Ten tekst jest tłumaczeniem komentarza francuskiej sekcji Międzynarodowej Tendencji Marksistowskiej, opublikowanego 3. kwietnia.

Epidemia COVID-19 szaleje. W momencie pisania tego artykułu, 3 miliardy ludzi było poddanych ograniczeniom w związku z wirusem. Skutki gospodarcze tej sytuacji są poważne. W niektórych krajach zamykane są całe sektory przemysłu. Zdjęcia satelitarne NASA pokazują drastyczny spadek emisji gazów cieplarnianych na obszarach, które zwykle emitują dużo gazów cieplarnianych, takich jak Chiny czy północne Włochy. Kryzys gospodarczy, który dojrzewał przez kilka lat, wybuchł pod wpływem ograniczeń, zadając kolejny cios światowej gospodarce. Niektórzy reakcyjni ideologowie cieszą się z tego i posuwają się aż do stwierdzenia, że „wirus jest rozwiązaniem, pozwalającym uratować planetę!”

Wirus – rozwiązanie?

Jak pokazują ostatnie marsze klimatyczne, walka o ochronę środowiska naturalnego stała się priorytetem dla coraz większej liczby pracowników i młodzieży na całym świecie. Mają rację: kapitaliści poświęcają przyszłość ludzkości na ołtarzu zysku. Istnieje pilna potrzeba ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w celu zagwarantowania przyszłym pokoleniom zdrowego środowiska i godnego życia. Ale w ramach tego ruchu występują też zupełnie reakcyjne prądy: redukcyjne lub mizantropijne, inspirowane przez mgliste teorie Malthusa o „przeludnieniu”. Pomimo oczywistych różnic, wszyscy ci reakcjoniści podzielają tę samą podstawową myśl: jest zbyt wielu ludzi na świecie!

Od początku epidemii widzimy na portalach społecznościowych wiadomości celebrujące fakt, że wirus rozwiązuje problem zanieczyszczenia – nawet jeśli odbywa się to kosztem dziesiątek tysięcy zgonów. Niektórzy nawet idą jeszcze dalej i cieszą się po prostu, że ludzie znikają. Marksiści wyrzucają te stwierdzenia tam, gdzie ich miejsce, na śmietnik reakcyjnych ideologii. Oprócz tego, że cieszą się ze śmierci dziesiątek tysięcy ludzi, są one po prostu fałszywe.

W przeciwieństwie do tego, co często słyszymy (np. od przywódców Extinction Rebellion), nie jesteśmy zbyt liczni wobec „pojemności” Ziemi. Obecna produkcja żywności jest więcej niż wystarczająca, aby odpowiednio wyżywić 13 miliardów ludzi, czyli prawie dwukrotnie więcej niż całkowita populacja planety. Aby oszczędzać zasoby, moglibyśmy nawet rozważyć jej ograniczenie bez większych problemów dla ludzkości. A jednak ludzie głodują, bo dawanie tego jedzenia tym, którzy go potrzebują, nie jest opłacalne dla kapitalistów. Dlatego jest wyrzucane, zakopywane, czasami nawet po prostu spalane. Nadprodukcja jest również spowodowana kapitalistyczną konkurencją. Każda firma produkuje o wiele więcej niż potrzebuje, mając nadzieję na zdobycie udziałów w rynku swoich konkurentów, nawet jeśli oznacza to marnowanie zasobów na masową skalę. Tak więc problemem nie jest sama produkcja, ale sposób jej wykonywania i organizacji, czyli w kapitalizmie. A COVID-19 nie pomoże w tym względzie, wręcz przeciwnie.

Jak już wyjaśniliśmy, pandemia COVID-19 posłużyła za iskrę dla bardzo głębokiego kryzysu gospodarczego. Kapitaliści doskonale zdają sobie z tego sprawę i już teraz atakują osiągnięcia socjalne naszej klasy, starając się utrzymać konkurencyjność na rynkach międzynarodowych. Na przykład we Francji, ustawa o służbie zdrowia oznacza, że niektórzy pracownicy będą musieli pracować do 60 godzin tygodniowo, a praca w niedzielę stanie się bardziej powszechna. Na całym świecie zwiększy się brutalny wyzysk pracowników, ponieważ kapitaliści zrzucają ciężar kryzysu na barki klasy robotniczej.

Według jednego z badań, spadek zanieczyszczenia w Chinach w związku z ograniczaniem emisji uratowałby więcej istnień ludzkich niż zabrał COVID-19. Może to prawda w krótkiej perspektywie czasowej… ale to oznacza ignorowanie wszystkich innych skutków pandemii. Wchodzimy w okres głębokiego spowolnienia gospodarczego i dyslokacji społecznej. A kryzys ten spowoduje wiele cierpienia i śmierci, które znacznie przewyższą wszystkie tak zwane „korzyści uboczne” pandemii: samobójstwa, zgony w pracy, choroby fizjologiczne i psychiczne będą się mnożyć w miarę jak kapitał będzie atakował klasę pracującą.

Pandemia nie oznacza też końca zanieczyszczenia. Kapitaliści na całym świecie będą starali się ponownie uruchomić maszynę, uruchamiając ją na pełnym gazie, co wkrótce pozwoli nadrobić (a nawet przekroczyć) efekt cieplarniany utracony podczas ograniczania emisji. A standardy środowiskowe są kosztowne dla biznesu, więc i one zostaną poświęcone. W kapitalizmie, powietrze nigdy nie będzie nadawać się do oddychania!

Rewolucja

W skali globalnej miliony młodych ludzi i pracowników wzywają do zmiany systemu w celu rozwiązania problemu globalnego ocieplenia. Rozwiązanie jest tam, a nie w wystąpieniach przeciwko istnieniu samej ludzkości. Jeśli redukcja zanieczyszczeń może mieć pozytywny wpływ na świadomość mas, to właśnie jak pokazuje ten historyczny przykład, możliwe jest szybkie ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Teraz pytanie brzmi, jakie środki można wykorzystać w celu ograniczenia tych emisji.

To system, w którym żyjemy, niszczy nasz ekosystem. Wielki biznes decyduje o tym, co i jak jest produkowane. Kapitaliści, którzy czerpią zyski z wydobycia nieodnawialnych i zanieczyszczających surowców, nie są chętni do rezygnacji ze swoich zysków. Sprzeczność między dramatyczną powagą sytuacji, a bezczynnością kapitalistycznych rządów w tej kwestii wystarczy, aby to udowodnić. Za swoimi obłudnymi przemówieniami burżuazja ma tylko jedno prawdziwe hasło przewodnie: „Za nami choćby i potop!”.

Z całym szacunkiem dla obrońców systemu, obecny kryzys wyraźnie pokazuje, że to właśnie pracownicy sprawiają, że społeczeństwo działa. Żadna chora osoba nie byłaby leczona i nikt nie byłby w stanie się wyżywić, gdyby lekarze, pielęgniarki czy kasjerki nie ryzykowali swojego zdrowia, a czasem życia. Problem w tym, że to oni napędzają firmę, ale nie oni decydują, jak ona działa. Aby ocalić nasz ekosystem, potrzebujemy społeczeństwa, w którym produkcja jest na potrzeby wszystkich, a nie dla zysku nielicznych. Aby to osiągnąć, musimy wywłaszczyć klasę kapitalistyczną i demokratycznie zaplanować gospodarkę. W ten sposób możliwe byłoby ograniczenie działalności trucicielskich sektorów, oraz ukierunkowanie badań na rozwój czystych i odnawialnych źródeł energii. Jedynym rozwiązaniem problemu globalnego ocieplenia jest budowa tego nowego społeczeństwa: socjalizmu.