Reakcyjny rząd PiS po raz kolejny próbuje uderzyć w kobiety. Tym razem chodzi o wypowiedzenie Konwencji Stambulskiej, czyli tzw. Konwencji antyprzemocowej – umowy międzynarodowej zajmującej się przemocą wobec kobiet i przemocą domową. Pod przykrywką walki o chrześcijańskie wartości oraz przeciwko „ideologii gender” politycy obozu rządzącego będący pod wpływem fundamentalistycznej organizacji Ordo Iuris próbują zadać ponownie cios kobietom, który będzie skutkował kolejnym odebraniem resztek praw.
Konwencja Stambulska czyli konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została opracowana przez Radę Europejską w celu przeciwdziałaniu przemocy, ochronie ofiar oraz „położeniu kresu bezkarności sprawców”. 11 maja w Stambule została udostępniona do podpisu, zaś 1 sierpnia 2014 roku weszła w życie. Pierwszym państwem, które ją podpisało była Turcja (20 marca 2021 Turcja wypowiedziała konwencje). Obecnie 45 krajów oraz Unia Europejska ją przyjęło. W Polsce konwencję ratyfikował prezydent Bronisław Komorowski 13 kwietnia 2015 roku na podstawie ustawy z 6 lutego 2015 roku.
W lipcu 2020 roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział wycofanie Polski z Konwencji Stambulskiej. Swoją decyzję uzasadnił szkodliwością traktatu, ponieważ wymaga od szkół nauczania dzieci o płci w sposób ideologiczny i dewaluuje płeć biologiczną. 27 lipca Ministerstwo Sprawiedliwości skierowało do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wniosek o podjęcie prac nad wypowiedzeniem konwencji stambulskiej, natomiast 30 lipca premier Mateusz Morawiecki skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności konwencji z Konstytucją.
30 marca 2021 roku Sejm odesłał do komisji obywatelski projekt „Tak dla rodziny, nie dla gender” autorstwa skrajnie reakcyjnego Ordo Iuris. Projekt ma głównie na celu wypowiedzenie Polski z Konwencji Stambulskiej. W zamian proponuje konwencje o prawach rodziny, która ma określać prawa małżonków, rodziców, dzieci i „środki służące przeciwdziałaniu i zapobieganiu przemocy domowej i przemocy godzącej w życie rodzinne sporządzonych z uwzględnieniem rozdziałów IV, V i VI Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, sporządzonej w Stambule dnia 11 maja 2011 roku”. Według fundamentalistów z Ordo Iuris Konwencja Stambulska działa na szkodę kobiet, ponieważ ma na celu zatarcie różnic między płciami. Za ustawą głosowali niemal wszyscy posłowie PiS oraz cała Konfederacja.
Ordo Iuris dąży do wycofania się Polski z konwencji Stambulskiej ze względu na jej przepisy chroniące przed prześladowaniem ze względu na tożsamość płciową. Ta reakcyjna organizacja widzi brak możliwości prześladowania osób nieheteronormatywnych jako zamach na tradycyjną polską rodzinę.
Reprezentantem Ordo Iuris i im podobnych w polskim parlamencie jest Zbigniew Ziobro. Wraz ze swoją partią (narodowo) Solidarną Polską jest gotów poświęcić postęp ostatnich 6 lat w kwestii obrony praw kobiet by mieć jeszcze większe możliwości gnębienia polskiej populacji osób LGBT. Ta trajektoria zmian jest jednoznacznie negatywna dla polskiej klasy robotniczej jednakże reperkusje tych działań możemy już dziś zobaczyć w krajach tak odległych jak Turcja.
Działania fundamentalistów nie wzięły się znikąd. Zyskują oni coraz większe wpływy i pole do działania z powodu osłabienie władzy Kaczyńskiego wewnątrz partii. Z powodu nasilającego się kryzysu gospodarczego wywołanym przez pandemie COVID-19 prezes PiS zdaje się nie panować nad własnym ugrupowaniem. Przez coraz śmielsze poczynania Gowina oraz Ziobry uwidacznia się słabość partii rządzącej. O ile pierwszy jest w miarę umiarkowanym konserwatywnym liberałem, to prezes Solidarnej Polski prezentuje najbardziej reakcyjne skrzydło w Zjednoczonej Prawicy. Potyczki między liderami ugrupowań wewnątrz partii prowadzą do przeciągania przez Ziobrę najtwardszego elektoratu PiSu. Poprzez poparcie episkopatu Minister Sprawiedliwości dalej może prowadzić wojnę domową. Ostatnio coraz bardziej dający się odczuć upadek pozycji Kościoła tylko ten konflikt zaognia.
Efektem tego jest coraz większy wpływ Ordo Iuris oraz innych reakcyjnych elementów w polskim społeczeństwie, które już od jakiegoś czasu prowadza ofensywę antykobiecą. Efektem tych działań jest chociażby zaostrzenie prawa aborcyjnego o którym pisaliśmy wcześniej. Przemoc wobec kobiet w Polsce jest wciąż na wysokim poziomie. Wypowiedzenie Konwencji Stambulskiej będzie krokiem wstecz zarówno dla kobiet jak i polskiego proletariatu. W Polsce oficjalne statystyki mówią o 90 tys. osobach doznających przemocy w rodzinie, z czego 70% zgłoszeń to kobiety. Warto mieć na uwadze że są to oficjalne zgłoszenia. Można więc przypuszczać, że ofiar jest znacznie więcej, natomiast rocznie ginie około 400-500 kobiet z rąk partnera. Nie są to zwykle zabójstwa spontaniczne, są natomiast rezultatem długo narastającej przemocy domowej. Ciężka sytuacja polskiego proletariatu często wiąże się z nadużywaniem alkoholu, który jest czynnikiem odgrywającym istotną rolę w problemie przemocy wobec kobiet. Pomoc społeczna także nie sprzyja poprawie sytuacji kobiet. Często zgłoszenia są bagatelizowane, uznawane jako zwykłe kłótnie w rodzinie. Sytuacja ta jak widać nie sprzyja emancypacji polskich proletariuszek.
Problem przemocy wobec kobiet nie bierze się znikąd. Jest on produktem społeczeństwa klasowego oraz jego patriarchalnego charakteru. Za każdym razem gdy system kapitalistyczny przechodzi kryzys, jego ciężar jest przerzucany na kobiety oraz inne opresjonowane grupy. Celem klasy rządzącej jest tworzenie podziału w klasie robotniczej, aby w łatwiejszy sposób móc uciskać podzielony proletariat. Promując postawy seksistowskie oraz inne formy dyskryminacyjne, starają się zapobiec jednoczeniu się klasy robotniczej przeciwko wspólnemu ciemiężcy. Odczłowieczające warunki kapitalizmu zmuszają do antagonizmów między warstwami proletariatu, czego rezultatem jest wzrost przemocy wobec kobiet.
W warunkach kapitalizmu samo działanie przeciwko przemocy wobec kobiet nie wystarczy, ponieważ jest ono uwarunkowane długimi tradycjami społeczeństwa klasowego. Samo zwracanie uwagi oraz edukacja w sferze kulturowej oraz społecznej nie może wyeliminować przemocy wobec kobiet. Głównym problemem jest system ekonomiczny, który determinuje stosunki społeczne w społeczeństwie. Podziały ze względu na płeć, orientację seksualną czy rasę będą istniały tak tak długo jak będzie istniał kapitalizm.
Zapewnienie warunków materialnych prowadzą do równości między kobietami a mężczyznami, nie można więc oddzielić walki o wyeliminowanie przemocy wobec kobiet od walki o socjalizm. Dopiero w socjalizmie dostępne będą warunki aby położyć fundament pod materialne wyzwolenie kobiet. Godziwa płaca oraz stabilność zatrudnienia dawałby kobietom ekonomiczną swobodę i niezależność względem związków w których natrafiają na przemoc ich względem. Także dobrze płatne urlopy macierzyńskie czy ojcowskie oznaczałby, że ciężar opieki nad dzieckiem nie spadałby nieproporcjonalnie na kobiety. Dostępna by była także powszechna państwowa opieka nad dziećmi, które pomógłby w kontynuacji edukacji czy kariery. Mężczyźni i kobiety byliby w pełni włączeni do kierowania społeczeństwem jako równi sobie.
Warunki materialne stanowią podstawę do równości kobiet i mężczyzn. Nie oznacza to jednak, że przemoc wobec kobiet zniknie od razu po rewolucji socjalistycznej. Ucisk wobec kobiet trwa już od tysiącleci, a jest spowodowany klasowym podziałem społeczeństwa oraz jego patriarchalnymi cechami. Jednak zapewnienie podstaw materialnych, stanowi idealny fundament do walki z uprzedzeniami wobec kobiet.
Czy to oznacza że mamy czekać na rewolucję socjalistyczną skazując kobiety na cierpienie? Nic bardziej mylnego. Aby zapobiec przemocy wobec kobiet w warunkach kapitalizmu, potrzebna jest organizacja zbiorowa mas. Potrzeba do tego zaangażować cały proletariat – i mężczyzn i kobiety. Zorganizowany ruch jest w stanie walczyć o reformy i postęp oraz obronę zdobyczy przeszłości, aż klasa robotnicza zyska świadomość klasową i zyska doświadczenie w walce o swoje prawa. Także podczas tej walki proletariat zacznie się wyzbywać uprzedzeń wobec kobiet oraz ich roli w społeczeństwie. Musimy domagać się i walczyć o ochronę kobiet przed przemocą; środki i działania przeciwko molestowaniu i wykorzystywaniu seksualnemu oraz przemocy domowej; bezpłatna opieka nad dzieckiem; za równe wynagrodzenie za taką samą pracę; praca i dom dla wszystkich i wszystkie inne postulaty poprawy życia kobiet i klasy robotniczej.
Jednak trzeba pamiętać, że reformy w systemie kapitalistycznym są tylko tymczasowe i nie rozwiązują całego problemu. Aby wyeliminować ucisk kobiet oraz wszelkie formy przemocy i wyzysku, musimy wyeliminować ucisk klasowy. Klasa robotnicza musi obalić kapitalizm, w którym większość jest wyzyskiwana i zdominowana przez mniejszość – burżuazję i położyć podwaliny pod bezklasowe społeczeństwo.
Precz z kapitalizmem!
Precz z paktem Ziobro – iuris!
Naprzód ku Socjalizmowi!
Arkadiusz Romski, Mirosława Połtyn