zyskiponadludzi

Ludzie ponad zyski – to jak mogłoby się wydawać proste i coraz częściej podnoszone przez radykalną młodzież oraz robotników hasło zawiera w sobie w rzeczywistości nie tylko prawdziwie rewolucyjne żądanie przebudowy społeczeństwa, ale i intuicyjne zrozumienie faktu, że istnieje fundamentalna sprzeczność między dążeniem do zysków przez kapitalistów, a dążeniem do lepszego życia przez całą resztę społeczeństwa.

Zacznijmy od początku – czym jest zysk? Jest to nieopłacony czas pracy pracownika, przywłaszczony przez kapitalistę. Dla zobrazowania podajmy przykład – powiedzmy, że robotnik pracuje u kapitalisty przez 8 godzin dziennie, produkując, dajmy na to, jedną sztukę telefonu komórkowego. Kapitalista sprzedaje telefon za ilość pieniędzy, jaka odpowiada 8 godzinom pracy. Co następnie kapitalista robi z tymi pieniędzmi? Powiedzmy, że równowartość 2 godzin pracy potrzebna jest na utrzymanie maszyn, kupienie surowców, prądu etc.. Pozostaje równowartość 6 godzin pracy. Aby kapitalista osiągnął zysk, który jest w końcu ostatecznym celem jego działalności, musi on zapłacić robotnikowi mniej niż równowartość 6 godzin pracy. Tak więc powstaje zysk – z nieopłaconego czasu pracy robotnika. Zysk dla kapitalisty oznacza więc wyzysk robotników, co intuicyjnie rozumieją radykalni robotnicy podnoszący hasło „zysk to wyzysk”. Kapitalista produkuje dla dochodu, a więc ostatecznie w jego interesie jest zwiększenie wyzysku robotników poprzez zmniejszanie płacy, pogarszanie warunków pracy, zmuszanie do pracy ponad siły i zwiększanie produkcji oraz godzin pracy kosztem zdrowia czy nawet życia pracowników itd.. Stąd wychodzi fundamentalne przeciwieństwo obu klas – pracującej i wyzyskującej. Do czego prowadzi więc produkcja dla dochodu? Po pierwsze, do niespotykanej nigdy wcześniej w historii eksploatacji natury i człowieka, ponad które stawiana jest krótkowzroczna wizja zysku. Kapitalista nie interesuje się losem burżuazji jako klasy, czy kapitalizmu jako systemu, dopóki ma przed nosem wizję osiągnięcia zarobku – stąd burżuazja jako klasa nie podejmuje żadnej poważnej polityki przeciw zmianom klimatu – na drodze do tego stoi motyw zysku, który jest dla nich ważniejszy niż dobro planety. Warto dodać, że nawet jeśli indywidualny kapitalista uznałby, że powinien zaprzestać praktyki niszczące środowisko i ludzkość, zostałby zwyczajnie wyparty przez rynek i konkurencję, która faworyzuje zysk ponad cokolwiek innego. 

Po drugie, obniżka płac skutkuje tym, że robotnicy nie są w stanie kupować na rynku produktów, które sami wytworzyli. Powoduje to spadek opłacalności produkcji, a więc zwolnienia, obniżki płac, co jedynie nakręca kryzys nadprodukcji. Społeczeństwo burżuazyjne posiada aż nadmiar sił wytwórczych potrzebnych do zapewnienia każdemu dobrego życia – brakuje jedynie odpowiedniej organizacji produkcji. Można to dostrzec chociażby na przykładzie wielkich marek odzieżowych, które co roku palą i niszczą tony niesprzedanych ubrań, gdyż bardziej im się to opłaca niż rozdanie ich potrzebującym. W tym samym czasie istnieją osoby, które nie mogą sobie pozwolić na zakup niezbędnej im odzieży. Kapitalizm pozostaje w impasie, i nie można rozwiązać w jego ramach problemów jakie stoją przed całą ludzkością. Opieranie gospodarki o zyski niszczy planetę, człowieka, i zagraża zniszczeniem całej cywilizacji. W obliczu tego nie można opierać się na półśrodkach w zmianie systemu.

Jak więc powinna wyglądać organizacja produkcji, aby zlikwidować wszystkie przywary burżuazyjnego rynku jakie opisano powyżej? Aby zlikwidować produkcję dla zysku, potrzebne jest przejęcie gospodarki przez robotników zorganizowanych w klasę rządzącą – państwo. Robotnikom obcy jest zysk – nie mogą oni wyzyskiwać sami siebie, przez co naturalnie wraz z przejęciem przez nich gospodarki dochód, a więc i motyw dochodu, zostanie zlikwidowany. Co jednak zamiast tego? Zamiast liczyć postęp w miliardach zagrabionych robotnikom, będzie on liczony w miliardach wykarmionych brzuchów, milionach wyleczonych chorób, setkach tysięcy żyć uratowanych od wojen – słowem, w tym jak służy ludzkości. Proletariat zorganizowany w klasę rządzącą – państwo – skoncentruje w swoich rękach całość sił wytwórczych świata, wyrywając je z rąk pasożytów-kapitalistów. Jako klasa panująca robotnicy podporządkują produkcję demokratycznemu planowi, obniżą radykalnie czas pracy, po raz pierwszy przechodząc z królestwa potrzeb do królestwa możliwości – otworzy się wtedy najjaśniejszy rozdział historii człowieka, w której cała ludzkość stanie się zrzeszeniem wolnych wytwórców. Warto zaznaczyć jednak, że zniesienie dochodu nie oznaczać będzie, że robotnik otrzyma stuprocentową wartość swojej pracy – część wartości przeznaczona będzie na utrzymanie i rozwój sił wytwórczych, część na utrzymanie niepracujących członków społeczeństwa (emeryci, niepełnosprawni etc.), część na instytucje społeczne. Generalnie jednak to, co robotnik straci jako jednostka, zyska z powrotem jako członek społeczeństwa. W tym wszystkim, hasło „ludzie ponad zyski” jest zdecydowanie hasłem postępowym, hasłem radykalnych robotników i młodzieży przeciw burżuazji. Nie idzie ono jednak wystarczająco daleko – z czego sprawy nie zdają sobie osoby, które je wysnuwają. Naszym żądaniem nie powinno być stawianie ludzkich potrzeb ponad dochodami, a zlikwidowanie dochodów w ogóle. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy ganić używających tego hasła – wręcz przeciwnie, ma ono sporą wartość przejściową, i oswaja robotników z wizją społeczeństwa opartego nie na zysku, a na potrzebach ludzkich. Musimy jednak śmiało wysuwać nasze własne hasła i żądania – o zniesieniu zysku w ogóle, i zastąpieniu ich racjonalnym, demokratycznym planem dla ludzkości i gospodarki.


Autor: Filip Baranowski