wciągnięcie Związku Radzieckiego w swoją orbitę militarną; po drugie, czyniąc kolejny krok przygotowawczy na drodze do rozwiązania swojego programu „Wielkiej Ukrainy”. Polityka Hitlera jest następująca: ustanowienie określonego porządku jego podbojów, jeden po drugim, i tworzenie przez każdy kolejny podbój nowego systemu „przyjaźni”. Na obecnym etapie Hitler oddaje Wielką Ukrainę swojemu przyjacielowi Stalinowi jako tymczasowy depozyt. W kolejnym etapie postawi pytanie, kto jest właścicielem tej Ukrainy: Stalin czy on – Hitler.

Są ludzie, którzy odważają się porównywać sojusz Stalina z Hitlerem do traktatu brzeskiego. Co za kpina! Negocjacje brzeskie toczyły się jawnie przed całą ludzkością. Rewolucja rosyjska pod koniec 1917 i na początku 1918 roku nie miała nawet jednego batalionu zdolnego do kontynuowania walki. Niemcy Hohenzollernów zaatakowały Rosję, przejmując radzieckie prowincje i zaopatrzenie wojskowe. Młody rząd nie miał innej fizycznej możliwości niż podpisanie traktatu pokojowego. Ten traktat pokojowy został przez nas otwarcie określony jako kapitulacja rozbrojonej rewolucji przed potężnym wrogiem. Nie chwaliliśmy Hohenzollernów, lecz wręcz przeciwnie: publicznie potępiliśmy pokój w Brześciu Litewskim jako wymuszenie i rozbój w biały dzień. Nie oszukiwaliśmy robotników i chłopów. Obecny pakt Stalin-Hitler został zawarty pomimo posiadania przez ZSRR kilkumilionowej armii, a bezpośrednim zadaniem paktu było ułatwienie Hitlerowi zniszczenia Polski i jej podziału pomiędzy Berlin i Moskwę. Gdzie jest analogia?

Słowa Mołotowa, że Armia Czerwona okryje się „chwałą” w Polsce, są niezwywalną hańbą Kremla. Armia Czerwona otrzymała rozkaz pokonania w Polsce tych, którzy zostali już pokonani przez Hitlera. Takie haniebne i zbrodnicze zadanie Armia Czerwona otrzymała od szakali Kremla.

Uwaga

[1] Ten akapit został pominięty w pierwotnie opublikowanej wersji. Zobacz sprostowanie artykułu Trockiego, Socialist Appeal, t. III nr 82, 27 października 1939, s. 1.