22 października 2020 przejdzie do historii jako dzień, w którym po latach ataków na prawa kobiet prawica w końcu dopięła swego i drastycznie ograniczyła prawo do aborcji. Tym razem to nie władza ustawodawcza ani nie egzekutywa stały się narzędziem w rękach konserwatystów, ale ta hołubiona przez opozycję władza sądownicza. Ci, którzy mają stać na straży konstytucji, interpretować ją, czyli sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, okazali się czystej wody reakcjonistami. Czy trzeba bardziej dobitnego dowodu, że cały ustrój burżuazyjnej III RP jest antykobiecy, antyrobotniczy, antyludzki? Skoro według oficjalnej wykładni kamień węgielny tego państwa – czyli jego ustawa zasadnicza – nakazuje kobietom rodzić wbrew ich woli? Powoływać na świat dzieci naznaczone przerażającymi deformacjami i strasznymi chorobami, tylko po to by konały w męczarniach, przysparzając nieuleczalnej traumy ich rodzicom?
Cały system jest przegniły do cna i absolutnie wrogi pracującej większości. Nie ma przy tym znaczenia, kto zasiada w urzędach i sądach, kto pracuje w prokuraturze i w policji. Zanim PiS zaczął wprowadzać swoje porządki, niezliczone orzeczenia sądowe zniszczyły życie wielu robotniczych rodzin: orzekając eksmisje na bruk, stając po stronie nieuczciwych przedsiębiorców niewypłacających pensji, zamykając usta dziennikarzom i aktywistom nagłaśniającym przypadki kapitalistycznej niesprawiedliwości i wyzysku.
Zamiast bronić sądów trzeba walczyć z systemem; zamiast ratować instytucje państwa burżuazji przed nią samą – proletariat musi zburzyć to państwo i ująć władzę we własne ręce.
Niektórzy kłamliwie jazgoczą, że gdyby prezydentem został Rafał Trzaskowski to nie stalibyśmy teraz wobec takiego problemu. Pomińmy już zupełnie fakt, że prezydent nie ma możliwości wpływania na wyroki TK, a skład Trybunału został już wcześniej ustalony przez sejmową większość; liberałowie, w tym Trzaskowski, nie są sojusznikami kobiet ani mniejszości! Co zrobili dla uciskanych grup społecznych gdy rządzili państwem, kontrolowali parlament i władzę wykonawczą? Co zrobił Trzaskowski dla kobiet i osób LGBT pełniąc urząd prezydenta Warszawy? Odpowiadamy: absolutnie NIC! Klasa robotnicza musi polegać na własnej sile i własnych organizacjach, wyciągając rękę do swoich sojuszników – wszystkich uciskanych i wyzyskiwanych kapitalistycznego społeczeństwa.
Nie łudźmy się, że radykalna prawica, ziobryści i Konfederacja, poprzestaną na wczorajszym „sukcesie”. Dla nich to tylko sygnał do intensyfikacji ataków i dalszego ograniczania praw ludzi pracy. Odpowiedź lewicy musi być zdecydowana, nie ograniczać się do internetu i konferencji prasowych. Lewica powinna organizować słuszne oburzenie proletariatu i nadawać mu kierunek, stawiając radykalne żądania – przejść od obrony status quo do ofensywy przeciwko prawicy i domagać się swobodnego dostępu do aborcji, antykoncepcji, edukacji seksualnej. Postulaty te wpisywać zaś w rewolucyjny program – zdruzgotania burżuazyjnego państwa i budowy socjalizmu.
Tezy i postulaty przedstawione przez nas w kwietniu br., przy okazji poprzedniej próby ograniczenia przez prawicę prawa do aborcji zachowują swoją aktualność. Dalej podnosimy hasła:
- Nie dla zakazu aborcji!
- Niech każda kobieta sama decyduje o swoim życiu!
- Bezpieczna i bezpłatna aborcja niezależnie od przyczyny!
- Powszechna edukacja seksualna we wszystkich szkołach zamiast religii!
- Bezpłatna opieka ginekologiczna i antykoncepcja dla wszystkich kobiet!
Tylko zjednoczona klasa robotnicza, pracujące kobiety i mężczyźni razem, mogą pokonać prawicę i jej pachołków!
Jedynie obalenie kapitalizmu zagwarantuje wszystkim ludziom należne im prawa!
Organizujmy się i walczmy!
Autor: tow. Jan Żarski