wywiad omar 01

W grudniu członkini naszego krakowskiego oddziału przeprowadziła wywiad z działaczem pochodzenia palestyńskiego – Omarem Farisem, który od dawna jest szczerze oddany sprawie wyzwolenia Palestyny. Można go spotkać na każdej demonstracji solidarnościowej w Krakowie (i nie tylko), ponieważ wytrwale je organizuje, uświadamiając o tym, co dzieje się w strefie Gazy i Zachodnim Brzegu.

Przywrócenie w Polsce barbarzyństwa kapitalizmu wpłynęło również na walkę o wolną Palestynę w naszym kraju. Wraz z masową prywatyzacją, demontażem zdobyczy społecznych i ruiną dla milionów ludzi Polska stała się również dumnym poplecznikiem amerykańskiego imperializmu. Szczególnie haniebną rolę odgrywają dzisiaj media, posłusznie karmiące nas bajkami o „prawie Izraela do obrony”. W praktyce cały świat zachodni stał i stoi po stronie prawa Izraela do masowych morderstw, wysiedleń i jednostronnej wojny wypowiedzianej Palestyńczykom stłoczonym w największym więzieniu pod gołym niebem na Ziemi. Dlatego palestyńska młodzież od dekad daje opór nie tylko izraelskiemu uciskowi, ale całemu imperialistycznemu porządkowi świata. I tego „grzechu” imperialiści nie mogą im wybaczyć.

Nie mniej szkodliwą rolę odgrywają lokalne reżimy arabskie, których działania – w szczególności Egiptu – należy wprost określić jako zdradę narodu palestyńskiego w imię ustępstw na rzecz imperialistów. Także w samej Palestynie, po żałosnym spektaklu porozumień z Oslo, powstała organizacja mająca na celu zabezpieczyć interesy Izraela w Zachodnim Brzegu – Autonomia Palestyńska. W swojej heroicznej walce Palestyńczycy mogą liczyć tylko na siebie, na swoją rewolucyjną młodzież. Wolnej Palestyny nie ma w budynkach rządowych Kairu, Oslo czy Waszyngtonu.

Którędy naprzód? W rewolucji masy sprawdzają kolejne rozwiązania, ucząc się na błędach i zbliżając się do sukcesu. W Palestynie sprawdzono już układy z Izraelem, „mediacje” ONZ, pokojowe protesty i imperialistyczny wybieg w postaci „rozwiązania dwupaństwowego”. Wszystkie te taktyki skończyły się fiaskiem i kolejną masową rzezią. Jedynym rozwiązaniem jest państwo rzeczywiście demokratyczne i wolne od wszelkiego ucisku, w którym znajdzie się miejsce dla wszystkich narodów i wyznań. By takie państwo powstało, potrzebna jest nieprzejednana walka z kapitalizmem w Palestynie, Izraelu i w całym regionie.

Intifada do zwycięstwa! Naprzód ku Socjalistycznej Federacji Bliskiego Wschodu! Precz z ludobójstwem, kapitalizmem i imperializmem! Pokój między narodami, wojna między klasami!


Zacznijmy od Pana historii w Polsce. Dlaczego zdecydował się Pan przyjechać właśnie tu, i kiedy miało to miejsce?

Przyjechałem do Polski 11 września 1974 roku. Wcześniej mieszkałem w Syrii jako syn uchodźców, gdzie poległ mój tata w 1963 roku. Tam też stałem się członkiem organizacji marksistowskiej. Kiedy wyszedłem z więzienia, myślałem o wyjeździe. Mieliśmy dobre kontakty z krajami socjalistycznymi, ze Związkiem Radzieckim i Polską, więc dostaliśmy stypendia, ponieważ byłem dobrym uczniem, a później studentem. Miałem także przyjaciela w ambasadzie polskiej, który później został ambasadorem i on proponował mi Polskę. Wybrałem Polskę, między innymi też dlatego, ponieważ bardzo kochałem Marię Curie-Skłodowską. Studiowałem chemię, chyba właśnie pod jej wpływem. I tak to było, 11 września 1974 roku przyjechałem do Łodzi, byłem na kursie językowym. Tam rok. Po roku przyjechałem do Krakowa, studiowałem na wydziale chemicznym Politechniki Krakowskiej, gdzie skończyłem technologię produkcji gazu w 1980 roku.

Co się zmieniło w Polsce po roku 1989? Czy stosunek do Palestyny również uległ zmianie?

Kiedy myśmy byli w czasach PRL-u, to była swoboda, wolność. Przede wszystkim jednak mogę opowiedzieć o okresie, kiedy ja tam byłem, czyli lata 74-80, kiedy przy władzy była partia PZPR. Mieliśmy Związek Studentów Palestyny, jeszcze był komitet ogólnokrajowy dla studentów zagranicznych, w każdym województwie, na każdej uczelni. Ja byłem szefem komitetu na Politechnice, gdzie byliśmy częścią SZSP (Socjalistyczny Związek Studentów Polskich – przyp. red.), no i oni po prostu pomagali nam, nie mieliśmy problemów załatwienia sali. Władza partyjna, władze miasta, władze uczelni przychodzili na nasze imprezy. I ja pamiętam jak przyjechałem do Polski, była impreza z okazji wyzwolenia Wietnamu, kiedy uciekł ambasador Stanów Zjednoczonych z ambasady, także byłem podczas rocznicy, jak niestety Salvador Allende został zamordowany. Dlatego była inna atmosfera całkowicie, teraz też sytuacja jest całkiem inna.

Wróciłem do Polski w 1993 roku, ponieważ jak skończyłem studia to wyjechałem do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie pracowałem w przemyśle naftowym i tam spotkałem całkowicie inne warunki. Warunki kapitalistyczne, gdzie nie masz swobody ani żadnej wolności. Po powrocie do Polski, starałem się koncentrować od początku na działalności. Zrobiliśmy stowarzyszenie, uczestniczyłem w życiu publicznym, korzystając z moich kontaktów. Było de facto dużo ludzi w moim wieku, którzy byli ze mną na studiach w Polsce, oni byli władzami, członkami partii politycznych i ja osobiście ich znałem i wykorzystałem to dla sprawy Palestyny.

Oczywiście po 1989 roku… ja mogę powiedzieć po 1993 roku, była całkiem inna sytuacja. Wtedy jak podejmowałaś jakieś działania, mogłaś wynajmować salę, tam były duże masy ludzi, teraz o to ciężko. Nie zapomnijmy, mass media wtedy były z nami, teraz mass media przeważnie są proizraelskie. Są własnością Ameryki, Niemców, nawet tzw. telewizja publiczna, oni absolutnie są po stronie Izraela. Powtarzają jak papuga, co powiedział ten zbrodniarz Biden i Netanjahu. Dlatego nie ma porównania, inne warunki. Teraz kwestia ekonomiczna gra wielką rolę, wolny rynek i jest po prostu trudno. My chcielibyśmy być częścią Polski, Europy. Mamy w Polsce 900-1000 Palestyńczyków, staramy się w jakiś sposób koordynować nasze działania. Chcemy korzystać z wolnego nieba medialnego, aby wspierać nasz naród, a mamy bardzo trudną sytuację.

Spotkaliśmy jeszcze gorszego wroga niż jak Polska była pod zaborami. My mamy wroga, który twierdzi, że tam mieszkali jego przodkowie i z tego powodu przyjechali do naszego kraju, zabijali naszych ludzi, burzyli nasze domy. Ich kolonializm jest całkowicie różny od kolonializmu francuskiego czy brytyjskiego, dlatego mamy taką trudną sytuację. Kiedy został stworzony ruch syjonistyczny, oni chcieli po prostu zabrać nam Palestynę, gdzie my tu żyliśmy od dziada pradziada. Przywieźli Żydów z całego świata, to wtedy właśnie był prawdziwy antysemityzm w Europie. Chcieli się ich pozbyć, stąd mamy podwójny problem. Cały ten kapitalizm i większość krajów była przeciwko nam.

O tym, co obecnie ma miejsce w Palestynie, mówi się, że to „wojna Izraela z Hamasem” albo po prostu „konflikt”? Czy rzeczywiście mamy tu do czynienia z walką dwóch równych sobie państw?

Niestety w Polsce i innych krajach, myśli się, że Palestyna ma takie struktury państwowe jak Izrael. Cały obszar historyczny Palestyny to jest 27 tys. km2. Arafat i kierownictwo OWP (Organizacja Wyzwolenia Palestyny – przyp. red.) wbrew narodowi podpisali porozumienie w Oslo w 1993 roku, które było przeciwko naszym celom jako naród. Mimo wszystko oni mieli dosyć wygnania. Nie mieliśmy sojuszników, szczególnie po rozpadzie Związku Radzieckiego.

Dlatego nasza walka z Izraelem, nie jest tylko walką Izraela z Hamasem, a Izraela wspieranego przez Amerykę, Francję, Anglię, Niemcy i inne kraje, a narodem palestyńskim. Te walki nie zaczęły się teraz 7 października, a 15 maja 1948 roku, kiedy powstało tzw. państwo Izrael. Jeszcze wcześniej, kiedy Palestyna była pod mandatem Anglii, oni pomagali, wspierali Żydów i organizacje syjonistyczne, które działały w XIX wieku, których celem było stworzenie państwa dla Żydów. Dlatego taka sytuacja skomplikowana. 7 października, Hamas (Islamski Ruch Oporu) stanął jako część ruchu oporu, część narodu palestyńskiego. My mamy w Palestynie, jak w Polsce, kilka partii, lewica, prawica, ateistów i tak dalej. Ja może nie zgadzam się ideologicznie z Hamasem, ale oni walczą, to jest siła ruchu narodowowyzwoleńczego.

Ich celem nie są cywile, później się okazało, że propaganda izraelska, syjonistyczna, amerykańska i polska, okazała się bzdurą. Opowiadali bzdury, że bojownicy ruchu oporu mordowali dzieci i gwałcili kobiety, to są bzdury. Na pewno były straty w cywilach, ale 90% tych morderstw to wina armii izraelskiej. To nie są moje słowa, to dochodzenie dziennikarzy, którzy pokazali prawdę. Izrael postawił dwa cele: eliminację Hamasu i uwolnienia zakładników. Żaden cel nie został spełniony, poza tym, że zamordowali dziś prawie 20 tysięcy cywilów, pośród nich więcej niż 8000 dzieci, 5000 kobiet. Teraz ostatnio atakowali szkoły podlegające ONZ, zostało zabitych tam prawie 50 dzieci. To jest dramat, to jest ludobójstwo, to jest nowy Holokaust, a ludzie milczą.

Wiemy, jak haniebną rolę w ucisku Palestyńczyków odegrał imperializm brytyjski, francuski i amerykański, ale co z państwami takimi, jak Egipt, Liban czy Tunezja? Czy rzeczywiście są oni jakąkolwiek pomocą dla okupowanej Palestyny?

My mamy wielki problem. Gaza jest blokowana od 16 lat dokładnie i głównymi blokującymi są Izrael i Egipt. Teraz na czele rządu w Egipcie stoi jeden z najbardziej skorumpowanych, zdradzieckich i proamerykańskich prezydentów – Abdel al-Fattah as-Sisi. Gdyby na jego miejscu zasiadał inny człowiek, to byłoby inaczej, Izrael może nie miałby odwagi zrobić tego z Gazą, co się właśnie dzieje. On nie chce wpuszczać żadnych uchodźców z Gazy, pozwala na łapówki, nawet osoby posiadające paszporty innych krajów musiały płacić.

My mamy problem z tymi krajami arabskimi. Sprawa normalizacji stosunków z Izraelem to był cios w nas. Niestety, po 7 października nie będzie tak samo. Na skutek bohaterstwa ruchu oporu, ich odwagi, Izrael ma bardzo dużo strat, o których oczywiście się nie mówi. Oni pokazali, że ta wielka armia, która była straszakiem dla Arabów, dla innych, ten Mossad, jest niczym. Bojownicy ruchu oporu mieli cel, tam była jednostka wywiadowcza 8200 i tam była dywizja, która nękała ludzi w Gazie, a oni w ciągu 3 godzin wzięli w niewolę generała Namrodiego w majtkach i rozbili dywizję. Dzięki Al-Jazeera my wiemy co się tam dzieje, wiemy w jaki sposób bohaterowie palestyńscy walczą. Jak oni używają RPG (radziecki granatnik przeciwpancerny – przyp. red.) z bombą, która kosztowała 100 dolarów i niszczą Merkawa (izraelski czołg – przyp. red.) który kosztował 7 mln euro. Dlatego ja uważam – i trzeba powiedzieć to wyraźnie, że jako ruch oporu my mamy prawo do walki z Izraelem.

Oni walczą w imieniu Bidena i rządów Europy Zachodniej – którym ja już nie wierzę, wasza demokracja, prawa człowieka to jest bzdura totalna – bo w całym świecie ONZ siły okupacyjne nie mają prawa do obrony. My mamy prawo do ruchu oporu, mamy prawo do oporu. Okupant nie ma prawa do obrony, a okazało się, że Izrael ma się bronić, tzn. ma mordować tysiące Palestyńczyków, niszczyć szpitale i zablokować Gazę całkowicie od dostępu żywności, wody, prądu, paliwa itd. To jest to co my obserwujemy i też niestety milczenie świata, a przede wszystkim Arabów, których my traktowaliśmy jak braci. Niestety okazali się wspólnikami wroga w tej wojnie. My z tymi Arabami od początku mieliśmy problem, w 1948 roku mówili, że będą pomagać nam się wyzwolić, okazało się, że z nami gadali tak, a robili układy z syjonistami.

Tak, np. Jordania.

Jordania oczywiście. Liban, choć jest małym krajem. Tunezja jest z nami. Ale najważniejsze z nich jak Arabia Saudyjska, Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, są przeciw. A jeszcze Kuwejt ma dobre stanowisko i Katar. Mimo, że Katar ma układ z USA, to gra ważną rolę. Jedna z pozytywnych rzeczy z Kataru to otwarcie Al-Jazeera. Izrael zabił już kilkadziesiąt dziennikarzy, wcześniej też Amerykanie, szczególnie jak była wojna w Iraku.

Chyba też Jemen wspierał atakując statki izraelskie/amerykańskie.

Tak, ale oczywiście Jemen to sprawa skomplikowana. Od 10 lat jest tam wojna, którą prowadzi Arabia Saudyjska przy pomocy Ameryki. Tam są trzy rządy, ale najważniejszy – Al-Huti brał udział w obronie Palestyńczyków i także stanowią duży problem dla wpływających statków. Tak samo z północy Hezbollah, o którym dużo osób twierdzi, że powinni inaczej, trochę bardziej pokojowo, ale mi się wydaje, że oni są mądrzy. Zastanawia mnie… Gaza ma 365 km2, przypłynęły tam statki wojenne, lotniskowce itd. i przyjechali żeby walczyć o taki kawałek ziemi. Dlatego to co się dzieje w Gazie, ani Stalingrad ani Leningrad nie były takim bohaterstwem. To trwa już prawie 70 dni, a Izrael nie osiągnął prawie ani jednego celu, na odwrót – oni codziennie tracą.

Możemy też dzisiaj usłyszeć, że niektórzy co prawda ubolewają nad losem Palestyny, ale Palestyńczycy nie mają prawa do żadnej walki zbrojnej, a wyłącznie drogę pokojową. Czy jednak takich prób nie podejmowano wcześniej? Jak się one skończyły?

My prowadzimy walkę zbrojną, partyzancką od 1965 roku, jeszcze wcześniej walki zbrojne przeciwko Anglii jak tam była. Izrael powstał na skutek działań terrorystycznych organizacji syjonistycznych jak Hagana, Stern (Lehi – przyp. red.) i Irgun, które też miały obozy w Polsce. Menachem Begin, który był w armii Andersa, wziął 3 tys. terrorystów, po czym zdezerterowali, zabrali amunicję i poszli mordować m.in. Palestyńczyków w naszych wioskach tam. My prowadzimy wojnę, tylko mamy trudną sytuację, nie mamy sojuszników. Naród palestyński jest jednym z najbardziej wyedukowanych narodów na świecie, w Gazie – teraz niestety wszystkie szkoły i uczelnie zostały zniszczone – ale oni tam produkowali rakiety, rozwiązania IT, tam są setki inżynierów IT, którzy pracują dla Zachodu, w Gazie, mimo, że jest zablokowana. Oczywiście dużo narodów świata wyraża wsparcie, ale w walce jesteśmy sami.

Jednym z pomysłów, które starano się narzucić Palestyńczykom w ramach „porozumień z Oslo” było utworzenie Autonomii Palestyńskiej. Jako marksiści wiemy, że celem nie była żadna autonomia, lecz raczej stworzenie narzędzia ucisku w Strefie Gazy i Zachodnim Brzegu. Czy Autonomia Palestyńska się sprawdziła? Jaki stosunek mają do niej Palestyńczycy dzisiaj?

Od pierwszego dnia ja byłem przeciwnikiem układu w Oslo. Okupowany naród palestyński zgodził się zrezygnować z celu wyzwolenia Palestyny (27 tys. km2) na rzecz prawa do stworzenia państwa na terenie 7 tys km2, tj. Zachodni Brzeg i Gaza. Arafat dał na to zgodę. Mimo wszystko Izrael nie chciał tego, chciał negocjować. W tym czasie powiększyła się liczba osiedli na terenie Zachodniego Brzegu, w Jerozolimie, zwiększyła się liczba ataków Izraela na Palestyńczykach, także zwiększyła się liczba morderstw. Do niewoli trafiło 6 tysięcy Palestyńczyków, teraz od 7 października jeszcze więcej. Dlatego układ Oslo jest martwy, nie reprezentuje nas. Niestety władza Autonomii Palestyny też nas oszukała, jej rolą była tylko obrona bezpieczeństwa Izraela, a nie obrona swoich ludzi. Izrael od 7 października ciągle atakuje Zachodni Brzeg i Gazę, wczoraj 8 osób w Dżeninie zostało zabitych.

Zakończmy tym, w jaki sposób możemy rzeczywiście dążyć do wyzwolenia Palestyny. Przez wiele lat mówiło się o pomyśle utworzenia dwóch państw. Czy jest to najlepsza droga?

Ja teraz mówię w moim imieniu. Moja opinia jest taka, że ja nie widzę rozwiązania two states solution. Netanjahu napisał książkę, w której jest fragment mówiący o tym, że w dniu, w którym powstaje państwo palestyńskie, to jest to akt zgonu dla Izraela. Ja uważam, że trzeba utworzyć państwo dla dwóch narodów, wszystkich. Państwo dla muzułmanów, żydów, chrześcijan, państwo demokratyczne, bez względu na religię. Nie akceptuję państwa żydowskiego, nie akceptuję państwa islamskiego. Dlatego, jak będzie jedno państwo na zasadach demokratycznych, bez względu na religię, kolor, pochodzenie, to ja uważam, że to ma prawo do istnienia. Ja walczę o to osobiście. Dlatego projekt syjonistyczny odpadł, oni chcieli przywieźć tu Żydów i wyrzucać Palestyńczyków. Teraz nie ma już skąd przywozić Żydów, najwięcej jest ich w Ameryce, 6 milionów. Oni nie chcą przyjeżdżać tu, a my teraz jesteśmy połową. Nasze kobiety są rodne, my mamy model rodziny 2+8, oni mają 2+1, w Gazie mamy teraz 60 tys. kobiet w ciąży. Dlatego ja jestem za jednym państwem, nie religijnym, dla wszystkich.

Tak, do tego średnia wieku w Gazie to bodajże 17 lat. Dobrze więc, dziękuję za wywiad i poświęcony mi czas.

wywiad omar 2 01