Dziś w 40 szpitalach w całej Polsce odbył się Strajk Ostrzegawczy pielęgniarek i położnych, które stanęły w obronie swoich praw, a także postanowiły wystąpić przeciwko uwłaczającym warunkom pracy oraz nędznej płacy. Symbolicznie na dwie godziny odeszły od obowiązków, aby zaprotestować przeciwko nieludzkiej polityce Prawa i Sprawiedliwości wobec personelu medycznego zwłaszcza w trakcie trwania pandemii koronawirusa.
Bezpośrednim powodem strajku jest „ustawa Niedzielskiego”, która ustala najniższe wynagrodzenie zasadnicze dla niektórych pracowników medycznych. Według strajkujących „nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych dla pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych, pomimo licznych sygnałów od członków naszej organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego”.
W Warszawie pielęgniarki reprezentowane przez Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych udały się pod siedzibę wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła, który zapewniał protestujące, że za rządów PiSu płace wzrosły i będą wrastały. Pielęgniarki zareagowały oburzeniem, skandując „kłamca!”. Do akcji nie przyłączyły się największe związki zawodowe – NSZZ „Solidarność” i OPZZ co jest haniebne i zasługuje na potępienie. Największe polskie związki zawodowe stanowią albo narzędzie obecnego rządu albo są skostniałe przez zbiurokratyzowanie. Jest to sygnał, że związki zawodowe pielęgniarek i personelu medycznego nie mogą liczyć na największe organizacje „propracowniecze” na pomoc w walce.
Sytuacja służby zdrowia w Polsce podczas pandemii koronawirusa jest tragiczna. Brakuje przede wszystkim personelu medycznego. Na tysiąc mieszkańców przypada średnio pięć pielęgniarek. Na tle innych państw europejskich Polska zajmuje przedostatnie miejsce przed Grecją. Sytuacja ta stwarza okropne warunki pracy. Dyżury przedłużają się nawet do 24 godzin, często nie ma przerwy na odpoczynek, co skutkuje zmęczeniem, stresem i napięciem w pracy. Pielęgniarki często zmuszone są pracować w kilku miejscach, przez co zdarza się, że wychodzi nawet 300 przepracowanych godzin miesięcznie. Szefowa OZZPiP Krystyna Ptok podkreśliła, że protestujący liczą się z pacjentami i nie strajkują ich kosztem. W czasie akcji nie pozostawiono bez opieki najbardziej chorych pacjentów, a także nie wykorzystano trudnej sytuacji pandemicznej.
Fatalne działania PiS w walce z epidemią koronawirusa okazały się tragiczne w skutkach. Rząd nie wypracował skutecznej strategii walki z wirusem, zaś jego działania były chaotyczne i dostosowane do danego momentu przerw między kolejnymi falami. Efektem tego był największy poziom zgonów w Europie – 3 611, 9,5 zgonu na 100 tysięcy mieszkańców. Pokazuje to nieudolność nie tylko PiSu, ale także systemu kapitalistycznego, który nie jest w stanie przestawić się na konkretne działania przeciwko kryzysowi oraz pandemii. W socjalizmie takie działanie jest nie do pomyślenia!
Jako Czerwony Front wyrażamy naszą solidarność z pielęgniarkami i położnymi, a także w pełni popieramy ich walkę o prawa i godny byt. To one stoją na pierwszej linii frontu w walce z pandemią, podczas gdy burżuazyjny rząd swoimi nieudolnymi działaniami czyni szkodę polskiej klasie pracującej. Nie ma jednak co się łudzić na rozwiązanie ich problemów w ramach obecnego systemu. Nawet mimo sukcesu nie będzie gwarancji na trwałość wywalczonych postulatów. Dlatego jedynym rozwiązaniem jest rewolucja socjalistyczna oraz ustanowienie państwa robotniczego, w którym wszyscy pracownicy medyczni, jako ludzie pracy otrzymają godne warunki pracy oraz godziwą zapłatę. W społeczeństwie socjalistycznym personel będzie się cieszył nie pogardą, lecz szacunkiem, a także zniknie problem niepewności jutra i wyzysku!
Wzywamy do solidarności z personelem medycznym!
Godny byt! Godne warunki pracy! Godne płace!
Tak dla wyzwolenia pracowników ochrony zdrowia, a także całej polskiej klasy pracującej spod okowów kapitalizmu!